Tadeusz Zwilnian-Grabowski urodził się w Wilnie, w Szczecinie mieszka od lat 50. XX wieku. Swoją bogatą biografią obdzielił niejedną postać, wydanej niedawno przez Formę w „serii fioletowej”, powieści „Zielone głębiny”.
Ideał mężczyzny alter ego autora
Najwięcej z autora otrzymał Zenon Zawiślak. Tak jak pisarz, bohater książki uwielbiał poezję romantyków, która rozbudziła jego patriotyzm; został wcielony do wojska i wysłany do Związku Radzieckiego, gdzie szkolono go w niezwykle trudnych warunkach (wiedział, co to głód, brud, ciężka praca); miał brata i matkę - artystkę sceniczną; studiował filologię polską; należał do tajnych organizacji katolickich - bardzo jawnie i aktywnie działał przeciwko marksizmowi; został aresztowany, był zmuszany do podpisania współpracy; i wreszcie - tak jak autor powieści wziął ślub w więzieniu.
W utworze poznajemy Zenona oczami kobiet: (...) nie był szpetny i odstraszający wyglądem, wysoki, barczysty, o szerokich piersiach, mocnych rękach (...). Miał wysokie czoło i ciemne okulary, które nadawały bardziej inteligentny wyraz (...). (...) Wyróżniał się wśród innych chłopców, nijakich i bez zdecydowanej fizjonomii. Spotykane przez niego kobiety kształtowały jego poglądy na temat całej płci żeńskiej. To dzięki nim zdobywał doświadczenie seksualne, odkrywał, czym jest pożądanie a zdrady „czarownic”, które go uwodziły i mamiły, pchały go do... wielkich czynów (jak np. walka z okupantem).
O kobietach, od których odwrócił się Bóg
Biografia Zawiślaka jest przykładem dojrzewania do życia zgodnie z chrześcijańskimi prawdami wiary. Moralizatorstwo w książce jest niezwykle ciężkostrawne. Wg pisarza świat zsyła na człowieka pokusy, którym ten z początku ulega, a potem uczy się żyć wg boskiego dekalogu. Jeśli nie, ponosi klęskę, tak jak większość bohaterów powieści. Czytając sagę odnosi się wrażenie, że kobiety są za to karane dotkliwiej. Jednak to historie żeńskich postaci są najciekawsze i to dla nich warto jest sięgnąć po książkę.
Wieśka opisana na początku powieści, za zbyt frywolne prowadzenie się ponosi karę, zachodzi w ciążę jako nastolatka. Społeczne odrzucenie zmuszą ją do opuszczenia wsi i jest początkiem pasma nieszczęść. Kazia za uwiedzenie przyszłego księdza zostaje samotną matką, by się utrzymać pracuje jako oszustka i prostytutka, aż wreszcie popada w szaleństwo. Autor nie sprzyja również bohaterce, która - choć żyje „po bożemu” - nie walczy o ojczyznę, ucieka od walki, a zostaje zwykłą żoną i matką. Lepsza jest od niej nawet ciocia Iza, która prowadzi podwójne życie (ma męża i kochanka), ale chociaż pomaga Żydom. O Poli, która jako jedyna z żeńskich postaci unikała nawet myśli o byciu z mężczyzną, pisarz najzwyczajniej zapomniał - jej historia urywa się nagle, nie znamy jej zakończenia, nie wiemy, co się stało z kiepską, nieśmiałą nauczycielką. Kira Radwan jest ideałem do naśladowania zdaniem pisarza - odrzuca oświadczyny i bogate życie obok Niemca, jest w stanie poświęcić się wychodząc za mąż za szaleńca, który grozi podpaleniem jej domu rodzinnego, jeśli tego nie uczyni. Jest piękna, zdolna, pracowita i odważna. W czasie okupacji pomaga rannym żołnierzom.
Bóg, honor, ojczyzna i... seks
Ważnym aspektem książki są inicjacje seksualne. Kobiety przechodzą je brutalnie. Zazwyczaj po pierwszym „zaspokojeniu ciekawości” dostają nauczkę na całe życie. W nielicznych przypadkach cieszą się z faktu odkrywania swojej seksualności. Mężczyźni, za nim trafią na odpowiednią partnerkę, przeżywają wiele erotycznych historii.
Płeć męska ma szczęście do zmian, przygód, interesujących wydarzeń, które czynią mężczyzn z chłopców. Panowie podróżują, zyskują fizyczną siłę i odporność. Kobiety natomiast zazwyczaj muszą uciekać przed napastliwymi adoratorami. Stereotypowe podejście do kwestii płci w kulturze zawarte w książce bardzo razi.
Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie przez pisarza narratorek. Sagi rodzinne piszą w końcu kobiety, to do nich należy pamięć o domu i rodzinie w czasie wojny, a nie z pola walki. Mimo to interesujący pomysł na to, by 80-letni autor pisał „jakby to opowiadała kobieta” męczy i staje się sztuczne, gdy np. niewykształcona nastolatka ze wsi posługuje się słownictwem naukowym, „uczonym”.
Największymi plusami powieści są historie wzięte „prosto z życia”, które sprawiają, że książkę szybko się czyta.
Tadeusz Zwilnian-Grabowski
„Zielone głębiny”
Premiera: luty 2009
Wydanie 1
Cena 32,90 zł
Komentarze
1