Fotografia to jego pasja, sam tworzy kamery oparte na prostej optyce. To jego eksperymenty doprowadziły do stworzenia nowej metody fotografowania nieba. „Interesuje mnie, by pokazać świat w taki sposób, do jakiego nie jesteśmy przyzwyczajeni”, mówi Paweł Kula z Akademii Sztuki w Szczecinie.

Inne podejście do fotografii

Paweł Kula, fotograf i wykładowca Akademii Sztuki w Szczecinie, w fotografii odnalazł swoje powołanie.

– Zajmuje się eksperymentami w fotografii – mówi Kula. – Staram się w nich badać różne zjawiska fotograficzne. Interesuje mnie też fotografia bezkamerowa, czyli bez użycia aparatu, ale z wykorzystaniem światła i materiałów, które to światło przyjmują.

Jak wspomina, pasja do fotografii pojawia się wiele lat temu.

– Ciekawiło mnie robienie zdjęć, ale teraz najbardziej interesuje mnie to, jak zmodyfikować kamerę, by pokazać świat w taki sposób, do jakiego nie jesteśmy przyzwyczajeni – przyznaje. –Zajmuję się fotografią opartą na tradycyjnych technikach analogowych. Tworzę prymitywne kamery, często to camery obscury. Kiedy fotografuję taką własnoręcznie wykonaną kamerą, która kojarzy się z fotografią portretową XIX-wieczną, to zbierają się wokół mnie zaciekawieni ludzie. Zdarza mi się prowadzić warsztaty, podczas których pokazuję, jak te urządzenia działają.

„Wszystko dzieje się przy pomocy bardzo prostych zabiegów”

– Nie możemy zacząć przygody z fotografią, jeżeli nie rozumiemy, jak działają urządzenia tworzące obrazy fotograficzne – uważa Kula, który do swoich eksperymentów sam tworzy kamery. – Fajnie jest też w tych kamerach to, że są takie prymitywne, ponieważ wszystko dzieje się przy pomocy bardzo prostych zabiegów. Mam chociażby kompozycję 25 czy 27 kamer. Każda kamera pokazując obiekt z innego punktu widzenia, pozwala złożyć całość tej serii w krótkie wideo czy w krótką sekwencję animowaną.

Nowa technika fotograficzna powstała na Pomorzu Zachodnim

Liczne eksperymenty doprowadziły to stworzenia nowego sposobu na robienie zdjęć.

– Jestem odpowiedzialny za pojawienie się na świecie alternatywnej techniki fotograficznej nazywanej solarigrafią. Ta metoda, która pozwala na długie, powolne fotografowanie nieba, pojawiła się w Szczecinie i okolicach dzięki mnie i dwójce kolegów – tłumaczy Kula.

A na czym polega solarigrafia? Wystarczy skonstruować prymitywną kamerę, najczęściej to camera obscura, i zawiesić w miejscu, w którym nie ulegnie zniszczeniu. Kamera bardzo powoli naświetla obraz fotograficzny na materiale światłoczułym. Jak mówi Kula, takie naświetlanie trwa pół roku.

– W podstawowym sensie projektu chodziło o to, żeby zarejestrować drogę słońca między przesileniami. Współcześnie ci, co używają tej metody, robią różne rzeczy. Fotografują pół roku, a nawet dwa lata. Rekord – o ile wiem – to nawet 9 lat naświetlania – dodaje.