Olga Tokarczuk pisze swoją kolejną, podobno bardzo obszerną, powieść. Ten czas nie będzie jednak dla jej fanów stracony bo mogą właśnie sięgnąć po zbiór różnych tekstów publikowanych przez autorkę „Biegunów” w latach 2002-2011.
Przemyślany remanent
„Moment niedźwiedzia” składa się przede wszystkim z esejów, które ukazywały się w „Krytyce Politycznej”, a także w takich pismach jak „Polityka” czy niemiecki „Die Zeit”. Znajdziemy tu także mowę wygłoszoną podczas wręczenia nagrody Pomost Berlin, a także dwa teksty, które były wstępami do książek innych autorów. Całość jest poprzedzona słowem wstępnym – tekstem Kingi Dunin „Pisarka”, również nie nowym, bo napisanym w 2008 roku. Można by powiedzieć zatem, że pozycja ta jest swego rodzaju remanentem intelektualnym, ale przeprowadzonym zgodnie z pewną koncepcją. Książka została podzielona na trzy części.
Łączmy się we wspólnoty
Pierwsza - „Heterotopie” zawiera sześć tekstów, których cechą wspólną jest proponowanie czytelnikowi nowego spojrzenia na zdawałoby się niepodważalne założenia dotyczące funkcjonowania świata.. „Wierzę, że uznawanie czegoś za oczywiste wcale nie wiąże się z kwestią faktów, lecz raczej umowy społecznej i przyzwyczajeń naszego umysłu, tym samym należy bardziej do dziedziny psychologii niż fizyki” pisze autorka. Jedną z tez, które poddaje osądowi jest twierdzenie, że podstawową komórką społeczną jest rodzina, podsuwając pomysł łączenia się we wspólnoty miejsc, przekonań czy pasji, które mogą się okazać bardziej trwałe i stymulujące.
W kolejnych esejach (m.in. „Feralne psy”) Tokarczuk zajmuje się bardzo dla niej ważną kwestią poszanowania praw zwierząt. Odwołując się do historii myśli filozoficznej oraz do prozy J.M. Coetzeego, ukazuje nam konsekwentne negowanie ich wrażliwości i odmowę traktowania przez człowieka, jako istot czujących. „Cierpienie człowieka łatwiej jest mi znieść niż cierpienie zwierzęcia. Człowiek ma własny, rozbudowany, rozgłoszony wszem i wobec ontologiczny status, co czyni go gatunkiem uprzywilejowanym. (...) Dla zwierzęcia nie ma ani pociechy ani ulg, bo nie czeka go żadne zbawienie” pisze autorka, dając wyraz swemu, niezwykle empatycznemu zaangażowaniu w ten temat.
Stronniczy przewodnik
Druga część książki nosi tytuł „Pliki podróżne” i są to krótkie teksty, będące impresjami zapisanymi podczas pobytu pisarki w Holandii, we Włoszech i innych krajach. Znajdujemy w nich interesujące spostrzeżenia wynikające z porównywania mentalności i kultur oraz uwagi, które mogą niektórych zaskoczyć. Np. informacja o tym, że „dredloki wcale nie są wynalazkiem rastamanów i Afrykanów”, a można je wywieść czy też wypleść z pojęcia polskiego kołtuna...
W ostatniej partii tekstów natrafimy m.in. na bardzo dowcipny, ale też lekko gorzki „Mały stronniczy przewodnik po Polsce dla Niemców z racji wstąpienia do Unii Europejskiej”, który m.in. przynosi określenie naszej sytuacji jako Stanu Ustabilizowanego Kryzysu, „do którego Polacy przywykli od pokoleń i z którym sobie świetnie radzą”. Tytułowy esej napisany specjalnie do tego zbioru, to rozważania o subiektywnym odczuwaniu świata. Pisarka jeszcze raz próbuje uwrażliwić czytelników na postrzeganie rzeczywistości w sposób bardziej alternatywny, dopuszczający istnienie odmiennych „procedur”. Ja już zostałem przekonany, czas na Was !
„Moment niedźwiedzia” ukazał się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej, które zapowiada już nowe, interesujące tytuły. Pierwszy z nich to „Szumowska. Kino to szkoła przetrwania – wywiad ze reżyserką, która stworzyła m.in. takie filmy jak „33 sceny z życia” i „Sponsoring”, przeprowadzony przez Agnieszkę Wiśniewską. Pozycja ta rozpoczyna Serię z Różą, w której mają się ukazać także książkowe rozmowy z Marią Janion, Agatą Bielik-Robson i Moniką Strzępką.
Komentarze
1