Kontrapunkt 2010 jest już tylko wspomnieniem. Dla wielu osób na pewno jednak bardzo znaczącym i wartościowym. Szesnaście spektakli konkursowych oraz cztery towarzyszące im inscenizacje teatralne, to była spora dawka artystycznych wrażeń. Najwięcej emocji przyniosły niedzielne punkty programu – czyli ogłoszenie wyników konkursu oraz finałowe przedstawienie Teatru Starego z Krakowa – „Trylogia” w reżyserii Jana Klaty w Teatrze Współczesnym.
: „Trylogia” uwspółcześniona
Szczecinianie mogli zobaczyć ten spektakl na dwóch pokazach - 24 i 25 kwietnia (o godz. 18.00) Oczywiście wszystkie miejsca na widowni zostały zajęte, bo już sama, imponująca obsada, tej sztuki, była na pewno bardzo silnym magnesem. Poza tym miłośnicy literatury na pewno bardzo byli ciekawi jak można zmieścić treść ponad dwóch tysięcy stron Sienkiewiczowskiego dzieła w wąskich ramach czterogodzinnego spektaklu. Pierwsze spojrzenie na scenę mogło być dla widzów dużą niespodzianką. Aktorzy usadowieni wygodnie w szpitalnych łóżkach, ponad nimi w centralnym punkcie obraz Matki Boskiej. Na pewno wielu miało obawę co z tego wyniknie i czy Klata nie przesadził z szarganiem naszymi narodowymi świętościami.. Co prawda Basia Jeziorkowska w wydaniu Anny Dymnej nie jest zbyt podobna do subtelnej blondynki z powieści, a. Kmicic versus Babinicz , którego odtwarza Krzysztof Globisz, to bardziej miejski brutal niż pułkownik wojsk litewskich. To jednak nic w porównaniu z Januszem Radziwiłłem (Mikołaj Grabowski) w wielkiej szubie na głowie, który ma obstawę złożoną z rapujących Murzynów i jego synem-Bogusławem (Błażej Peszek)biegającym po scenie w markowych slipach. Także Wołodyjowski (Andrzej Kozak) odziany w dres mało przypomina nam dzielnego małego rycerza (chyba tylko wzrostem )Moim zdaniem mimo wielu komicznych elementów „Trylogia” w tej wersji nie jest jednak bynajmniej parodią. Ta humorystyczna zawartość sztuki nie dominuje nad odbiorem autorskiego przesłania. Hasło "Bóg, honor, ojczyzna" jest tu poddane starannej analizie. Wszyscy bohaterowie tego historycznego show (w przerywnikach drgający w rytm dźwięków techno lub „Love Will Tear Us Apart” Joy Division”) uginają się pod ciężarem symboli i narodowych pragnień. Starają się znaleźć drogę pomiędzy tymi wyśmiewanymi, patetycznymi ideami. Choć bowiem czas przyniósł nowe wyzwania, a Polacy nie są już tak skłonni bronić do końca tradycyjnych cnót i wartości, to jednak powinniśmy dbać o naszą polską tożsamość, a te wzory chyba wciąż są warte do tego by je brać pod uwagę. „Ciekawa forma, doskonale zagrane, uczłowieczone i zuniwersalizowane postaci, aczkolwiek bez obrazoburstwa” taki komentarz wydała jedna z osób, które obejrzały tę niedzielną inscenizację.
„Lipiec, Lipiec, Lipiec"
Na scenie, która uległa tylko pobieżnej „renowacji” tuż po godzinie 22-ejnastąpiło uroczyste ogłoszenie wyników tegorocznego przeglądu. Miało ono trochę niecodzienny przebieg, bo odbyło się bez udziału artystów, a jury (już i tak zmniejszone do czterech osób na początku trwania festiwalu) pokazało się w jeszcze bardziej osłabionych składzie, z uwagi na brak pana profesora Jana Maciejowskiego. Pozostałe osoby czyli : recenzentka „Polityki” - Aneta Kyzioł, reżyser Marcin Liber,i aktor Janusz Stolarski, przedstawiły następujący werdykt:
Trzy wyróżnienia po 1000 złotych:- Za pomysł i wykonanie performansu „Wielki kopiec/góra. Propozycja 2: Rekonstrukcja” („Big heap/Mountain. Proposition 2: Reconstruction”). dla Miet Warlop.)”za kompozycję i przestrzeń dźwięku” w spektaklu „Posing Projekt B – Sztuka uwodzenia” („Posing Project B – The Art of Seduction”) dla Andreasa Bergera. Za rolę Kaspara w przedstawieniu „Kaspar” Petera Handkego w reżyserii Barbary Wysockiej, („za to, że nauczył nas wagi i wartości słowa”) dla Szymona Czackiego. Nagrodę Promocyjną im. Kazimierza Krzanowskiego w wysokości 2500 zł przyznano wykonawczyni tekstu „Lipiec” Iwana Wyrypajewa – Karolinie Gruszce „za wprowadzenie nas w szaleństwo” Nagrodę im. Zygmunta Duczyńskiego dla Indywidualności Artystycznej Festiwalu w wysokości 3000 zł – za projekt, scenariusz i grę w „Ciemnej materii”, i „stworzenie z tej ciemnej materii – ironicznej, urokliwej, gorzkiej powiastki filozoficznej”. dla Kate McIntosh. Nagrodę Magnolii – Nagrodę Miasta Szczecina w wysokości 5000 złotych – „za szczególną wrażliwość na obraz, dźwięk i ruch” otrzymali– twórcy przedstawienia „Posing Projekt B – Sztuka uwodzenia”czyli teatr Liquid Loft. Nagrodę Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego w wysokości 10 000 złotych – „za twórczą odwagę zaatakowania mitu” uzyskało przedstawienie„Niech żyje wojna!!!” Teatru im. Jerzego Szaniawskiego z Wałbrzycha, .Nagroda Ministra Kultury w wysokości 10 000 złotych dla najlepszego spektaklu przypadła inscenizacji „Trzecia Generacja” w reżyserii Yael Ronen, koprodukcji Schaubühne w Berlinie, Izraelskiego Teatru Narodowego Habima z Tel Awiwu oraz Ruhrtriennale 2009. Uzasadnienie? „Za twórczy dyskurs z widownią o sprawach najtrudniejszych i nabrzmiałych i za trafność języka teatralnego, który nadał mu rangę sztuki”.
Grand Prix Wielka Nagroda Publiczności także w wysokości 10.000 zł to kolejne uhonorowanie "Lipca" Teatru na Woli. Przedstawienie otrzymało ponad 40 głosów ze 151 oddanych. Warto jednak odnotować, że dwa szczecińskie przedstawienia zyskały również niemałe uznanie.. "Kubuś i jego pan" Teatru Lalek Pleciuga „dotarło” dodrugiej pozycji zdobywając 32 głosy widzów, a "Lailonia" Teatru Kana znalazło się na szóstej pozycji z dziewięcioma. punktami
Impresje końcowe.
Krótko podsumowując całe wydarzenie należy zaznaczyć, że „Lipiec” Wyrypajewa zasłużenie zdobył najważniejszą nagrodę przeglądu. Wykonanie aktorskie tego monodramu było na pewno bardzo mocnym przeżyciem estetycznym dla odbiorców. Karolina Gruszka przygotowując się do tej roli słuchała m.in. piosenek Ewy Demarczyk i to chyba słychać w jej kreacjonistycznej melodyjnej narracji.O ile wyróżnienia, które jej przyznano nie wzbudziły raczej sporów w komentarzach, to przyznanie Nagrody Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego dla inscenizacji „Niech żyje wojna!!! oraz Nagrody Ministra Kultury dla „Trzeciej Generacji” wzbudziły bardzo rożne reakcje. Pierwszy z tych spektakli chyba jednak w niesmaczny sposób (i po prostu mało czytelnie) dekonstruuje naszą wizję II wojny światowej. Czy odważne atakowanie mitu (odnosząc się do uzasadnienia jury) rzeczywiście było tak twórcze w wydaniu zespołu aktorskiego z Wałbrzycha ? W przypadku „Trzeciej Generacji” wątpliwości wzbudziła nie forma, a bardziej treść przedstawienia – teksty które wygłaszają postacie. Temat rzeczywiście trudny, konfliktowy, ale kiedy kolejny raz słyszymy o „polskich obozach koncentracyjnych” i o tym, że „teraz będziecie mieli prawdziwe pieniądze” to chyba musimy mieć co najmniej mieszane uczucia.. Cieszy na pewno liczba widzów na spektaklach. Karnety sprzedały się niemal błyskawicznie. Bardzo interesujące były pokazy towarzyszące – szczególne zachwyty wzbudziło włoskie widowisko hologramowe „Seigradi” (inspirowane Starym Testamentem) pokazane dwukrotnie w hali Energetyka PKP. Organizatorzy już zaczynają prace nad kolejną, czterdziestą szóstą, edycję przeglądu. Powodzenia i do zobaczenia !
Komentarze
1