Jak w latach 70. XX wieku wyglądało jezioro Głębokie i otaczający je las? Zdaniem ówczesnych mieszkańców był to „najpiękniejszy teraz zielony, jaki natura mogła dać społeczeństwu”. Ale już wtedy z akwenem działy się złe rzeczy – jezioro wysychało, a spowodowane to było działalnością „złodziei wody”.

W latach 20. XX wieku miasto wykupiło od rodziny von Ramin plażę nad jeziorem Głębokie, aby zorganizować tam kąpielisko dla mieszkańców. Wówczas wybudowano pomosty, skocznię i baseny dla dzieci. W czasie II wojny światowej plaża była nieczynna, bowiem bomby spadały także na jezioro – i to w zatrważających ilościach.

Kąpielisko ponownie zostało uruchomione w 1946 roku, ale tym razem już pod polską kontrolą. Kierownikiem został Karol Kubień, a plaża w niezmienionej formie przetrwała do lat 70. XX wieku.

„Moje dzieci nie chorowały. To dzięki Głębokiemu”

O tym, jak kąpielisko wyglądało kilka lat później traktuje reportaż Władysława Daniszewskiego z 1976 roku. Archiwalny materiał dostępny jest na platformie tvp.pl i został udostępniony za darmo w ramach projektu „Digitalizacja Regionalnego Dziedzictwa Telewizyjnego i Filmowego TVP S.A.”.

„Proszę nie posądzać mnie o wyłącznie szczeciński patriotyzm, ponieważ znam ojczyznę jak długa i szeroka. Ale Głębokie jest naprawdę jednym z najpiękniejszych ośrodków jakie natura mogła dać społeczeństwu”. „Cudowne są zachody słońca, takie rumiane. Słońce odbija się w jeziorze, które jest piękne w dzień i wieczorem” – chwalili ówcześni mieszkańcy Szczecina.

„Pierwszy raz zobaczyłam Głębokie w grudniu 1947 roku. Była zima i mróz. Wyszliśmy całą rodziną na spacer i weszliśmy w las. Szliśmy dalej, dalej aż zobaczyliśmy jezioro. Tafla była przejrzysta i piękna, oczarowała mnie. Mąż zapytał się, czy mi się podoba. Powiedziałam, że bardzo i zamieszkaliśmy tutaj 1 sierpnia 1948 roku”.

Wielu chwaliło także mikroklimat. „Jezioro położone jest w środku lasu. Miejsce to jest świetne dla mieszkańców. Widać to nawet po samych dzieciach. Doktor powiedział, że gdyby moje dzieci żyły w mieście, to by się tak zdrowo nie chowały. Jeszcze żadne z nich nie chorowało i to podobno dzięki klimatowi Głębokiego. Nie mamy kurzu, spalin, powietrze jest cudowne”.

„Jezioro wysycha, widać to gołym okiem”

Władysław Daniszewski poruszył także poważny problem, którym bez wątpienia było wysychanie jeziora. W 1974 roku ta informacja wstrząsnęła opinią publiczną. Dwa lata później fakt ten interesował tylko nielicznych. Winy w wysychaniu jeziora dziennikarz dopatrzył się w nieodpowiedzialnej działalności człowieka.

„Dopływy jeziora przez wiele lat biegły głębokimi parowami. Spływały do nich niezliczone strumyczki. Poprawiając przyrodę, człowiek ujął parowy w betonowe, szczelne okowy. Woda ledwo się sączy. Zniszczono naturalny system ruchu wód gruntowych. Nie pierwszy to przykład błędnej melioracji. Jaką cenę zapłaci za to dzielnica i jezioro, do którego napływa coraz mniej wody?” – pytał autor reportażu.

„Zostawicie asfaltowe drogi wśród ogołoconych z liści drzew”

Władysław Daniszewski zwrócił także uwagę na wybudowany przez mieszkańców sztucznych zbiornik wodny zwany Stawem Wędkarskim. Został wykopany na początku lat 70. XX w.

„Mieszkańcy Osowa zatarasowali drogę strumieniom i stworzyli własne, małe kąpielisko. Ten zbiornik to dodatkowa powierzchnia parowania wód, które mogą zasilać jezioro. Coraz cieńszy strumień płynie przez siedem kaskadowo połączonych zbiorników wodnych. To rzekomo rybne stawy – anonimowe biznesy hodowców, a tak naprawdę to złodzieje wody, która powinna zasilić jezioro Głębokie” – zwracał uwagę red. Daniszewski.

O jezioro martwili się również mieszkańcy, którzy alarmowali o wysychającym akwenie. „Moi kochani, sięgnijcie myślą w dal. Co ziemi tej pozostawicie? Asfaltowe drogi wśród ogołoconych liści drzew, suche jeziora w suchym lesie? Jezioro Głębokie o pomoc prosi was. Z miłością i żalem na jego konanie spoglądam. Protestuję przeciw usychaniu drzew w lesie i pustyni, którą zamiast jeziora nam proponujecie” – prosiła mieszkanka osiedla.

Urządzenie, które dotlenia wodę

Przez te wszystkie lata jakość wody w jeziorze Głębokim pogarszała się. Dzisiaj nadal jest tutaj kąpielisko, a pewnym przełomem było zamontowanie w 2008 roku aeratora pulweryzacyjnego, który dotlenia wodę.

Reportaż Władysława Daniszewskiego o jeziorze Głębokim z lat 70. XX w. dostępny jest pod linkiem https://cyfrowa.tvp.pl/video/turystyka-i-wypoczynek,glebokie,59157879.