Z zewnątrz jej nie widać, bo znajduje się w środku wieży, a od pewnego czasu nie mogą jej dostrzec również osoby siedzące... pod nią. Mowa o przeszklonej kopule wieńczącej najbardziej reprezentacyjną salę Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego. – Sama w sobie jest wspaniałym dziełem sztuki – mówi dyrektor Lech Karwowski.

W sali kopułowej od wielu lat znajduje się scena Teatru Współczesnego. Na jej potrzeby zabudowano pomieszczenie dodatkową konstrukcją, która zasłania widzom oryginalny strop.

– Przestrzeń widowni teatru powstała jako swojego rodzaju pudełko, wkomponowane w pierwotną przestrzeń muzealnej sali kopułowej. Ściany boczne i strop tego pudełka funkcjonalizują potrzeby współczesnych widowisk teatralnych. Starają się stworzyć jak najbardziej neutralną atmosferę, sprzyjającą skupieniu uwagi widzów na akcji scenicznej – tłumaczy Ewa Madruj z Teatru Współczesnego.

„Światło wpadało przez okna wieży, następnie przeflitrowane przez szyby, oświetlało reprezentacyjną salę”

Podczas spektakli teatralnych widać więc u góry tylko sufit tego „pudełka”. Żeby wyobrazić sobie jak wygląda znajdująca nad nim kopuła o średnicy 14-metrów, trzeba sięgnąć po opisy architektów i historyków.

„Stalowe elementy konstrukcji szkieletu kopuły zostały pozłocone, wypełnienie stanowiły wielkie tafle matowego szkła, przepuszczające światło – co zresztą było zgodne z powszechnie stosowaną w architekturze muzealnej praktyką” – napisał dr hab. Rafał Makała w internetowej Encyklopedii Pomorza Zachodniego (pomeranica.pl).

– Na obrzeżach kopuły zachowały się jeszcze resztki witrażowych kompozycji otaczających cześć centralną. Światło wpadało przez okna wieży, następnie przeflitrowane przez szyby, oświetlało reprezentacyjną salę. Ten efekt jest w tej chwili kompletnie zatracony – dodaje Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Colleoniego mijamy dziś na ulicy, a kiedyś stał pod kopułą

W zamyśle projektanta gmachu, Wilhelma Meyera-Schwartau, sala kopułowa miała być tą najbardziej reprezentacyjną. Zaplanowano, że będą tam eksponowane kopie najważniejszych dzieł rzeźbiarskich i malarskich z całego świata.

Centralnym punktem wystawy była świetnie znana współczesnym szczecinianom kopia posągu kondotiera Bartolomea Colleoniego. Oryginał, autorstwa Andrei del Verrocchio, stoi w Wenecji. Po wojnie „szczecińską” rzeźbę wywieziono do Warszawy, a gdy po długich staraniach wróciła w 2002 roku, została ustawiona na pl. Lotników.

fot. Sedina.pl

Czy pozostały tam ślady „sztuki zdegenerowanej”?

Oryginalny wystrój sali kopułowej można zobaczyć na nielicznych zachowanych zdjęciach. Być może ta przestrzeń kryje jeszcze tajemnice.

– W niektórych miejscach mogły zachować się freski artystów niemieckiego ekspresjonizmu, które Niemcy sami później niszczyli w ramach akcji „Entartete Kunst” [„sztuka zdegenerowana” – red.]. Chcielibyśmy to wszystko zbadać, jeśli się zachowały, odsłonić, włączyć do wystaw. Można również ogłosić konkurs artystyczny na nowe przeszklenie kopuły. To mogłoby być wspaniałe, słynne w całym kraju, dzieło sztuki. Wszystko oczywiście dopiero wówczas, gdy Teatr Współczesny uzyska dla siebie własną siedzibę – mówi dyrektor Karwowski.

Dyskusje o potrzebie budowy nowego gmachu Teatru Współczesnego trwają od dawna. W pewnym momencie do dokumentów budżetowych miasta był nawet wpisany projekt realizacji takiego budynku na Łasztowni. Wykreślono ten punkt z powodów finansowych, ale teraz, w trakcie kampanii samorządowej, temat wrócił.

Teatr Współczesny od dawna „dusi się” w muzeum

Na razie w formie dyskusji o najlepszej lokalizacji. Cały czas rozważany jest też pomysł dalszej koegzystencji muzeum i teatru, ale już w gmachu rozbudowanym o nowe skrzydło od strony ul. Jarowita.

Teatr Współczesny od dawna „dusi się” w pomieszczeniach nieprojektowanych przecież z myślą o działalności scenicznej. Jest chociażby dużo ograniczeń utrudniających przystosowanie sali kopułowej do wymogów współczesnego widza i obecnych możliwości technicznych.

– Przestrzeń sceny nie może być przebudowana, ponieważ ograniczona jest ścianami zewnętrznymi gmachu Muzeum Narodowego. Modernizacjom podlega jedynie wyposażenie elektryczne, akustyczne i system wyciągów do podwieszania dekoracji – mówi Ewa Madruj.

W najbliższym czasie wnętrza Muzeum Narodowe na Wałach Chrobrego przejdą remont, ale nie obejmie on sali kopułowej.