„Wszystkie jeziora, góry, gwiazdy, planety, katastrofy kosmiczne ja mam tutaj, w tym pokoju na półkach”
Pan Bogdan Mieżyński codziennie wykonuje zdjęcia techniką fotografii mikroskopowej, w której wykorzystuje się mikroskop i podłączony do niego aparat. Fotografuje różne substancje w dużym powiększeniu i w ten sposób tworzy niesamowite obraz. Spektakularne efekty widziane w plenerach, jest w stanie odtworzyć w komforcie własnej pracowni.
–Dla mnie to najłatwiejszy rodzaj fotografii – mówi pan Bogdan i tłumaczy, że fotograf zajmujący się na co dzień fotografią krajobrazową, który zapragnie wykonać zdjęcia gór, to musi w te góry pojechać, rozstawić sprzęt, poczekać na dobrą pogodę. Człowiek, który chce zrobić zdjęcie jeziora o wschodzie słońca, musi pojechać nad jezioro. Nie mówiąc już o astrofotografii, do której potrzebny jest specjalistyczny sprzęt.
–Te wszystkie rodzaje fotografii, a właściwie efekty, można uzyskać, stosując po prostu mikroskop. A wszystkie jeziora, góry, gwiazdy, planety, katastrofy kosmiczne ja mam tutaj, w tym pokoju na półkach – zapewnia.
Za afekty odpowiedzialne rzeczy z domowej apteczki i celofan od kwiatów
Pan Bogdan fotografią mikroskopową zajmuje się od pięciu lat. Substancje, które znajdują się u niego na szkiełkach mikroskopowych, to są albo farmaceutyki z domowej apteczki albo przyprawy z kuchni, albo substancje ze sklepów chemicznych. Jak przyznaje, cała zabawa polega na znajdowaniu odpowiedniego powiększenia, na znajdowaniu odpowiedniego kadru. Stosując kilka prostych zupełnie trików, można uzyskać właściwie dowolną paletę barw.
–Wybieram ją w ten sposób, że zmieniam położenie jednego polaryzatora względem drugiego. Jeżeli pomiędzy polaryzatory wsunę celofan, zawsze się zachwycam, co mogę uzyskać – mówi. – Kiedy tworzę obiekty do fotografowania, mniej więcej wiem, czego się spodziewać po substancjach: jakie tworzą obrazy, i mikrokryształy. Na półce mam kilkaset substancji i można je dowolnie mieszać, w różnych proporcjach... Możliwości uzyskania różnych obiektów jest naprawdę bardzo dużo. Mam wrażenie, że niezależnie od tego, jak długo bym żył, to wszystkich nie wyczerpię. Niezmiennie widoki spod mikroskopu mnie zachwycają, więc nie zanosi się na to, żeby mi się to znudziło.
Komentarze