„Bauhaus Szczecin” zainauguruje czwartą już edycję MUSIC.DESIGN.FORM Festival. Tematem tegorocznej odsłony jest minimalizm, a wszystkie wydarzenia, zaplanowane od 22 do 26 września, będą prowadzone w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Co roku MUSIC.DESIGN.FORM Festival ma inny motyw przewodni. Najczęściej jest on odpowiedzią na to, co dzieje się na świecie.
– Wydaje mi się, że po długim okresie pandemii potrzebujemy wyciszenia, skoncentrowania się na prostej formie oraz pokazania, jak bardzo różne oblicza ma minimalizm. Widzimy, że w naszym życiu „minimalizm” to bardzo trendy sformułowanie, a my chcemy pokazać, jak bardzo różnie można je rozumieć – tłumaczy Dorota Serwa, dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Bauhaus Szczecin zaprasza
MDF Festival rozpocznie się od „Bauhaus Szczecin”. To performance kompozytorski Pawła Mykietyna, który w tym roku świętował 50. urodziny.
– Wymyśliłem formę z pogranicza muzyki i teatru. Taką trochę do słuchania, oglądania i zwiedzania. Sam nie wiem, jaki będzie efekt tych poszukiwań. Pozostaje mi mieć nadzieję, że widzowie nie będą rozczarowani – mówi kompozytor.
Kierownik sekcji wydarzeń artystycznych Kinga Rozkrut podkreśla, że dla szczecińskiej filharmonii to zaszczyt, iż Paweł Mykietyn zgodził się napisać utwór specjalnie na MDF Festival.
– To dla nas wyzwanie i wielka radość, że możemy uczestniczyć w czymś, co odbiega od naszej codzienności. Nie ulega wątpliwości, że będziemy uczestniczyć w wydarzeniu unikatowym. Koncepcja jest naprawdę ciekawa – dodaje.
Przestrzeń do aktywnego dyskursu
Kolejnym elementem MDF Festival będzie konferencja „Sztuka życia – mniej znaczy lepiej”. Polsko-niemieckie spotkanie ma być przestrzenią do wymiany doświadczeń i rozmów na tematy w życia wzięte.
– Okazuje się, że Niemcy działają w podobnych rejonach sztuki i życia, jak Polacy. Stąd właśnie polsko-niemiecka konferencja, która pozwoli nam zaprosić polskich i niemieckich gości, aby wspólnie porozmawiać o minimalizmie. Ale nie w sztuce i muzyce, tylko w innych aspektach naszego życia – podkreśla Agata Kolasińska, kierownik Centrum Edukacji w szczecińskiej filharmonii. – Porozmawiamy o tym, jak można doświadczyć minimalizmu biorąc pod uwagę czynniki ekonomiczne i geograficzne, ale także nasze podróżowanie, odżywianie oraz to, jak i gdzie mieszkamy. Będziemy rozmawiać o tym, w jaki sposób nasz styl życia i codzienność mogą wiązać się z minimalizmem w sztuce.
Polsko-niemiecką konferencję poprowadzi Karol Paciorek. Wydarzenie rozpocznie się 23 września o godz. 17 w sali kameralnej filharmonii oraz online – na platformie wideokonferencyjnej ZOOM i profilu filharmonii w serwisie Facebook.
Wir na środku oceanu
W tym samym dniu (23 bm.), ale o godz. 20, Galeria Poziom 4 zostanie przekazana we władanie Trafostacji Sztuki, która zaprasza na wernisaż „Mały wir na środku oceanu”. Tytuł wystawy został zaczerpnięty z kompozycji minimalistycznej La Monte Younga.
– Nie chcieliśmy zrobić wystawy historycznej. Jaki to miałoby sens dla festiwalu, który zajmuje się eksperymentem? Postanowiliśmy sięgnąć do różnych lekcji, które przyniósł nam minimalizm, a możemy je dziś oglądać w sztuce – tłumaczy Stanisław Ruksza, dyrektor Trafostacji Sztuki i kurator wystawy „Mały wir na środku oceanu”.
Na wystawie zaprezentowane zostaną prace, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się dalekie od minimalizmu, bądź odnoszące się krytycznie do komercyjnego nadużywania tej estetyki. Punktem „organizującym” jest sześć prac artystek i artystów.
– Dzisiaj minimalizm przenika wiele sfer ludzkiego życia, czasem aż do przesady. Z drugiej strony jest odpowiedzią na katastrofę, która dzieje się na naszych oczach – zaznacza Stanisław Ruksza.
Wyjątkowo mocny elektroniczny akcent
Z Galerii Poziom 4 warto przenieść się do holu Filharmonii, gdzie w piątek (24 bm.) na uczestników MDF Festival będzie czekać wyjątkowo mocno elektroniczny akcent w postaci koncertu Extrawelt.
– Duet Extrawelt tworzy muzykę elektroniczną od prawie dwóch dekad. Na światowe wody show-biznesu i elektroniki wypłynęli swoim singlem „Soopertrack”. To duet, który nie szufladkuje się w jednym gatunku muzycznym, tylko cały czas poszukuje i nie podąża za trendami. W Szczecinie wykonają swój live set, z którego są najbardziej znani. Wiele osób, które miały okazję go wysłuchać, podkreśla, że są to przeżycia nie do zapomnienia – zachęca Kinga Rozkrut.
Muzyczna terapia w sali kameralnej
Polecany uwadze jest również koncert terapeutyczny AUTYPODY, skierowany głównie do rodzin. To wyjątkowy projekt, który rozpoczął się już rok temu.
– To właśnie wtedy podjęliśmy rozmowy z Publiczną Specjalną Szkołą Podstawową nr 52 w Szczecinie. Pani dyrektor zgodziła się, abyśmy weszli do szkoły i wzięli udział w lekcjach muzykoterapii. Nasze wszelkie oczekiwania przerosło to, jakim narzędziem w terapii może być właśnie muzyka – dodaje Agata Kolasińska. – Pokażemy efekt kilkumiesięcznej pracy, podczas której poznawaliśmy uczniów. Ten koncert jest specjalnie zaprojektowany dla tych artystów, którymi będą właśnie uczniowie szkoły specjalnej.
ÉxQuartet & Patryk Matwiejczuk
Koncert AUTYPODY i Extrawelt nie są jedynymi w ramach MDF Festival. Zainspirowani twórczością francuskiego kompozytora, muzycy ÉxQuartet zapraszają na koncert w sobotę o godz. 20. Wspólnie z nimi wystąpi pianiasta jazzowy Patryk Matwiejczuk.
– Profil MDF Festival jest dość wyjątkowy, jeżeli chodzi o nasz czas. To naprawdę trafiony pomysł, ponieważ oddajemy hołd muzyce minimalistycznej, która w dzisiejszym czasie nabiera szczególnego znaczenia i ma jeszcze głębsze oddziaływanie niż dotychczas – podkreśla Łukasz Górewicz.
Goście koncertu będą mieli okazję odbierać dźwięki w zupełnie inny sposób, bowiem będą mogli rozsiąść się, rozłożyć i leżeć na minimalistycznych poduszkach Foonki z motywem natury.
Wielki finał w złotej sali
Wielki finał MDF Festival rozegra się w złotej sali symfonicznej, gdzie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie zmierzy się z klasykami minimalizmu. Orkiestrę poprowadzi Jonathan Stockhammer, który już w młodym wieku wyrobił sobie markę w świecie opery, repertuaru symfonicznego i muzyki współczesnej. Jako dyrygent ma wielki talent nie tylko do prezentowania koncertów, ale także do pracy na równi z różnymi wykonawcami – niezależnie od tego, czy są to młodzi muzycy i raperzy, czy też gwiazdy.
– Postanowiliśmy ten minimalizm w muzyce obejrzeć z kilku stron. W tym koncercie nie mogło zabraknąć anglosaskiego akcentu, bowiem minimalizm zaczął się w Stanach Zjednoczonych. Nie może więc zabraknąć Johna Adamsa. Zagramy jego dzieło z początku lat 80., czyli „Shaker Loops” – dodaje Mateusz Czarnowski z Centrum Edukacji w szczecińskiej filharmonii.
Komentarze
2