Już kilka razy występowali w Szczecinie, jednak w niedzielę na Łasztowni zadebiutowali jako duet KARAŚ/ROGUCKI. Kuba Karaś oraz Piotr Rogucki połączyli swoje siły i skomponowali kilkanaście miłosnych opowieści, które osadzili w albumie "Ostatni bastion romantyzmu". Szczecińska publiczność nie szczędziła muzykom gromkich braw za unikatowe i eksperymentalne brzmienia.
Na Łasztowni pojawili się nie tylko fani ze Szczecina. Wiele osób przyjechało z Katowic, Piły, Rzeszowa. "Dobrze czasami przyjechać ze Śląska nad morze. Po koncercie chcemy iść na plaże. Słyszałem, że podobno tramwajem numer 19 da się dojechać" - żartował Kuba Karaś.
- Przyjechałem z Katowic. Kiedy grali w moim mieście na samym początku lipca, to akurat nie było mnie w Polsce. Na szczęście w Szczecinie mam znajomych, więc to nie był problem. Podróż pociągiem była trochę męcząca, ale czego się nie robi dla Karasia i Roguckiego. "Ostatni bastion romantyzmu" to jedna z najlepszych płyt z gatunku alternatywnego popu w Polsce. Warto było przyjechać - mówił Kamil.
W trakcie niedzielnego koncertu Karaś i Rogucki zagrali nie tylko materiał z pierwszego albumu, ale również nowe utwory - "Bezpieczny lot" oraz "Jutro spróbujemy jeszcze raz". Każde wykonanie poprzedzone było krótkimi anegdotami. Dodajmy, że na perkusji zagrała Wiktoria Jakubowska, a na gitarze Kamil "Holden" Kryszak.
KARAŚ/ROGUCKI to duet, który pojawił się na polskim rynku po ogłoszeniu zawieszenia działalności zespołów Coma i The Dumplings. W 2019 roku światło dzienne ujrzał cover T. Love "1996", za który duet został nominowany do Fryderyków w kategorii "najlepsze nowe wykonanie". W lutym ubiegłego roku ukazał się ich debiutancki album "Ostatni bastion romantyzmu" z 11 opowieściami o uczuciach w epoce końca cywilizacji.
Fani muzyków wyjątkowo energicznie zareagowali na "Bezpieczny lot" oraz "Bolesne strzały w serce". Te dwa utwory zostały ponownie zagrane podczas podwójnego bisu.
- Koncert bardzo mi się podobał. Fajnie, że udało im się przyjechać do Szczecina. Najlepsze według mnie są te dwie najnowsze piosenki, ale i tak wszystkie są świetne. Wcześniej słuchałam Roguckiego w Comie i Karasia w The Dumplings. Wtedy bardzo podobała mi się ich muzyka. Naturalne było dla mnie to, że zaczęłam ich słuchać jako duetu. Nie zawiodłam się - nie kryła swojego zachwytu Klaudia.
Komentarze
0