Paweł Passini był jurorem Kontrapunktu dwa lata temu. Podczas aktualnej edycji przyjechał do Szczecina jako reżyser spektaklu konkursowego. Przywiózł swój ostatni spektakl „Turandot”, który zyskał przeważnie pozytywne oceny publiczności.

Passini to bardzo ceniony twórca teatralny, który jest m.in. laureatem Złotej Maski za najlepszy spektakl sezonu 2005/06 za "Ifigenię w Aulidzie" oraz nagrody głównej XXIX Opolskiego Festiwalu Konfrontacje Klasyki za reżyserię "Klątwy". Wcześniej profesjonalnie zajmował się muzyką poważną. Od ósmego roku życia (przez dziesięć lat) śpiewał w operze. „Turandot” Pucciniego to pierwsze dzieło którego wykonaniu wziął udział. Dlatego wątki z niego chciał artystycznie przetworzyć próbując odnaleźć w tym materiale elementy rzadziej komentowane wiążąc je z historią schyłku życia wielkiego włoskiego kompozytora. Sam stworzył muzykę do swego spektaklu i jest również jego narratorem.

W streszczeniach i materiałach reklamowych „Turandot” Passiniego została określona jako Opera dla głuchych. Faktem jest, że Puccini komponował swe dzieło  świadomy tego, że wkrótce umrze, że walczy o każdy dzień z chorobą, która go dotknęła (był to rak krtani). Nie mógł mówić, ale pragnął proces twórczy doprowadzić do końca. Wyrazem tego stanu jest piękna aria "Nessun dorma" (przez Passiniego wykorzystana w zmodyfikowanej, interesującej formie).

Konfrontacja muzyki i świata ciszy jest więc jednym ze sposobów oddania dramatu kompozytora. N a scenie  widzimy  oprócz aktorów TTheatre Lublin także uczniów miejscowego liceum, mówiących językiem migowym. Oni starają się oddać piękno i barwę muzyki gestami i mimiką. Opera oryginalnie dzieje się w Chinach, gdzie cierpienie jest postrzegane inaczej niż w naszej kulturze. Tam wciąż stosowane są tortury w więzieniach. Passini pokazuje to zło delikatnie, ale sugestywnie czyniąc obiektem tegoż warzywa – pomidory i kapustę (jeżeli komuś za mało może wejść na google, wpisać „tortury Chiny” i kliknąć grafikę – dopowiada z offu).

Niewątpliwie takie odczytanie wspaniałego klasycznego dzieła muzycznego jest co najmniej  intrygujące. W warstwie literackiej przedstawienie jest zbudowane m.in. z fragmentów libretta opery oraz listów Pucciniego. Zapewne niejeden z widzów, którzy obejrzeli spektakl zainteresuje się bliżej postacią tego twórcy.