Uczestnicy festiwalu zwiedzili Muzeum Fotografii w Berlinie.
Drugiego dnia trwania festiwalu jego goście i uczestnicy gościli na wystawie w Fundacji Helmuta Newtona w Berlinie. Obejrzeliśmy trzy ekspozycje, z których aktualna dotyczyła megaalbumu "Sumo"."Sumo" zpstał wydany tylko w 10 tysięcznym nakładzie, do którego podest - ze względu na wagę wydawnictwa - projektował sam Philippe Starck. Wszystkie egzemplarze są numerowane i były sygnowane przez autora. Wystawa 394 /trzystu dziewięćdziesięciu czterech/ prac z albumu odbywa się w dziesiątą rocznicę jego wydania. Nakładem wydawnictwa Taschen ukazała się też jego bardziej poręczna wersja.
Oprócz prac mistrza uczestnicy wycieczki mogli obejrzeć także ekspozycje zaproszonych przez fundację twórców: "Three boys from Pasadena" /Mark Arbeit, George Holz, Just Loomis, kiedyś asystujących Helmutowi Newtonowi, a teraz idących w ślady swego guru.
Dla wielu z nas obcowanie z dziełami mistrza w ich naturalnej wielkości, czy zobaczenie ich z bliska było prawdziwą rozkoszą dla oczu. Przy wielu obrazach trwały ściszone dyskusje, rozpoznawaliśmy pięknych i młodych celebrities z Hollywood, Berlina, Paryża czy Monte Carlo, unieśmiertelnionych obiektywami artysty.
Wielkie wrażenie na wszystkich wywarł dział poświęcony życiu prywatnemu fotografa "Helmut Newton’s Private Property", zlokalizowany na parterze budynku. Na wyciągnięcie ręki są przedmioty osobiste artysty - stroje, okulary, dokumenty, ukochane aparaty czy odtworzony z detalami pokój jego biura w Monte Carlo oraz duża kolekcja prywatnych fotografii wykonanych przez towarzyszkę życia artysty - June Newton, tworzącą pod pseudonimem Alice Springs. Są też wszystkie książki, albumy, osobiste notatki i wyróżnienia. Otrzymać Krzyż Zasługi za fotografie nagich kobiet - to mogło się zdarzyć tylko w Niemczech...
Wielu ze zwiedzających zapowiedziało juz swój powrót do siedziby fundacji - Muzeum Fotografii na kolejne wystawy i odwiedzenie bogato zaopatrzonej księgarni.
Komentarze
0