Bombino czyli rebelianci w Szczecinie

Bombino czyli Omara Mochtar, to aktualnie jeden z pupilów prasy piszącej o muzyce świata. Potwierdzeniem jego wysokiej pozycji w tym gatunku jest zaproszenie na targi Womex do Kopenhagi, na których ten muzyk wystąpi już jutro. My mogliśmy poznać wartość muzyki tego afrykańskiego artysty, wywodzącego się z plemienia Tuaregów, niejako przedpremierowo. 23 października zagrał wraz ze swym trzyosobowym zespołem w Słupsku (w ramach cyklu Etnoscena), a dzień później przyjechał do Szczecina.

Koncert we Free Blues Clubie, był czymś w rodzaju prezentu dla szczecińskich fanów muzyki świata, którzy oprócz wrażeń artystycznych zostali uraczeni także lampką dobrego wina. Wstęp na to wydarzenie otrzymali posiadacze bezpłatnych zaproszeń losowanych na stronie agencji Koncerty.com  oraz rozdawanych w radiu i innych mediach. Ci, którzy skorzystali z tej okazji, wypełnili całą salę klubu, chcąc się przekonać czy rzeczywiście Bombino jest tak interesujący jak o nim się pisze i mówi. Niewątpliwie aurę niezwykłości dodatkowo wzmacniały fakty z biografii tego muzyka, który brał czynny udział w tuareskiej rebelii i musiał opuścić swój rodzinny Niger (później przebywał na uchodźctwie w Burkina Faso). O tych kwestiach powiedział kilka słów Serge, który w zespole Bombino gra na bębnach. Swą przemowę do widzów w wygłosił po angielsku, natomiast  lider grupy   był bardziej lakonicznym konferansjerem, ograniczając się do zwrotu „merci becaoup” w podziękowaniu za aplauz po niektórych utworach.

Choć konotacje polityczne tego przekazu są z pewnością bardzo istotne, to jak sądzę publiczność przede wszystkim oczekiwała jednak dobrej muzyki i moim zdaniem została usatysfakcjonowana tym co zaproponowali czarnoskórzy  instrumentaliści. Trzy pierwsze utwory zostały wykonane w akustycznej wersji przez duo gitarowo-perkusyjne, a  następnie  (kiedy do Bombino dołączyli jeszcze dwaj muzycy) otrzymaliśmy mocny, ekspresyjny set pulsujący rytmem tuareskich pieśni  W swoich kompozycjach Bombino bardzo sprawnie wiąże ze sobą tradycję  swego ludu z wpływami rockowo-bluesowymi i z tego powodu jest tak interesujący dla nas. Transowe, improwizowane partie oparte na motywach ludowych wzbogacone są składnikami bardziej przystępnymi dla... białego ucha. Osobną kwestią jest to jaki użytek Omara czyni z gitary. Przez krytyków nazywany jest Hendrixem z Sahary i  to efektowne porównanie ma w sobie niejedno... ziarno prawdy.

W tym roku Omara wydał swoją  trzecią płytę – „Agadez” i  materiał z tego albumu dominował podczas występu we Free Bluesie.  Zabrzmiały więc  m.in. takie utwory jak  „Kammou Taliat” czy  przebojowy „Tar Hani”, a cały zespół po zakończeniu podstawowego programu jeszcze dwukrotnie wracał na scenę na życzenie widzów.

Dariusz Startek przygotował jeszcze jedną niespodziankę na ten wieczór. Po raz pierwszy ogłosił bowiem, że jeszcze w tym roku (dokładnie w połowie grudnia) do Szczecina przyjedzie kolejna bardzo ceniona artystka z kręgu world music -  Sara Tavares !!