Dzień 5 lipca 2008 roku zapamiętany zostanie w szczególności przez młodszą część szczecinian, jako szansa dla młodych wykonawców,(w niektórych przypadkach nawet ich znajomych), na szerszą prezentację.. Bowiem to właśnie tego dnia zakończyła się druga edycja Festiwalu Gramy. Przy punktualnym rozpoczęciu o godz. 19.00 frekwencja cieszyła oko. Teatr Letni zapełniony widzami prawie do połowy, a kolejni stopniowo zasiadali w sektorach. Finał, a zapewne występ gwiazdy przyciągał również osoby spoza województwa, chociażby z Płocka.
Organizatorzy składali podziękowania sponsorom, osobom, które oddawały głosy na finalistów festiwalu, a także jury, które jednocześnie zostało wywołane na scenę. Jego skład osobowy był dość interesujący. Wojciech Hawryszuk - koordynator Festiwalu Młodych Talentów `Gramy 2008`, Piotr Stelmach - dziennikarz radiowy radiowej Trójki, Piotr Rokicki - dziennikarz muzyczny Polskiego Radia Szczecin, Andrzej Malcherek - współzałożyciel w 1979 r. Free Blues Bandu.
Chwilę potem zaczęła się ceremonia wręczania nagród. Oto jaki był werdykt jury:
- Nagroda za najlepszy tekst. Przypadła ona utworowi "Czarny kolczyk", którego autorem jest Michał Augustyniak z grupy Limbo.
- Nagroda publiczności powędrowała w ręce zespoło Kalosz Laszlo.
- Wyróżnienie: nagroda Polskiego Radia (5000 zł na sfinansowanie nagrania singla) otrzymał Be Free
- Kontrakt artystyczny 1500 zł: So Cool Band, Kalosz Laszlo
- Nagroda Radia Szczecin 5000 zł: So Cool Band
- Nagroda prezydenta miasta Szczecin: zrealizowanie teledysku - Robert Narwojsz & Dr Fisher
- Grand Prix - zespół Limbo.
W czasie oczekiwania na występ głównej gwiazdy, osoby, które do tej pory poruszały się bardziej w górnej części terenu Teatru, zaczęły przybywać na swoje sektory. Irlandzko-niemiecka grupa Reamonn, która zyskała status europejskiej gwiazdy, przyciągająca na swe koncerty zawsze liczne grono słuchaczy. Nie inaczej było tu, w Szczecinie, kiedy wywoływani brawami i okrzykami wyszli kwadrans po godzinie 21.00, przy muzyce granej jeszcze w tle. "Rusty cage" Johnny`ego Cashato był wspaniały przedsmak całości. Muzycy energicznie podchwytywali nutę, i płynnie przeszli już w swoje granie, i to z pełną werwą. Zaczęli mocno,a wokalista Rea Garvey często ruszał się na scenie. Zrezstą wszyscy muzycy byli dynamiczni. Jeden z ich hitów "Allright" śpiewany wspólnie przez dużą część publiczności szczególnie dobrze został przyjęty.. Już na samym początku ludzie z pierwszych rzędów zebrali się przy barierkach pod sceną, i z każdym utworem przychodziło coraz więcej. Także w połowie koncertu, gdy były bite brawa, widziało się pokażny las rąk. Szczególnie przejmująco wypadł utwór "Life is a dream", zaśpiewany mocno. Efektowne solo perkusisty Mike`a Gomezza Gomerringera, wraz z grą świateł było miłym urozmaiceniem między utworami. Zaś klawiszowiec Sebastian Padotzke przy kilku piosenkach odrywał ręce od keyboardów i chwytał za saksofon, pozwalając sobie momentami na ciekawe improwizacje.
Po blisko 1,5 godziny koncert dobiegał końca. Muzycy podziękowali za ciepłe przyjęcie, i zeszli ze sceny. Ale było wiadomo, że wyjdą, bo raczej ten koncert nie byłby do końca udany, gdyby zabrakło obecności ich największego hitu, który rozsławił ich. Mowa oczywiście o "Supergirl" z debiutanckiej płyty "Tuesday". Czasami zdarza im się rozbudowanie muzyczne tegoż utworu do 8 minut. Usłyszenie zasadniczej wersji nie pogorszyło zapewne odczuć osób przepadających za dłuższymi formami muzycznymi. Aplauz i śpiew prawie całego amifeatru i tak świadczył o tym, że zabawa i przeżycia były bardzo pozytywne.
Publiczność opuszczała obiekt spokojnie, z uśmiechami na twarzy, które może również świadczyły o nadziei dla finalistów Festiwalu Gramy 2008. Na efekty na pewno nie będzie trzeba długo czekać.
Komentarze
12