Meklemburgia-Pomorze Przednie przygotowuje się na ewentualne zaklasyfikowanie Polski jako obszaru o szczególnie wysokim ryzyku związanym z dużą liczbą zakażeń. W przypadku obszarów o szczególnie wysokim ryzyku związanym z mutacjami wirusa zaostrzono dziś okres kwarantanny z 10 do 14 dni.

Rada Ministrów Meklemburgii-Pomorza Przedniego na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrzyła poprawkę do rozporządzenia dotyczącego kwarantanny. Przewiduje ona bardziej rygorystyczny obowiązek wykonywania testów, co 48 godzin. Tylko w ten sposób będzie możliwe zwolnienie z wymogu odbycia obowiązkowej kwarantanny.

– Priorytetem jest dla nas ochrona zdrowia po obu stronach granicy. Umożliwienie dojazdów do pracy przy zaostrzonym reżimie testowym stanowi ważny sygnał dla pracowników przygranicznych, uczniów i rodzin, którzy mogą nadal przekraczać granicę w obu kierunkach bez odbycia kwarantanny. Podstawą aktualnych zmian jest utworzenie punktów wykonywania tzw. szybkich testów na przejściach granicznych w Linken / Lubieszynie i Ahlbeck / Świnoujściu – mówi Parlamentarny Sekretarz Stanu ds. Pomorza Przedniego, Patrick Dahlemann.

Nad poprawką do rozporządzenia współpracowali również Katarzyna Werth i Rafał Malujda. Jakiś czas temu zapowiadali pozew sądowy, jeżeli władze landu Meklemburgia-Pomorze Przednie nie uregulują przepisów tak, by były one bardziej przyjazne dla mieszkańców dojeżdżających z Niemiec do pracy w Polsce. Wtedy sprawa zakończyła się sukcesem i doszło do porozumienia.

– Jeśli Polska zostanie uznana za obszar o szczególnie wysokim ryzyku związanym z dużą liczbą zakażeń, musimy mieć pewność, że nasze życie w regionie przygranicznym będzie nadal możliwe, nawet jeśli będzie to uciążliwe. Z ulgą przyjmuję fakt, że przepisy dotyczące kwarantanny można było dostosować do realiów regionu przygranicznego i że zezwolono na odstępstwa – podkreśla Katarzyna Werth, radna w Loecknitz.

– Utworzenie takich placówek testowych jest ważne również z punktu widzenia pewności, że dane przejście graniczne będzie cały czas otwarte – niezależnie od ograniczeń w ruchu granicznym wprowadzonych przez jedno lub drugie państwo. Placówki testowe mogłyby wtedy, przy wsparciu administracji po obu stronach granicy, realnie przyczynić się do rozwoju Metropolitalnego Regionu Szczecina - dlatego doceniamy, że pan Dahlemann zainicjował takie działania po stronie niemieckiej we współpracy z nami – dodaje szczeciński prawnik mieszkający po niemieckiej stronie granicy, Rafał Malujda.