Według mieszkańców ta sytuacja trwa od wielu miesięcy. Nie pomagają ani telefony do straży miejskiej, ani wiadomości do właściciela samochodów pozostawiane na złomowisku. – Myślałem, że takie miejsca są tylko w amerykańskich filmach, gdzie zostawia się auta na wielkich parkingach i powoli wyciąga się z nich cenne części. Tutaj mamy duży teren, częściowo zielony i dziesiątki starych, pordzewiałych, zniszczonych aut marki SAAB – mówi nam mieszkaniec.

„On je sprowadza z całej Europy”. Prezydent: „Sprawa w trakcie weryfikacji”

Temat szrotu pojawił się między innymi na facebookowej grupie prezydenta Szczecina. Mieszkańcy są oburzeni, że skład samochodów zajmuje spory teren, a na dodatek auta są zniszczone i mogą stanowić zagrożenie.

„Problem dotyczy ul. Kartuskiej 3-5, gdzie od niepamiętnych czasów miłośnik pojazdów marki SAAB urządził sobie prywatny parking, na którym pozostawia swoje szroty. Pamiętam, jak kilka lat temu zaczepiłem patrol straży miejskiej w tamtym miejscu i zostałem wówczas zapewniony, że samochody te zostaną odholowane. Czy straż miejska choć raz może wykonać swoje zadanie prawidłowo?”, pyta jeden z mieszkańców miasta. „Czy ktoś w końcu zmusi właściciela do usunięcia tych wraków? Panie Prezydencie, kto odpowiada za wybitną opieszałość straży miejskiej w tym miejscu? Pytam, bo pamiętam konkretne działania z wrakami przy Jeziorku Słonecznym”.

Mieszkańcy wskazują również, że samochodów cały czas przybywa w tym miejscu.

„On je zwozi z całej Europy”, poinformował jeden z czytelników prezydenckiego forum. „Sprawa jest w trakcie weryfikacji”, odpisał Piotr Krzystek.

Straż miejska: usuwamy te samochody na bieżąco na wniosek właściciela terenu

W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl rzeczniczka szczecińskiej straży miejskiej, Joanna Wojtach przyznała, że temat jest skomplikowany. Zdementowała przy okazji oskarżenia mieszkańców, że strażnicy miejscy są bezczynni w tym temacie.

– To zarządca jest odpowiedzialny za to, by samochody znikały z takich terenów. Jako straż miejska możemy odholować pojazd po wyczerpaniu wszystkich środków nacisku na właściciela. Jeżeli zrobimy to my, to auta trafiają na parking i uzyskanie zwrotu pieniędzy dla gminy graniczy z cudem. Staramy się ze wszystkich sił, by w pierwszej kolejności docierać do właścicieli pojazdów – wyjaśnia Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie. – Pięć pojazdów już zostało na nasze polecenie usuniętych przez właścicieli, jeden przez dyspozycję od zarządcy został odholowany przez nas, a teraz na naszym biurku leżą kolejne cztery wnioski od zarządcy nieruchomości. Pojazdy zostaną odholowane w najbliższych dniach. Wiemy, że pojazdów jest więcej. Teren jest podzielony, z jednej strony to klasyczny pas drogowy, a z drugiej jest to także teren prywatny – mówi dalej Joanna Wojtach.