Na rynku mieszkań na wynajem ofert jest prawdopodobnie najmniej w historii – kawalerki rozchodzą się na pniu, podobnie małe mieszkania. Wolne pozostały tylko te największe albo najdroższe. Podczas programu „Studio wSzczecinie.pl” eksperci wymieniali się doświadczeniami w tym zakresie. – W kwocie ok. 3 tys. zł jest w Szczecinie sporo ofert mieszkań dwupokojowych i kawalerek na wynajem. Galopada cenowa jest faktem. Na to wszystko składają się wymagania klientów, wzrosty kosztów kredytów i inflacja – wyjaśnia Katarzyna Kacprzyk, agentka nieruchomości. Mieszkania na wynajem to zwykle drugie albo trzecie mieszkania właścicieli, bardzo często kupowane na kredyt. Wzrost stóp procentowych niemal automatycznie powoduje więc wzrost cen wynajmowanych lokali.


Pokoje i małe kawalerki znikają z rynku w ekspresowym tempie. 650 złotych za „materac” w pokoju wieloosobowym

Początek września to zwykle czas, kiedy telefony biur nieruchomości są rozgrzane do czerwoności od dzwoniących studentów, chcących wynająć mieszkanie. Potem sytuacja się stabilizuje i głównymi klientami są osoby chcące po prostu zmienić lokal, pracownicy przyjeżdżający do pracy do Szczecina czy w ostatnim czasie przyjeżdżający do Polski Ukraińcy.

– Obecnie ta sytuacja już się uspokoiła i uchodźców wojennych jest zdecydowanie mniej, ale był taki czas, gdy odbieraliśmy od nich kilkadziesiąt telefonów dziennie. Osoby z Ukrainy zazwyczaj przyjeżdżały większymi grupami, z dziećmi, stąd też interesowały ich głównie duże mieszkania – mówiła Katarzyna Kacprzyk, agentka nieruchomości, która gościła w naszym programie Studio wSzczecinie.pl.

Najszybciej z rynku znikają… pokoje. Co więcej ich ceny też wzrosły najbardziej.

– Sprawdzałam oferty przed naszym spotkaniem i dzisiaj dostępnych jest siedem wolnych pokoi na cały Szczecin – mówiła ekspertka w naszym programie na samym początku października. – To są oferty do 1000 złotych, z czego pięć ofert to pokoje niejednoosobowe, czyli są w nich łóżka piętrowe albo materace. Najniższa oferta to 650 złotych za materac w pokoju wieloosobowym. Mieszkań do 1500 złotych nie ma na rynku.

„Na rynku zostały mieszkania, których nikt już nie chciał albo te najdroższe”

Eksperci przekonują, że wysoki popyt na mieszkania na wynajem, to tendencja ogólnopolska, ale braki są najbardziej widoczne w miastach akademickich oraz tam, gdzie prowadzone są wielkie inwestycje, do budowych których przyjeżdżają pracownicy z zagranicy. Popyt dodatkowo napędziły wojna w Ukrainie, brak zdolności kredytowych Polaków i wysokie stopy procentowe.

– Rynek został właśnie mocno zweryfikowany. Coraz częściej nie pytamy już o lokalizację mieszkania na wynajem czy jego standard, a o to, czy w ogóle jakieś jest. Mieszkania, które pozostały, to albo te, których naprawdę nikt nie chciał, albo te, które są z bardzo wysokiej półki. Nie spodziewałbym się, że na rynku nie zostaną w ogóle żadne mieszkania. To jest raczej niemożliwe – zaznaczał Mirosław Król z kancelarii Król i Wspólnicy.

Czy to prawda, że w mieszkaniach w Szczecnie odbywają się castingi na lokatorów? – To prawda i takich sytuacji jest coraz więcej. Inwestorzy wiedzą, że mogą wybrać sobie „idealnego kandydata” na lokatora i nie muszą się spieszyć z podejmowaniem decyzji. Niektórzy preferują lokatorów młodych, inni już statecznych, jeszcze inni bez zwierząt. Trudno tutaj trafić w gusta inwestorów – dodaje Mirosław Król.