„PiS próbuje wciągnąć samorządowców do politycznej gry, by powiedzieć: „Patrzcie – oni też””, komentuje ostro Piotr Krzystek. Prezydent Szczecina nie zamierza przyjmować podwyżki pensji. Wokół projektu jest dużo mocnych, politycznych emocji. Nie są co do niego zgodni zarówno politycy opozycji, jak i koalicji rządzącej.


Piotr Krzystek ostro krytykuje rząd za podwyżki dla polityków. „Nie zamierzam brać w tym udziału”

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek w ostrych słowach skrytykował propozycję podwyżek dla polityków. Jak twierdzi, to nie jest czas na takie rozmowy.

W obecnej sytuacji podwyżki dla ministrów i posłów to szczyt hipokryzji i cyniczna rozgrywka polityczna. Do tej gry próbuje się wciągnąć samorządowców. Robi się to po to, żeby PiS mógł powiedzieć: „Patrzcie – oni też”. Jestem przeciwnikiem podwyższania wynagrodzeń władzy, w czasie kiedy to właśnie ten rząd funduje wszystkim mieszkańcom rosnące ceny w sklepach, podwyżki prądu, paliwa, a dodatkowo ogranicza dochody samorządów i przerzuca na nas koszty swoich zadań”, komentuje ostro Piotr Krzystek.

Prezydent Szczecina zapewnia, że nie oczekuje podwyższania wynagrodzeń, choć zdaje sobie sprawę z tego, że taka dyskusja może być niebawem konieczna

Nie zamierzam brać w tym udziału. O podwyżki dla władzy centralnej sugeruję zapytać koalicjantów obecnej władzy - na przykład ze związkowej „Solidarności”. Zmiany systemowe są potrzebne, ale powinny być poprzedzone szeroką dyskusją”, napisał Krzystek.

Koalicja Obywatelska chce zatrzymania podwyżek

Podwyżki dla prezydenta, premiera, ministrów i parlamentarzystów są w ostatnich dniach szeroko komentowane. Premier i marszałkowie zarabiać będą ok. 20 tysięcy złotych miesięcznie. Parlamentarzyści prawie 12 tysięcy, czyli niemal dwukrotnie tyle, co obecnie. Podwyżki dotyczyć będą również wiceministrów czy samorządowców. Koalicja Obywatelska zapowiada projekt ustawy, blokujący podwyżki.

– W tym czasie i w tej skali podwyższanie pensji polityków jest nie do zaakceptowania. Nasz projekt ma na celu blokadę wyższych pensji do końca tej kadencji – komentuje poseł Arkadiusz Marchewka. – Mam wrażenie, że rządzący we własnych portfelach odczuli wielki wzrost cen i postanowili namówić Prezydenta Andrzeja Dudę do podwyższenia im pensji – dodał.

Matecki pisze z Dominikany: „Etatowy poseł zarabiający 1500 euro netto - to dużo na obecne realia?”

Projektu ustawy podwyższającej wynagrodzenia polityków bronił w mediach społecznościowych radny PiS w Szczecinie Dariusz Matecki.

Etatowy poseł zarabiający 1500 euro netto - to dużo na obecne realia? Pracujący na budowie znacznie więcej wyciągają”, skomentował radny Matecki. 16 tys. euro we Włoszech. Na Węgrzech jest to równowartość 14 tys. zł, a w Czechach - niemal 16 tys. zł”, wyliczał pensje parlamentarzystów w Europie.

Internauci wytknęli Mateckiemu, że post pisał z… Dominikany. Właśnie tam polityk przebywa obecnie na wakacjach.

Co ciekawe, współpracujący z PiSem Ruch Kukiz'15 od podwyżek dla polityków się odcina. Zachodniopomorski lider partii, Piotr Słomski na antenie Radia Plus ostro skrytykował projekt.

– Te podwyżki to skandal i budzą słuszne oburzenie społeczne. Podwyżki dla polityków, którzy i tak zarabiają więcej niż przeciętni obywatele nie powinny mieć miejsca. Podwyżki to niezrozumienie tego, czym jest służba publiczna – mówił Słomski.