„Wobec braku reakcji na pismo, w którym po raz kolejny Gmina Miasto Szczecin zwracała się z prośbą o zintensyfikowanie działań związanych ze świetlicą stoczniową, przedstawiciele władz miasta zmuszeni są do redefinicji dotychczasowych założeń i przedstawienia alternatywnego scenariusza współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa, Narodowego. Miasto jest gotowe do przekazania Ministerstwu obiektu za symboliczną złotówkę” – czytamy w komunikacie prasowym.
W stoczniowej świetlicy podpisano w 1980 r. historyczne, pierwsze z porozumień sierpniowych między opozycją demokratyczną a rządem komunistycznym. Dziś to zaniedbany, niszczejący budynek. W 2017 r. pojawiła się inicjatywa rewitalizacji tej przestrzeni i utworzenia tam muzeum. Przy jej realizacji współpracować miał samorząd i Ministerstwo Kultury. Jak na razie skończyło się jednak tylko na wymianie korespondencji i wzajemnym obciążaniu odpowiedzialnością za brak postępów.
Chcą oddać za złotówkę, ale deklarują współpracę przy rewitalizacji
Najnowszy pomysł szczecińskiego magistratu to przekazanie budynku świetlicy Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za symboliczną złotówkę.
„Władze miasta ufają, że dzięki przystaniu przez MKiDN na nową propozycję, możliwe byłoby zachowanie dla potomnych historycznej świetlicy stoczniowej, czyli miejsca gdzie m.in. podpisano Porozumienia Sierpniowe, a także wpisanie jej do sieci obiektów upamiętniających najważniejsze wydarzenia powojennej Polski, prowadzonych przez Ministra Kultury.
Ze swojej strony Miasto niezmiennie deklaruje wolę współdziałania z MKiDN w realizacji każdej formuły zmierzającej do zachowania wspomnianej nieruchomości i znajdującej się w niej stoczniowej świetlicy. Gmina podtrzymuje także gotowość wspólnego prowadzenia instytucji kultury, o ile taka zostałaby powołana pod egidą Ministerstwa” – piszą szczecińscy urzędnicy.
Strona rządowa czeka na miejskie inwestycje w otoczenie świetlicy
Na stronach magistratu można przejrzeć całą korespondencję z ministerstwem, z której wynikać ma, że to Szczecin był w tej sprawie aktywniejszy, naciskając na konkretne ustalenia w sprawie wspólnej modernizacji świetlicy. Inaczej tę sprawę oceniają w rządzie. Dał temu wyraz minister Piotr Gliński (MKiDN), odpowiadając na początku grudnia na interpelację posła Arkadiusza Marchewki (Koalicja Obywatelska). Wspomina w niej, że Instytut Dziedzictwa Solidarności (podmiot, który miałby z polecenia Ministerstwa opiekować się świetlicą) ma związane ręce ze względu na opieszałość samorządu.
„Wynikiem powyższego stanu rzeczy jest także to, że od 2016 r. nie powstały żadne aktualizacje projektów adaptacji budynku – niemniej jednak koszt inwestycji szacować można na ok. 100 mln zł. Rozpoczęcie tak kosztownej inwestycji mogłoby nastąpić jedynie po podjęciu przez Miasto Szczecin takich inicjatyw jak: przygotowanie otoczenia infrastrukturalnego budynku, przyłączy mediów, zapewnienie szerokiego wjazdu na teren budowy czy parkingu odpowiadającego potrzebom inwestycji. Zmianie ulec powinien również miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, by wyeliminować w najbliższym otoczeniu budynku możliwość prowadzenia działalności przemysłowej, która utrudnia istotną działalność miastotwórczą.
Wobec powyższego Instytut Dziedzictwa Solidarności musi odłożyć decyzję o zaangażowaniu w projekt – co najmniej do czasu uaktualnienia przez władze Szczecina koncepcji tego, czym miałoby być Szczecińskie Centrum Solidarności” – napisał minister Gliński.
Wcześniej miasto deklarowało, że jest w stanie zainwestować w przebudowę świetlicy 20 mln zł. Wtedy oceniano, że całość prac może kosztować 70 mln zł. Dziś szacowana wartość odnowienia historycznego budynku jest już wyższa (ok. 100 mln zł), a do porozumienia wciąż wydaje się być bardzo daleko.
Komentarze
7