W przetargu na wykonywanie w 2021 r. usług przewozowych dla ZDiTM wpłynęła, jak co roku, tylko jedna oferta. Za obsługę 16 linii dziennych, 7 nocnych i ewentualnego transportu na żądanie, PKS Szczecin chce 20,5 mln zł.

To ponad 4 mln zł więcej niż na ten cel przygotował ZDTM. Decyzja o podpisaniu umowy lub unieważnieniu przetargu zapadnie po analizie oferty.

Średni wiek taboru może wynieść nawet 17 lat

Poszukiwany jest przewoźnik, który będzie obsługiwał linie dzienne: 52, 58, 59, 70, 76, 81, 83, 85, 88, 98, 105, 108, 121, 122, 123, 124 i linie nocne: 522, 523, 530, 531, 532, 535, 536. W zamówieniu jest też opcja rozszerzenia umowy o wykonywanie usług w ramach transportu na żądanie. W grudniu ubiegłego roku były dwie takie linie, na Gumieńcach i w Podjuchach (a wcześniej jeszcze na Osowie), ale 1 stycznia ich działanie zostało zawieszone i nie wiadomo, czy jeszcze wrócą.

Zwycięzca przetargu musi zapewnić 66 niskopodłogowych autobusów różnej wielkości z klimatyzacją i ogrzewaniem. Średni wiek taboru nie może przekraczać 17 lat, a w przypadku mniejszych pojazdów – 12 lat. Przewoźnik musi posiadać na miejscu bazę transportową i zabezpieczyć pogotowie techniczne.

Tego typu przetargi od lat wygrywa PKS Szczecin. W ubiegłym roku zamówieniem była zainteresowana jeszcze jedna firma (spoza regionu), składała protest wobec szczegółowych warunków przetargu i ostatecznie nie złożyła oferty.

List szczecińskich przewoźników

W grudniu do szczecińskich mediów trafił list od szczecińskich przewoźników. Bez podpisów, więc nie wiadomo, jak dużej części branży jest to głos. Skrytykowali w nim rozpisany wówczas przetarg na usługi przewozowe w 2021 r. Postawili tezę, że szczegółowe warunki może spełnić tylko PKS.

„Jako szczecińscy przewoźnicy obserwujemy z uwagą postępowanie miasta i dochodzimy do coraz bardziej dramatycznych wniosków. Od lat miasto nawet nie zachowuje pozorów równego traktowania wszystkich firm transportowych, faworyzuje jedną prywatną firmę - PKS Szczecin, a w czasach szczególnie trudnych dla branży transportowej jest to tym bardziej bolesne dla nas wszystkich, kilkudziesięciu firm busowych i autobusowych, które są pozbawione pracy” – napisali. „Faworyzowanie jednego przewoźnika, jak pokazują choćby najnowsze doniesienia medialne z centrum kraju, doprowadza zawsze do wielu nadużyć i nieprawidłowości. Skoro kandydat, który może wziąć udział w tak rozpisanym przetargu jest jeden, to oczywistym jest, że oferta będzie zawyżona. Miastu pozostanie zaakceptować warunki przekraczające budżet ze względu na brak innych ofert… zapłacimy więc więcej, za korzystanie z przestarzałej floty pojazdów.”

Miejskie spółki nie mają wystarczającej liczby autobusów

ZDiTM odpierał wówczas zarzuty, tłumacząc, że żaden z przewoźników nie jest traktowany w sposób uprzywilejowany.

– Dialog związany z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej jest potrzebny. Wszelkie pomysły i wspólne działanie na rzecz mieszkańców i usprawnienia działania transportu zrównoważonego w Szczecinie są przyjmowane przez ZDiTM i Wydział Gospodarki Komunalnej, jako jednostki nadrzędnej, z otwartością. Rozmowy powinny się jednak toczyć w gronie organizatora przewozów, przewoźników i przedstawicieli GMS osobiście, a nie za pośrednictwem mediów – mówiła Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZDiTM, w wypowiedzi dla Głosu Szczecińskiego.

Przetargi na obsługę część linii (głównie wyjeżdżających poza miasto) jest konieczny, bo miejskie spółki przewozowe (SPA Klonowica i SPA Dąbie) mają braki taborowe i kadrowe.