Planujesz zaciągnąć kredyt gotówkowy? Sprawdź, na co należy zwrócić uwagę przed podpisaniem umowy, aby później nie żałować.

Kredyt zaciągnięty pod wpływem emocji 

Brzmi to dość dziwnie, ale niestety zdarza się często; skuszeni atrakcyjną ofertą RTV czy zagranicznego wyjazdu wybieramy opcję spłaty w ratach, czyli zaciągamy kredyt od razu w sklepie lub punkcie usługowym. Jest to oczywiście proste i wygodne rozwiązanie, z tym że nie zawsze dla nas korzystne: pod presją czasu (za nami w kolejce czekają już inne osoby) i w zgiełku rzadko jesteśmy w stanie dokładnie przestudiować umowę i sprawdzić na spokojnie, ile naprawdę wyniesie nas całościowa spłata i… czy to w ogóle się opłaca. 

Niesprawdzenie ofert innych banków 

Wiadomo, że bank ma na kredycie gotówkowym zarobić, ale jedne banki zarabiają na nim mniej, a inne więcej… dużo więcej. Dlatego nie warto zaciągać kredytu w pierwszej lepszej instytucji, nawet takiej, która reklamuje swój produkt jako najlepszy i najtańszy na rynku, ale porównać oferty różnych banków; sprawdzić RRSO (Rzeczywistą roczną stopę oprocentowania), a w tym prowizję, koszty ewentualnego ubezpieczenia itp. Można również skorzystać z kalkulatora kredytów gotówkowych, np.: https://moneteo.com/narzedzia/kalkulator-kredytow-gotowkowych i samodzielnie sprawdzić całkowity koszt zobowiązania. 

Częstym błędem jest też zaufanie, że bank, którego jesteśmy wieloletnim, lojalnym klientem, zaproponuje nam lepsze warunki. W tym wypadku możemy się bardzo niemile zdziwić, więc lepiej od razu przeanalizować też oferty konkurencji. 

Niedoszacowanie potrzeb 

To zjawisko zna chyba każdy, kto remontował mieszkanie albo wykańczał dom: koszty puchną, a końca wydatków nie widać. Jeśli jeszcze zaciągnęliśmy na remont kredyt gotówkowy, może się okazać, że środki od banku wkrótce się skończą, a my wciąż nie będziemy w stanie dokończyć inwestycji. Rodzi to poważne dylematy: czy wstrzymać się z pracami, czy wziąć kolejny kredyt i na ile?  

Zaciąganie kolejnego zobowiązania nie jest najlepszym pomysłem, gdy przygniatają nas bieżące koszty, bo może się okazać, że nie udźwigniemy kolejnych rat. Może być też i tak, że banki nie udzielą nam kolejnego kredytu, bo już jeden mamy, albo zaproponują gorsze warunki z wyższym oprocentowaniem i wyższą prowizją. 

Lepiej więc dokładnie wykonać kosztorys inwestycji, wliczając w niego ewentualne awarie, niespodziewane wydatki i wzrost cen z powodu inflacji i poprosić o nieco wyższy kredyt, niż potem nerwowo szukać rozwiązania, gdy pieniądze się skończą. 

Zbyt wysoki kredyt 

Jeśli nasza sytuacja finansowa jest stabilna, zarobki przyzwoite, a wiarygodność kredytowa – wysoka, banki chętnie udzielą nam kredytu większego, niż tak naprawdę potrzebujemy. Raczej nie warto nabierać się na takie „okazje”. Bank nie jest wcale taki łaskawy, tylko wie, że będziesz sumiennie spłacać zobowiązanie, a to oznacza dla niego po prostu większy zarobek. Tymczasem dla ciebie wyraźnie wyższy kredyt to przede wszystkim albo znacznie większa rata, albo rozciągnięcie spłaty na wiele lat, a w konsekwencji znacznie wyższy koszt całkowity kredytu. 

Zła ocena własnej sytuacji i możliwości 

Bywa, że przeszacowujemy własne możliwości finansowe i zadłużamy się „na styk” pod względem naszych zarobków. Niestety, w ciągu wielu lat kredytowania może się nam przytrafić utrata pracy, ciężka choroba lub inne zdarzenia losowe, które mocno nadszarpną naszą kondycję finansową, a to też prosta droga do kłopotów ze spłatą kredytu i dalszych – poważnych – problemów jako dłużnika. 

Nie warto ufać bankowcom, którzy twierdzą, że stać cię na taką a taką ratę. Dla banku nie jest istotny komfort twojego życia, ale to, czy będziesz regularnie spłacać zobowiązanie. Sam więc dokładnie zastanów się, czy zaproponowana rata nie jest zbyt wysoka, jak wpłynie ona na twoje codzienne życie i ile rat jesteś w stanie spłacić, gdy stracisz pracę i nim znajdziesz nową. 

Nierealistyczny okres kredytowania 

Osoby, które nie lubią przepłacać, życzliwszym okiem patrzą na możliwość jak najszybszej spłaty kredytu. Dlaczego? Ponieważ szybka spłata wyraźnie obniża całkowity koszt zobowiązania, inaczej mówiąc: mniej oddaje się bankowi. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wieloletni kredyt często zamyka drogę do zaciągnięcia innych zobowiązań, gdyż twoja zdolność kredytowa jest niższa (chyba że zaczniesz dużo więcej zarabiać). W dłuższej perspektywie mogą się też przytrafić ciężkie zdarzenia losowe, które utrudnią spłacanie rat i mogą doprowadzić do znacznego wzrostu zadłużenia. Chęć jak najszybszego pozbycia się obciążenia w postaci kredytu jest zatem jak najbardziej zrozumiała. 

Sęk w tym, że krótszy okres kredytowania oznacza równocześnie wyraźnie wyższą ratę. Jeśli jesteś w stanie ją udźwignąć bez większych problemów, to rzeczywiście można rozważyć takie rozwiązanie. W przeciwnym wypadku należy poważnie zastanowić się, czy warto przez parę lat zdecydowanie obniżać komfort swojego życia, czy jednak lepiej ostatecznie oddać bankowi nieco więcej, ale za to zostawić sobie więcej środków na co dzień. 

Niesprawdzenie umowy kredytowej pod kątem błędów 

Błędy to rzecz ludzka rzecz i zdarzają się także w bankach. Dlatego zawsze czytaj dokładnie przedstawioną ci umowę. Denerwujesz się, że wielu terminów nie rozumiesz? Nie spiesz się, przeczytaj dokładnie umowę w domu i z pomocą internetu zapoznaj się z kłopotliwymi zagadnieniami. Ostatecznie chodzi o twoje bezpieczeństwo finansowe, a poprawienie wadliwej umowy może okazać się bardzo trudne. 

Jeśli umowa kredytowa została już zawarta, wciąż masz możliwość odstąpienia od niej w określonym czasie. Warto pamiętać, że zgodnie z prawem konsument ma prawo do odstąpienia od umowy kredytu konsumenckiego w terminie 14 dni od jej podpisania. Szczegółowe informacje o tym, jak skorzystać z tego prawa i jakie kroki podjąć, znajdziesz pod linkiem: https://moneteo.com/artykuly/jak-odstapic-od-umowy-kredytu