Miał być pechowy, bo trzynastka na końcu. Jaki naprawdę był 2013 dla Szczecina? Zaczęliśmy od kłótni dot. estetyki miasta, która skończyła się na niczym, były regaty, sukcesy w sporcie i architektoniczne koszmarki. Opóźnienia na budowach, wielkie zwolnienia i deklaracje. Podsumujmy to co za nami.
Na przełomie 2012 i 2013 na pl. Rodła postawiono mały, blaszany kiosk. Jeszcze 2013 nie obudził się na dobre, gdy zewsząd rozległy się krzyki, że to brzydkie, że psuje estetykę miasta, przejście blokuje i w ogóle stwarza zagrożenie. Dla ludzi i urody Szczecina. Były też głosy – równie donośne – że handel się uwalnia, że trzeba wspierać lokalnych przedsiębiorców. Minął rok, budka co była początkiem porównywania Szczecina do Wersalu (wszak Szczecin to nie salony Wersalu, budka niech zostanie!), wciąż stoi. Krzyków nie ma. Pączki i kawa - owszem. Nie ma też masztu kpt. Maciejewicza. Ten rozebrany został zaraz po aferze z blaszakiem – decyzja o rozbiórce zapadała pod koniec stycznia. Bo zły stan, bo może inne miejsce. I nie wiadomo co dalej. Maszt nie wrócił, to już niemal rok, jak przy Trasie Zamkowej jakoś tak pusto.
Ach te inwestycje, tfu!
Kiosk przed PAZiM-em to „bułka z masłem” przy negatywnych opinii o naszej architekturze. Przez cały rok dostaje się szczecińskim inwestycjom – a im bliżej oddania, tym większa fala krytyki. Że filharmonia to wielki blaszany, brzydki garaż, że tylko gamoń coś takiego mógł zestawić z zabytkową komendą. Że Centrum Dialogu Przełomy to jakiś żart – plac bez zieleni, betonowiec. Najwięcej cięgów zebrała jednak Aleja Kwiatowa, tfu betonowa. Bo brzydka, a przede wszystkim bez kwiatów. Bo zardzewiała. Bo zegar źle ustawiony. I jeszcze to akwarium. Akwarium dosłownie, bo zalane wodą. Aleja mimo swej nietypowej urody wyszła na prostą. Teraz ma się stać punktem kultury w Szczecinie. Jest kawa, są szczecińskie pamiątki i obsługa, która ma polecać co najlepiej zwiedzać. Cud, miód i orzeszki. Jedna inwestycja na prostej to mało. Bo 2013 to rok wielkich opóźnień.
Prym w kwestii inwestycji mocno przesuniętych wiedzie Arkonka. Myśleliśmy, że już w wakacje 2013 będziemy korzystać z nowego obiektu. Teraz zastanawiamy się czy lato 2014 jest realne. Ostatecznie mieliśmy odebrać nowe kąpielisko w maju 2013 roku. Ale zima była zła i długa no i nie wyszło. Więc mówiło się, że spokojnie, na pewno uratujmy część wakacji. Później, że będziemy mieli nowoczesne kąpielisko jeszcze w tym roku. Termin oddania inwestycji upłynął z końcem października. Z budowy zszedł wykonawca – nie żeby skończył, rzucił to wszystko w … diabły. Wykonawca jest już nowy. Zakończenie robót wraz z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie planowane jest na 30 czerwca 2014. Czy się uda? Czas pokaże.
Miasto kontra wykonawcy
Zresztą opuszczający nas wykonawcy to nie nowość. Z takim samym problemem musiał się zmierzyć Technopark Pomerania. Tutaj jednak obeszło się bez większych krzyków. Chociaż poprzedni wykonawca zafundował nam roczne opóźnienie – ma być dobrze. Nowa firma została wybrana w listopadzie. Za rozbudowę Technoparku odpowiedzialna jest SKANSKA.
Wciąż nie mamy hali widowiskowo – sportowej. Inwestycja przy ul. Szafera może mówić o dużym pechu. Pamiętacie jeszcze jak się mówiło, że spokojnie, że prace wre, że hala się skończy, a Szczecin będzie współorganizował ME w siatkówce mężczyzn, które odbyły się w 2013? Kiedy to było? Początek 2012? Bez znaczenia, bo w czerwcu 2012 usłyszeliśmy „mistrzostw nie będzie”. Przynajmniej nie w Szczecinie, bo bezpieczeństwo, bo nie możemy się spieszyć. I tak niezmiennie, nie spieszymy się od lat. Właśnie w grudniu 2013 mieliśmy świętować oddanie hali. Nie świętujemy. Na razie mówi się o kwietniu 2014. I znów, czas pokaże.
Finał na plus
Udało się za to skończyć bulwary, które – przyznacie sami – wyglądają naprawdę ładnie. Udało się, bo w tym roku ponownie byliśmy gospodarzami finału The Tall Ships Races. Lubimy te morskie klimaty, lubimy żaglowce. Czekaliśmy na finał przebierając z nogi na nogę, bo obiecano nam naprawdę wiele. Jednak pierwsze wiadomości na temat TTSR nie były pozytywne.
Dowiedzieliśmy się, że w Szczecinie zagra Green Day, albo ktoś podobnego formatu. Że będzie wielki koncert w Dąbiu, impreza taka, że mucha nie siada. Nie wyszło. Jak zwykle. Współpraca z agencją rozwiązana, gwiazdy nie ma, finał się zbliża – ogólnie tragedia. Miasto jednak się spięło i w miejsce płatnego koncertu gwiazdy zdecydowało się na organizację w czasie regat gali Eska Music Awards 2013. Do Szczecina zjechało kilku popularnych muzyków, a gwoździem programu okazała się Nelly Furtado. Nie obyło się bez opinii, że żadna z niej gwiazda, ale moim zdaniem wyszło całkiem nieźle. Zresztą potwierdzają to analizy przeprowadzone po TTSR. W finale wzięło udział ponad milion osób. Większość z nich organizacje oceniło na plus. Ale o tym, że wyszło naprawdę dobrze przekonaliśmy się chwilę przed świętami, gdy na swym Facebooku Krzysztof Soska, wiceprezydent miasta ogłosił „finał TTSR 2017 będzie w Szczecinie”.
Uff! Już na kartach TTSR za nami. Ale w czerwcu, tuż przed regatami był strach. Pod koniec bulwarowych remontów okazało się, że na dnie Odry spoczywa, ważąca około tony, bomba z okresu II wojny światowej. Ewakuacja i lęk, bo przecież, gdyby to huknęło... Wszystko poszło na szczęście zgodnie z planem.
Było sportowo!
Regaty nie były naszym jedynym sukcesem. Bo 2013 to także rok sukcesów sportowych. Paweł Krężelok został Wicemistrzem Świata w kartingu w kategorii juniorskiej, Marcin Parcheta Mistrzem Świata Muay Thai 2013, a Paweł Bombolewski i Łukasz Struk wywalczyli złoto w kumite drużynowym seniorów. Zresztą 2014 może nam upłynąć pod znakiem karate. To właśnie w Szczecinie, w październiku odbędą się Mistrzostwa Świata Dzieci, Kadetów i Juniorów w Karate WUKF. Impreza została nam przyznana właśnie w 2013 roku.
Szczecin to także piłka nożna, czyli przede wszystkim Pogoń Szczecin. W marcu klub zmienił trenera. Zmiana – nic nowego, w polskiej lidze trenerów zmienia się jak rękawiczki. Nowy trener w Pogoni to jednak temat kontrowersyjny, tak kontrowersyjny, że niektórzy o Dariuszu Wdowczyku, mówili Darek W. Złośliwcy. Owszem był pewien niechlubny epizod w karierze tego szkoleniowca, nie zamierzam go bronić. Szczecin wyciągnął do byłego legionisty rękę i wyszło nam na dobre. W poprzednim sezonie broniliśmy się przed spadkiem, w tym po rundzie jesiennej jesteśmy w pierwszej ósemce (po zmianie przepisów to bardzo ważne).
Będą wybory, będzie stadion...
Gdy już mowa o Pogoni nie sposób wspomnieć o stadionie. Tym samym, który jest nam obiecany od wielu, wielu prezydenckich wyborów. Wciąż go nie mamy, coś jednak się ruszyło ogłoszono konkurs na przebudowę obecnego, wyłoniono zwycięzców. Co będzie dalej? Wybory prezydenckie w 2014.
À propos wyborów prezydenckich w lutym dowiedzieliśmy się, że Piotr Krzystek pozbywa się Wąsa. Wiceprezydent Dariusz Wąs był odpowiedzialny za strategię rozwoju miasta, a w tym także za powstanie aquaparku na Gontyce. Parku wodnego nie ma. I Wąsa też. Na stanowisko wiceprezydenta wskoczył Piotr Mync – jego pierwszą, najważniejszą decyzją w 2013 roku było ogłoszenie likwidacji SCR-u i połączenie spółki z TBS Prawobrzeże. Efekty mają być widoczne od 2014.
Ruszył SST!
Rok dłużej będziemy czekać na Szczeciński Szybki Tramwaj. Ale to właśnie 2013 jest ważny dla tej inwestycji. W kwietniu 2013 Piotr Krzystek podpisał umowę na budowę SST. Kontrowersji było wiele, bo zabytek na drodze, bo pętla na końcu świata i właściwie po co, przecież autobusem też można. Na razie przeciwników tylu co zwolenników. Może różnice niewielkie. Faktem, że budowa wre, że opóźnień jeszcze nie ma, chociaż willa stoi gdzie stała. Na efekty poczekamy do 2015. Wtedy mamy wyruszyć w podróż SST.
W tym roku mieszkańcy dostali także prawo głosu przy mniejszych sumach, niż te za SST. Pojawił się projekt Budżetu Obywatelskiego, a mieszkańcy mieli do wydania 5 mln zł. I wstępnie wydali na Miejski Rower i modernizację Stawu Brodowskiego wraz z okolicznymi terenami. Wstępnie, bo prace ruszą dopiero w 2014.
To był długi rok
Cóż jeszcze przyniósł nam 2013? Nie sposób zapomnieć o palmie na pl. Hołdu Pruskiego, która była, a potem jej nie było, bo zimno. Jak już jesteśmy przy roślinach, pamiętamy też o rolnikach. Jak jednak o nich zapomnieć skoro strajkowali (z przerwami) przez cały rok – no, może w czasie żniw ciszej było. Jeszcze „Zachodniopomorskie morze przygody” zamieniło się w Pomorze Zachodnie, które jest O.K., jeszcze była kłótnia o kontrowersyjne Kontrasty, kilka słów o ożywianiu Łasztowni, o skwerze im. Lecha Kaczyńskiego, że może w końcu Ikea, że ul. Struga, która popłynęła wielką strugą, jeszcze o...
Drodzy czytelnicy, nie sposób wspomnieć o wszystkich wydarzeniach. 2013 rok miał być pechowy, bo ta 13. Jaki był? Dla nas 2013 to ponad 1700 publikacji, w których staraliśmy się informować o tym co dzieje się w naszym mieście. Na koniec, w prawie ostatni dzień roku, chcielibyśmy życzyć Wam, aby kolejny rok był lepszy. Bez kłótni, opóźnień, nieporozumień i wypadków, za to z sukcesami. Byśmy za rok, pisząc o Szczecinie, mogli napisać „wszystko wyszło jak miało”. Do siego
Komentarze
0