Wystawa prezentuje najnowszy cykl artystki „Selfie z Psem”. W 2014 r., w serii zdjęć zatytułowanej „Selfie”, Aneta Grzeszykowska sfotografowała wykonane przeze siebie naturalistyczne rzeźby, przedstawiające fragmenty ludzkiego ciała spreparowane ze szczątków świńskiej skóry, do złudzenia przypominającej ludzką. W 2023 r. artystka wykonała kopie obiektów i nakarmiła nimi psy, fotografując proces konsumpcji.
W pracy tej nie ma jednak krwi. To, co jest zjadane pozostaje umowne. Oprócz detali określających materię rzeźb, widz zauważa również schematyczny rysunek elementów twarzy, plastikowość zębów, paznokci i oczu. Stopniowe znikanie obiektów, podkreśla ich kruchość i nietrwałość, budząc niepokój egzystencjalny. Ciało jest nie tylko zdefragmentaryzowane, ale też pozbawiane akceptowanego ludzkiego kształtu – jego postać staje się nową formą, rzeźbioną gwałtownie przez zwierzęce zęby. Paradoksalnie, w „Selfie z Psem” psy stają się również inicjatorami samej idei pracy. Ich naturalna, zwierzęca chęć zjedzenia obiektów staje się propozycją, która, skonceptualizowana, zamienia się w dzieło sztuki.
Status ciała określany jako martwe nie jest równoznaczny z utratą funkcji reprezentacji – jest ono niejako reprezentacją byłego istnienia. Pudrowanie pozbawionego życia ciała i tworzenie jego fotograficznej dokumentacji jest kluczowym aspektem definiującym postrzeganie przez Grzeszykowską ciała jako wizerunku tożsamości. Zagadnienia poruszane w kolejnych pracach są próbą analizy zmiennej, jaką są tożsamość i osobowość jednostki. W najnowszym „Selfie z Psem” artystka idzie krok dalej – wizerunki zostają zdjęte z bytów zastępczych i zmieniają funkcję, tożsamość zwierząt zostaje odzyskana i wyrażona performatywnie zgodnie z ich fizjologią. Pozbawione ludzkiej formy szczątki rzeźb stopniowo znikają z kadru i rzeczywistości, oraz w rezultacie z jej rozważań podejmowanych na przestrzeni lat w kolejnych cyklach fotograficznych. Historia „Selfie” dobiega końca.
Nierozerwalny związek z ciałem wiele mówi o naszej tożsamości, która jest zmienna, płynna, ciągle się wymyka. Nie wydaje mi się, żeby jakoś się konstytuowała, wręcz przeciwnie – za każdym razem, dojrzewając, zostawiamy ją z tyłu, i to się kończy dopiero, gdy umieramy. Być może wtedy też uświadamiamy sobie, że już się bardziej nie zmieni i próbujemy ją zachować. (Aneta Grzeszykowska)
Aneta Grzeszykowska (ur. 1974) – artystka wizualna. Posługuje się głównie fotografią i filmem, kładąc nacisk na ich performatywny wymiar. Motywem przewodnim jej twórczości jest analiza procesów autokreacji, jednego z fundamentalnych tematów sztuki, ale także podstawowej kwestii dla kondycji dzisiejszego, postmedialnego społeczeństwa. W swoich pracach Grzeszykowska analizuje możliwość ucieczki od kulturowych i artystycznych stereotypów kształtujących tożsamość. Demontuje własny wizerunek i manipuluje obrazem swojego ciała, by w końcu sięgnąć również po jego rzeźbiarskie substytuty. Przybliża się w ten sposób do konstatacji, że autokreacja jest ledwie kolejnym środkiem zmagania ze śmiertelną naturą ciała.
Artystka brała udział w wielu ważnych wystawach międzynarodowych, jak Biennale w Wenecji (2022), Berlin Biennale (2006) i La Triennale w Paryżu (2012), wystawiała również, m.in. w New Museum oraz Sculpture Center w Nowym Jorku, Contemporary Art Museum w St. Louis, Folkwang Museum w Essen i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawe. Wystawa indywidualna w warszawskiej Zachęcie przyniosła jej nagrodę Paszport Polityki (2014). Jej prace znajdują się w prestiżowych zbiorach muzealnych, m.in.: Centre Pompidou w Paryżu, Salomon R. Guggenheim Museum w Nowym Jorku, Fotomuseum Winterthur, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i Muzeum Sztuki w Łodzi. Współpracuje z warszawską Galerią Raster i nowojorską Lyles & King.
Prowadzi pracownię Fotografii Performatywnej na Akademii Sztuki w Szczecinie.
Komentarze
0