„Klienci są zrozpaczeni. Mówią, że siedzenie na zewnątrz to teraz średnia przyjemność”- mówi Eleonora Pełechaty z Pizzerii Piccolo. Kiedyś przed lokalem stał duży, zielony ogródek z bujną roślinnością, a dziś – tylko dwa stoliki i krzesła zgodne z miejskimi wytycznymi.

To jedna z najstarszych szczecińskich pizzerii, którą znajdziemy na niewielkim placu przy wyremontowanej alei Wojska Polskiego. Słynie z grubych, prostokątnych placków i autorskiej receptury sosu neapolitańskiego. Powstała w 1978 roku, a od 1983 roku zarządzana jest przez jedną osobę – Eleonorę Pełechaty.

Niektórzy przychodzili tylko w sezonie letnim

Od 2008 roku Pizzeria Piccolo zaczęła przyjmować gości w letnim ogródku gastronomicznym.

– Od 1 maja do 30 września był tak naprawdę drugim lokalem. Około 40 metrów kwadratowych, 8 stolików i 32 miejsca. Miałyśmy różne kwiaty. Były powojniki, jednoroczne pnącze thunbergii, które prześlicznie kwitnie i ma wdzięczne kwiaty. Była również fasola ozdobna, której nikt nam nie kradł. Kiedy była zadbana, to pięknie nam się rozrastała – wspomina przedsiębiorczyni.

Jak dodaje, wśród klientów Piccolo byli tacy, którzy pojawiali się tylko w sezonie letnim. – Przez te kilka miesięcy przychodzili i siedzieli tylko na zewnątrz. Po prostu lubili ten ogródek. Gdy sezon się kończył, oni również znikali. I tak co roku.

„Teraz nic nie mogę tutaj postawić”

Ogródek zniknął z placu, gdy rozpoczęła się przebudowa alei Wojska Polskiego. Wielu klientów miało nadzieję, że po remoncie ponownie będą mogli w nim usiąść.

Magistrat wprowadził jednak nowe warunki zagospodarowania, które wykluczają stawianie obiektów kubaturowych, powierzchni przesłaniających elewacje frontowe budynków. Nie mogą również powodować ograniczeń w dostępie i użytkowaniu mebli publicznych.

– Teraz nic nie mogę tutaj postawić. Zresztą nawet nie ma miejsca, większość zajmuje fontanna. Ma przypominać suwnicę i nawiązywać do portowego klimatu miasta, a mieszkańcy przezywają ją „szubienica”. Kiedy była „ściana płaczu”, nasz ogródek stał na środku. Teraz nie ma takiej możliwości. Zamiast 40 metrów kwadratowych mamy 18 – nie kryje żalu nasza rozmówczyni.

„Aby ludzie chcieli spędzać czas w miejscach publicznych, trzeba im stworzyć warunki”

Obecnie to dwa stoliki, osiem krzeseł i dwa parasole. Nowy wygląd letniego ogródka Pizzerii Piccolo nie spodobał się mieszkańcom i gościom lokalu.

– Mówią, że to średnia przyjemność siedzieć tak, że każdy może im zaglądać w talerz i patrzeć, co jedzą. Żeby ludzie chcieli spędzać czas w miejscach publicznych, to trzeba im stworzyć warunki. Traktować tak, jakbyśmy sami chcieli być traktowani – podkreśla Eleonora Pełechaty.

„Smutny ten ogródek, zawsze był kolorowy. Ale nasze władze i architekci lubią betonozę”. „Eh, te wytyczne. Kto to wymyśla”. „To był cały urok właśnie. Beznadziejne te nowe wytyczne”. „I nie ma tych pięknych roślin”. „I tak się niszczy przedsiębiorców i klimat Szczecina. Teraz mamy szubienicę i dwa stoliczki. A uwielbiałam latem tam posiedzieć” – czytamy ich wpisy pod zdjęciami nowego ogródka.

„Zobaczymy jak to będzie”

W ramach nowych zasad zagospodarowania letnich ogródków, śródmiejski odcinek alei Wojska Polskiego wraz z placami został podzielony na trzy tereny (A, B, C). Na każdym z nich obowiązuje odmienny sposób zagospodarowania ogródków, który zależny jest od kompozycji nawierzchni i przekroju alei.

„Nowa jakość alei Wojska Polskiego po gruntownej rewitalizacji, remonty i zmiany wokół sprawiają, że wprowadzenie ujednoliconych zasad zagospodarowania ogródków stało się koniecznością” – mówił w maju 2023 roku ówczesny zastępca prezydenta miasta Daniel Wacinkiewicz.

Zasady zostały wypracowane w porozumieniu z Biurem Planowania Przestrzennego Miasta, Wydziałem Architektury i Budownictwa oraz Miejskim Konserwatorem Zabytków.

– W tej chwili nie widzę żadnego rozwiązania. Przecież nie przebudujemy tego placu. Mają być różne imprezy, zobaczymy jak to będzie. Owszem, po przebudowie są ładne miejsca, jak okolice Restauracji Sowa. Ten plac również mógł być miejscem odpoczynku z dala od ulicy – kończy Eleonora Pełechaty.