"Ludzie mówią czasem o pieskim życiu, pogodzie pod psem czy na psa urok… Z tym ostatnim rzeczywiście musi być coś na rzeczy! Nie da się bowiem ukryć, że każde, nawet najbardziej rozbrykane czy onieśmielone dziecko, na zajęciach z nami przełamuje swoje trudności i poprawia kontakty z otoczeniem. Dzieci po spotkaniu ze mną, a także moimi futrzanymi kolegami- specjalistami wychodzą zupełnie odmienione. Jakby ktoś rzucił na nie urok!”
Do rany przyłóż… psa
„Nie każdy może trzymać kota czy psa we własnym domu, o koniach czy delfinach nie wspominając. A to właśnie trzem ostatnim naukowcy przypisują najskuteczniejsze działanie terapeutyczne. Działanie na kim? Oczywiście na ludziach.
Widziałem ich nie raz, przychodzących do naszego Centrum – smutne mamusie i tatusiowie, martwiący się nerwowością dzieci, tym że ich pociechy na szkolnych korytarzach są kozłami ofiarnymi, zbyt niepewne siebie i swojej wartości, by otwarcie mówić „nie”. Rodzice przychodzą również często z prośbą, by nauczyć dziecko pracy w grupie i lepszego odnajdywania się w skomplikowanych, z punktu widzenia małego człowieka, zasadach życia w społeczeństwie. Z takimi zagadnieniami przychodzą do naszego Centrum Terapii i Rozwoju „Gaja”, mając nadzieję wspólnie z nami znaleźć rozwiązanie. I wtedy, razem ze specjalistami, do akcji wkraczamy my: wyszkolone psy, będące balsamem na wszystkie dziecięce smutki i niepokoje!
Szkoła uczy, pies trenuje
Dorośli mówią o tej metodzie „nowość”, ale my nie przejmujemy się nazwami. Ważne, że spotkania z nami są skuteczne i pozytywnie ukierunkowują rozwój dziecka. Kto nas odwiedza najczęściej? Uczniowie klas I-III i IV-VI szkół podstawowych. Co prawda, szkraby w tym wieku są nierzadko bardziej rozbrykane od małych kociąt, ale w trakcie zabaw edukacyjnych powoli się wyciszają, zaczynają szybciej zdobywać nowe umiejętności- ćwiczenia wewnętrznej koncentracji czy asertywności, a także uczą się współpracować ze sobą w grupie. Ja, pies-trener, pomagam im jedynie rozładowywać początkową nieśmiałość i skrępowanie. Po pogłaskaniu mnie dzieci szybko jednak otwierają się, a pracę przejmuje socjoterapeuta. Odbywa z dziećmi szereg ciekawych ćwiczeń, ale i tak najważniejszą pracę – pracę nad sobą- wykonują same dzieci.
Dlaczego warto przyprowadzić do nas dziecko i pozwolić nam się potarmosić? Matematyka, ortografia, poczet królów, ułamki i liczby dziesiętne… zostawiliśmy to nauczycielom. Centrum „Gaja” pod nadzorem doktora Azora nauczy dziecko czegoś, czego nie znajdzie w zwykłej szkole: jak rozładowywać stres? Jak nazywać uczucia po imieniu? Jak nauczyć się konstruktywnie kierować emocjami, zamiast w złości gryźć i szczerzyć zęby? Jak bawić się i współpracować z innymi w grupie? Jak dodać dziecku pewności siebie? My to wiemy, jesteśmy wszak mądrymi psami. Teraz chcemy nauczyć tego twoje dzieci.
Pieski „Gaj”
To co…? W imieniu futrzaków z Centrum Terapii i Rozwoju „Gaja”, ja, doktor Azor, zapraszam wszystkich rodziców wraz z dziećmi na właśnie rozpoczęty cykl spotkań. Nasze treningi obejmują 15 spotkań po 1,5 godziny i dotyczą różnych zagadnień, związanych m. in. z :
-pracą na emocjach (stres, gniew)
-nauką asertywności
-ćwiczeniami wystąpień publicznych
-pracą w grupie
-innymi, podczas których będzie dużo zabawy, śmiechu, pozytywnych doświadczeń i kontaktu ze zwierzętami
Dzieci po spotkaniach z nami, pieskami i pedagogami, wychodzą całkowicie odmienione. Cichsze, spokojniejsze, bardziej radosne- dzieci wprost nie mogą się z nami rozstać. Już w tą środę, 12.01, zaczynamy cykl treningów. Pierwsze bezpłatne zajęcia odbędą się o godzinie 16:00 – 17:30 dla klas I-III, a o 17:45 – 19:15 dla klas IV-VI. Do zobaczenia w Centrum Terapii i Rozwoju „Gaja” na ul. Malczewskiego 10, hau, hau!”
„P.S. Po więcej szczegółów zajrzyj do metalowego pudełka, przed którym dorośli długoprzesiadują zamiast chodzić na spacery. Wszystko o zajęciach i samej nietypowej metodziepracy z dziećmi znajdziesz na http://www.uczsiezycia.pl/oferta.html Spiesz się zapisać, merdamy ogonem i jużna Was czekamy! – doktor Azor z przyjaciółmi.”
[ artykuł sponsorowany ]
Komentarze
1