W ostatnim czasie w rodzimej fantastyce coraz częściej można znaleźć powieści, których autorzy odwołują się do klasycznych polskich dzieł. Jedną z takich książek, która wzbudziła spore emocje jeszcze przed ukazaniem się na rynku wydawniczym, jest ”Alkaloid” autorstwa Aleksandra Głowackiego.

Nowa rola Wokulskiego

Tak, to nie przypadek. Pseudonim pisarza pochodzi od prawdziwych danych Bolesława Prusa, zaś głównym bohaterem ”Alkaloidu” jest Stanisław Wokulski – bohater ”Lalki” – ale występujący już jako Imć Hermenegauta Wokulski – jeden z najpotężniejszych ludzi świata.

Swoją pozycję zawdzięcza pewnej substancji zwanej Alką – zwiększającej potencjał i możliwości ludzkiego umysłu – która pozyskiwana jest w procesie chemicznej ekstrakcji z bulwy buszmena. Szczegóły jej syntezy znane są tylko Wokulskiemu, a tajemnicę tę chcieliby poznać również inni wielcy przedstawiciele tego świata. Aby do tego nie dopuścić, prowadzi on grę z brytyjskim wywiadem, zuluskim imperium i Związkiem Duchowych Sowietów.

Jednak Alka, która miała być dla Wokulskiego wybawieniem, wkrótce staje się dla niego przekleństwem o czym najdobitniej świadczą m.in. wypowiedziane przez niego następujące słowa: „Byłbym szczęśliwszy, gdyby mój największy wynalazek był czymś innym – gdyby był to na przykład pług czy kosiarka”. Poznał on bowiem uboczne skutki jej stosowania. Aby wyzwolić się spod jej wpływu opracowuje Plan, w którego realizacji pomogą mu m.in. hrabia Ochocki, Stanisław Witkiewicz oraz księżniczka Nemi – kobieta, która pojawia się w miejsce Izabeli Łęckiej z ”Lalki”. Chociaż, jak może się przekonać czytelnik, zapoznając się z ”Alkaloidem”, jej znajomość z Wokulskim ma bardzo specyficzny charakter.

Tesla, Einstein i podróże w czasie

Jako, że książka zaliczana jest do fantastyki nie zabrakło w niej wielu niezwykle cennych urządzeń i przyrządów, świadczących o postępie technicznym, których nazwy oparto na neologizmach. Należy wymienić tutaj choćby: kopizator, defleutor, wiatrakoped, luopan czy lucydograf. Szczególnie ważne dla powieści jest to wymienione jako pierwsze. Jednak to nie jedyne nawiązania do rozwoju nauki, które pojawiają się w ”Alkaloidzie”.

Kluczowe dla zrealizowania Planu Wokulskiego będą bowiem podróże w czasie. Aby do nich doszło, konieczna zaś jest pomoc wybitnych naukowców, m.in. Tesli i Einsteina. Wokulski idzie z nimi na pewien układ – posiada pewne cenne dla nich informacje, których używa jako karty przetargowej. Zdeterminowani naukowcy głowią się więc nad skomplikowanymi równaniami, które sprawiają trudność o dziwo nawet Einsteinowi, co wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika.

Wciągająca historia

Nie da się ukryć, że autor podjął ogromne ryzyko – w zasadzie można nawet rzec, że było ono w tym przypadku podwójne – wybierając na swój pseudonim prawdziwe dane tak uznanego pisarza jak Bolesław Prus, i czyniąc z Wokulskiego głównego bohatera swojej książki. Zapowiadaną grę z klasyczną powieścią (”Lalką”) trzeba uznać raczej za chwyt marketingowy niż za rzeczywistą rozgrywkę. W ”Alkaloidzie” zaprezentowana jest bowiem alternatywna wersja historii znanej z dzieła Prusa, która – co należy podkreślić – jest bardzo wciągająca, dosyć spójna i mimo, że zamknięta na około czterystu stronach, można uznać ją za dość wyczerpującą. Chociaż co do tego ostatniego zdania będą z pewnością podzielone. Zastrzeżenia można mieć natomiast do dość skąpo nakreślonych portretów psychologicznych poszczególnych bohaterów. Nawiązania do ”Lalki” można upatrywać jeszcze w zakończeniu, które – podobnie jak u Prusa – pozostało otwarte.

Niezwykle oryginalne wydanie

Na szczególną uwagę zasługuje niezwykle oryginalne wydanie książki. Niemal każdy z rozdziałów poprzedzony jest jakąś sekwencją dotycząca Alki (jak np. „Na Apetyt przed jedzeniem. Na Trawienie po posiłku. Na wzmocnienie cały czas. Alka”), na niektórych kartach powieści zamieszczone są stylizowane na epokę, w której toczą się wydarzenia, fragmenty kluczowych dla powieści korespondencji.

Natomiast jednym z najbardziej zaskakujących zdjęć zamieszczonych w ”Alkaloidzie”, które wywołuje jednocześnie uśmiech na twarzy, jest fotografia Thomasa Edisona z podpisem o następującej treści: „Z przyjemnością przesyłam swoje zdjęcie do opublikowania w albumie Waszych znanych klientów”.

Jednak nie jest to jeszcze wszystko, co wyróżnia tę książkę spośród innych pozycji na rynku wydawniczym. Specjalnie na potrzeby ”Alkaloidu” utworzono stronę z bazą informacji o tej powieści (http://wiki.alkaloid.org.pl/), zawierającą słownik najważniejszych pojęć i co najważniejsze – każdy czytelnik może wziąć udział w jego rozbudowaniu.

Podkreślić należy również, że na podstawie książki Aleksandra Głowackiego powstaje powieść graficzna, która ukazać się ma w Japonii w 2013 roku.