Ponad rozumowa chemia i kosmiczne połączenie sił... Tak o współpracy z zespołem EABS mówiła Paulina Przybysz. Ich wspólny występ, w piątkowy wieczór, 26 lutego, na scenie Pleciugi był drugim punktem programu festiwalu Szczecin Jazz i faktycznie przyniósł nieprzeciętne emocje!
Każda ich płyta to rewelacja
Nie było zbyt wiele czasu, by to wydarzenie promować, a jednak publiczność nie zawiodła... Pewnie w normalnych warunkach cała widownia Pleciugi byłaby zapełniona, a tymczasem widzowie zajęli wszystkie te miejsca, które zostały im udostępnione. To nie było zaskoczeniem, zważywszy, że zespół EABS, czyli Electro Acoustic Beat Sessions, to grupa doceniana już od czasu debiutu, tzn. albumu „Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)”, a każda kolejna ich płyta, to fonograficzna rewelacja. Paulina Przybysz zaś to artystka, która raczej nie wymaga rekomendacji i także w naszym mieście jest wiele osób, które nie pominą żadnej okazji, by usłyszeć ją na żywo.
Utwory amerykańskiej legendy
EABS w ubiegłym roku wydał album zatytułowany „Discipline of Sun Ra”, który zawiera interpretacje różnych utworów legendarnej grupy Sun Ra Arkestra. Tym razem wrocławski kolektyw, mniej korzystając z brzmień elektronicznych, a skupiając się na instrumentach klasycznych, przedstawił w Pleciudze swoje wizje takich kompozycji tej amerykańskiej formacji jak np. „Trying to put the Blame on me” czy „UFO”. Na scenie teatru pojawiło się pięciu muzyków: Marek Pędziwiatr – klawisze, syntezatory i śpiew, Marcin Rak – perkusja, Paweł Stachowiak – gitara basowa, Olaf Węgier – saksofon tenorowy i Jakub Kurek – trąbka. Nie był to zatem pełny skład EABS, ale jego „siła rażenia” mimo to nie budziła zastrzeżeń.
90 minut jazzowych lotów
Zwłaszcza imponujące partie solowe ostatniego z wymienionych muzyków wywierały na widzach intensywne wrażenie, ale ta formacja, jak wiadomo, słynie ze znakomitego zgrania i zespołowej dyscypliny. Zapewniła nam więc ponad 90 minut jazzowych lotów, wzbogaconych co pewien czas także głosem Pauliny. Oprócz utworów z ostatniej płyty panowie przypomnieli też m.in. bardzo dobry fragment albumu „Slavic Spirits” (konkretnie numer „Ślęża”), poza tym kompozycje znane tylko z koncertów jak np. „Mosty”.
Jeżeli ktoś oczekiwał tego, że usłyszy utwory znane z solowych płyt Pauliny Przybysz, to był pewnie zaskoczony, bo formuła tej współpracy jest inna. Ta, znana przede wszystkim z Sistars, wokalistka ubarwiła swoim śpiewem numery EABS, a jednym z lepszych momentów całego występu był jej duet z Markiem Pędziwiatrem w utworze rozpoczynającym się od słów „Have you ever dream” oraz liryczna, zmysłowa wersja „God of love (Bariera XIII)”. Publiczność generalnie była ukontentowana takim przekazem i pewnie wielu widzów chętnie, by zatańczyło do takich rytmów, ale swoją aprobatę wyrazili wstając z miejsc pod koniec występu i oklaskami skłaniając zespół do jeszcze dłuższego grania.
Co jeszcze na festiwalu?
Ten występ pewnie jeszcze długo będzie komentowany wśród tych, który zobaczyli go na żywo lub w internetowym streamingu, ale festiwal Szczecin Jazz proponuje kolejne wydarzenia i np. już 1 marca czeka nas podwójne uderzenie w Operze na Zamku – zagrają Alexander Beets Quintet wraz z trębaczką Ellister van der Molen, natomiast Logan Richardson połączy siły z teamem JAZZ FORUM Talents.
Komentarze
0