Nasze społeczeństwo coraz mocniej podkreśla kult młodości. Dążymy do braku zmarszczek, posiadania modnych ubrań. Ale czy naprawdę musimy?
Staruch, Moher, Stara Baba.  Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć te zwroty. Wystarczy przejść się ulicą bądź wsiąść do jakiegokolwiek autobusu czy tramwaju. 
Starsi ludzie są okropni. Według mnie nie ma żadnej przesady w opowieściach o ich zachowaniu w autobusie, bo kilku byłem świadkiem. Poza tym uważają, że wszystko wiedzą najlepiej i wszyscy powinni się ich słuchać. Moi dziadkowie już nie żyją, ale nie pamiętam żebym był z nimi jakoś mocno związany.
 
Ta wypowiedź studenta jednej ze szczecińskich uczelni wbrew pozorom mówi bardzo wiele o relacjach różniących się od siebie pokoleń.  Dlaczego coraz bardziej nie mamy do starszych szacunku, odpychamy ich na boczny tor, mówiąc, że są zbyt powolni, nudni, na niczym się nie znają, często się śmiejemy z ich braku wiedzy na temat współczesnego nam świata?
 
Strach przed starością
 
Wyobraźmy sobie przez chwilę  jakby to było gdybyśmy to my mieli ponad siedemdziesiąt lat. Nasze dzieci i wnuki miałyby swoje życie. A my siedzielibyśmy sami w domu, coraz bardziej zgorzkniali i źli na cały świat który najzwyczajniej o nas zapomniał. Niektórzy oczywiście jeszcze za czasów młodości sami pracowali na swoje obecnie położenie, ale nie oszukujmy się – większość starszych osób wcale nie jest taka straszna za jakich się ich uważa.
W takim razie  z czego wynika nasza niechęć do obcowania ze starszym pokoleniem?
 
Ze strachu. Tak naprawdę wszystko schodzi do strachu. Również jest to kwestia wychowania. Czy dzieci są wychowywane  w atmosferze, starsza osoba to tzw. „starucha” czy ktoś kto swoje życie już przeżył, niejednokrotnie bardzo dużo osiągnął, wychował swoje dzieci, wnuki. I chociażby z tego względu należy jej się szacunek. Proszę to porównać do rozmów o chorobach. Często jest to reakcja „nie mów, bo aż gęsią skórkę mam. Już mi lepiej o tym nie opowiadaj” o tyle tylko, że choroby możemy mieć lub nie, tak starość czeka nas wszystkich. – mówi pani Anna Wielebińska – Kujawa współwłaścicielka  domu spokojnej starości w Pilchowie.
 
Przestarzałe poglądy
 
Co możemy więc powiedzieć o starości? Jaki mamy do niej stosunek? Co w niej nam najbardziej przeszkadza? Dzisiejszy świat jest szybki, dynamiczny, rozwija się. Młodym ludziom jest trudno nadążyć, a co dopiero starszym?                                                                         
Moim zdaniem to nieprawda, że staruszki są nudne. Mam babcie, ma siedemdziesiąt lat. Swój dzień zaczyna od przejrzenia maila i facebook’a, oraz sprawdzeniu informacji w sieci. Sama często mówi, że to nie ona jest przestarzała, to inni ludzie mają przestarzałe poglądy. Dlatego jak widzę jakieś naśmiewania się ze staruszków tylko dlatego, że są starzy to krew mnie zalewa. Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Jeśli okazujesz go innym, to inni będą okazywać go Tobie. Proste. – to wypowiedź całkiem inaczej nastawionej do seniorów Magdy.
 
Zrozumieć czy nie?
 
W Polsce mamy wiele  fundacji. Jak wynika z różnych rankingów, Polacy niejednokrotnie mają gest i wspierają najróżniejsze organizacje od tych na rzecz małych dzieci po te dla osób ciężko chorych. Jakiekolwiek ruchy na rzecz pomocy seniorom znane na większą skalę,  można by policzyć na palcach jednej ręki. Kolejny przykład na to, że starsi nie są uznawani przez nas za kogoś godnego uwagi. Tegoroczna akcja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to wierzchołek góry lodowej. Bo tak naprawdę prawdziwa pomoc leży przede wszystkim w zrozumieniu. 
 
A o zrozumienie trudno jeśli po skończonej pracy wracając tramwajem nie dość, że okropnie zmęczeni, to jeszcze dostaniemy torbą  z zakupami po plecach od jakiejś impulsywnej starszej pani która nas jeszcze zwyzywa, za to że nie pozwalamy jej przejść. Co w takiej sytuacji zrobić? Wzruszyć ramionami, uśmiechnąć się czy może określić ową panią równie wymyślnymi epitetami i na koniec nie omieszkać pokazać dotkliwie co my mamy w swoich torbach?
 
Społeczeństwo polskie, już od kilku lat jest społeczeństwem starzejącym się. Co oznacza, że jeśli spełnią się najgorsze prognozy za 50 lat, będziemy państwem wesołych staruszków. Chociaż wtedy zapewne nie będzie nam tak wesoło jak teraz.