Niewielkie pomieszczenie w budynku Pogoni Szczecin. Znad sterty klubowych dokumentów spogląda na mnie Andrzej Obst – kustosz. W czym mogę pomóc – pyta. Chciałabym poznać historię naszego klubu. Nie ma problemu, niemal cała historia kryje się w tych proporcach, pucharach, pamiątkach. Niemal cała historia została zebrana w ścianach Izby Tradycji.

Izba Tradycji powstała pięć lat temu z okazji 60-lecia klubu. Od samego początku zajmuje się nią Andrzej Obst. Jak przyznaje, to jego obowiązek wobec Pana Floriana Krygiera, który chciał, aby taka izba pamięci powstała.

Pan Florian dość długo przed śmiercią rozważał komu to przekazać, były różne propozycje, różne nazwiska i jakoś tak się złożyło, że to ja w ostatnich latach byłem najbliżej Pana Floriana Krygiera. Przyszedł taki moment, że zdecydował się na mnie i przepisał wszystkie pamiątki mi. I tak to poleciało. - mówi Andrzej Obst.

Byliśmy to winni Krygierowi

Na początku Andrzej Obst nie chce się zgodzić na nagranie – mówi, niech Pani pisze o pamiątkach, o klubie, o tym miejscu. Ale o mnie nie musi Pani pisać. Mówi, że sam nie jest ważny, a to co robi to jego obowiązek, wobec trenera.

Zawsze mówiliśmy z bratem, że byliśmy to winni Panu Florianowi. Bo on nie tylko uczył nas grać w piłkę, on uczył nas życia. - mówi Andrzej Obst.

W niewielkim pomieszczeniu każda niemal przestrzeń jest zajęta. Każdy skrawek ściany, podłogi. Wszystko ułożone, dopasowane. Gabloty z pamiątkami klubowymi i osobistymi. Puchary, proporce z odbytych meczów. Wyróżnienia, szaliki, zdjęcia i wycinki z gazet. Ale jeszcze znajdzie się miejsce na inne, ważne rzeczy.

Tu powinien być sztandar Pogoni, ja to miejsce widzę, tam na wprost. Tam powinien być zawieszony drzewiec na czterech kołkach i powinien zwisać sztandar – mówi Andrzej Obst. - Był też model stadionu z czasów Bekdasa, bardzo ciekawy. Gdybym tylko go miał – a nie przypuszczam, żeby ktoś go zniszczył – to bym go podwiesił pod sufitem. Tylko nie wiem gdzie on jest.

Kiedyś izba będzie większa

To co znalazło się w izbie pochodzi z różnych źródeł. Część pamiątek należy do klubu, część została przekazana przez prywatnych kolekcjonerów, a część przyniósł kustosz. Wiele rzeczy, w tym ogromna ilość dokumentów, starych programów leży schowana. Nie ma miejsca. Pan Andrzej żałuje, że nie ma więcej przestrzeni, bo przecież można zrobić jeszcze małe kino, rzutnik i stare filmy. Można mistrzostwa wyświetlić, można pokazać mecz juniorów, gdy zdobywają brązowy medal, pokazać 60-lecie klubu. Tych filmów jest trochę, tych pamiątek jest trochę, tylko trzeba trochę poczekać, może miejsce się znajdzie.

Andrzej Obst pilnie obserwuje zwiedzających. Jest ich niewielu, bo niewiele osób wie o tym miejscu. Zwiedzający dzielą się na dwie grupy, są tacy, którzy przyjdą, szybko obejdą i tyle. Ale są też tacy, którzy czytają wszystko wnikliwie, przeglądają wystawione zeszyty, albumy. Wtedy kustosz bierze ich pod swoje skrzydła i opowiada. A opowiadać może długo – bo z Pogonią jest związany od ponad 50 lat. Czasami Andrzejowi Obstowi zarzucają, że to nie jest izba Pogoni, ale izba Floriana Krygiera. Ale jak sam tłumaczy, jak może w izbie nie być Floriana Krygiera? Przecież ten człowiek jest nieodłącznym elementem klubu.

Do izby przychodzą też sami piłkarze. Nie wszyscy, bo wizyta w tym miejscu nie jest obowiązkowa. Ale niektórzy nowi zawodnicy Pogoni przychodzą, bo chcą poznać historię klubu, w którym grają. Był nawet trener, który przyprowadził cała drużynę – ale Pan Andrzej nazwiska nie podaje.

Coś tym ludziom trzeba oddać

Ruch jest niewielki także z powodu godzin, Izba Tradycji jest czynna w poniedziałek od 10 do 13 i w czwartek od 13 do 16. Pan Andrzej Obst mówi na początku rozmowy, proszę nie nagrywać, proszę o mnie nie pisać, tylko o tym miejscu – bo ono powstało dla tych wszystkich ludzi, którzy, tutaj działali. Coś tym ludziom trzeba oddać. O tym proszę pisać. Zatem piszę. W Pogoni Szczecin jest małe miejsce, w którym zebrano całą przeszłość klubu. Puchary, pamiątki, osobiste dokumenty Floriana Krygiera, szaliki, notatki. Miejsce magiczne, w którym czas płynie wolniej. Miejsce wyjątkowe, warte odwiedzenia.