Odnowiona w całości zabudowa zespołu dawnej rzeźni miejskiej na Łasztowni z miejsca stałaby się perełką architektury poprzemysłowej i jedną z atrakcji Szczecina. Mają tego świadomość właściciele większości budynków – związana ze Skarbem Państwa spółka Gryf Nieruchomości, wiedzą też o tym przedstawiciele miasta. Mimo tego od lat nie udało się doprowadzić do remontu niszczejących zabytków.

Do tej pory zrewitalizowano tylko budynki stojące w linii zabudowy najbliżej Duńczycy. Swoje inwestycje zrealizowały tam firmy CSL i NBQ oraz Żegluga Szczecińska. Budynki zlokalizowane w głębi wyspy wciąż czekają na lepsze czasy.

– Bardzo przykro mi jest to stwierdzić, ale nic się tam nie zmieniło. Te budynki nie podlegają rewitalizacji. Szkoda, bo tu mogłoby bić serce naszego miasta. Fajnie jakby te budynki znalazły właścicieli, którzy dadzą im nowe życie – komentowała Laura Hołowacz, prezes spółki spedycyjnej CSL, która była inicjatorką pierwszych zmian na Łasztowni.

Miasto chciało przejąć całą rzeźnię

Wspomniane budynki w głębi wyspy należą do spółki Gryf Nieruchomości, która jest jednym ze spadkobierców prężnie działającego w czasach PRL PPDiUR „Gryf”. Zabytkowa zabudowa jest wynajmowana na krótsze okresy, m.in. gastronomii, a większość terenu jest na co dzień niedostępna mieszkańcom.

– Od iluś lat czynimy starania, żeby coś wydarzyło się w tej przestrzeni, która na naszych oczach w sposób zatrważający się degraduje. Problemem jest brak decyzji właścicieli terenu – przekonywał Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta Szczecina, w programie „Studio wSzczecinie.pl”. – Jako miasto, złożyliśmy 6-7 lat temu wniosek komunalizacyjny. Chcieliśmy przejąć ten teren, wiedząc, ile nakładów trzeba ponieść na jego rewitalizację. Była zgoda całego środowiska, również radnych. To jednak się nie udało. Później składaliśmy propozycję i była nawet wstępna zgoda, żeby miasto nabyło tę nieruchomość. Nic jednak z tego nie wyszło. Apelujemy do właścicieli, żeby podjęli działania zmierzające do rewitalizacji. My, jako miasto, jesteśmy zawsze otwarci na rozmowę.

Będzie inwestycja podmiotu państwowego?

Inaczej rozmowy z miastem wspominają jednak przedstawiciele spółki Gryf Nieruchomości. Odpowiedzialnością za fiasko prowadzonych wcześniej negocjacji obarczają magistrat.

– Jak ustaliłem, w latach 90. dawny Port Rybacki Gryf dwukrotnie oferował tereny po starej rzeźni Gminie Miasto Szczecin – bezskutecznie. W czasie mojej kadencji, tj. od 2017 r., spółka nie otrzymała od Urzędu Miasta żadnej propozycji sprzedaży terenów po cenach rynkowych. Była za to akcja zbierania podpisów, aby przekazać te tereny za symboliczną złotówkę, a tereny warte kilkadziesiąt milionów oddać za 1zł plus vat to interes godny zainteresowania prokuratury – mówi Jerzy Dyrdał, prezes spółki Gryf Nieruchomości. – Sprawa powróciła po rewitalizacji bulwarów, w chwili obecnej trwa proces przejęcia przez Gminę Miasto Szczecin części terenów spółki. Wywłaszczeniu podlega 15 000 m kw. na podstawie ZRID, m.in. pod parking.

Nieoficjalnie mówi się, że inwestycją w zaniedbaną część dawnej rzeźni być może zainteresowany byłby „duży gracz państwowy”. Konkrety mają pojawić się w drugiej połowie sierpnia, po walnych zebraniach wspólników spółki Gryf Nieruchomości. Obecnie udziały w niej mają dwa podmioty związane ze Skarbem Państwa – Mars TFI i Agencja Rozwoju Przemysłu. Jak podkreśla prezes Dyrdał, spółka przynosi dochód, nie musiała korzystać z tarczy, utrzymuje się z wynajmu terenów, budynków i nabrzeży. Prowadzi też działalność przeładunkowa (ponad 100 statków rocznie), a na jej terenie pracuje w wielu podmiotach łącznie kilkuset pracowników.

Najlepsze miejsce na Muzeum Morskie?

Nie zanosi się więc na sprzedaż tych atrakcyjnych terenów miastu. Spółka Gryf Nieruchomości ma jednak inny pomysł na ożywienie tego miejsca, jeszcze zanim dojdzie do ewentualnej dużej inwestycji. W trzech największych budynkach kompleksu rzeźni miejskiej (ponad 5000 m kw) proponują ulokowanie morskiej wystawy Muzeum Narodowego. W dużych halach zmieściłyby się np. zabytkowe łodzie, które dziś są słabo wyeksponowane na tyłach muzeum przy Wałach Chrobrego.

– Jesteśmy skłonni wydzierżawić te budynki bardzo tanio, na okres 30 lat, na potrzeby Muzeum Morskiego. Lepszego miejsca nie ma. Marszałek w pobliżu otworzy Morskie Centrum Nauki, więc ta sama wycieczka mogłaby tam pobawić się w różne morskie doświadczenia, a później przyjść do nas i obejrzeć wielkogabarytowe eksponaty łodzi i różnych elementów statków. Z dyrektorem Muzeum Narodowego Lechem Karwowskim jesteśmy już dogadani. Potrzebne jest jeszcze tylko porozumienie właścicieli, już ponad naszymi głowami – mówi Jerzy Dyrdał.

Konieczne jest zabezpieczenie niszczejących zabytków

Istotnym problemem do jak najszybszego rozwiązania jest stan techniczny zabytkowych budynków. Postępującą degradację widać choćby przyglądając się dachom niektórych obiektów. Nakaz wykonania odpowiednich prac zabezpieczających wydał Miejski Konserwator Zabytków. Właściciel nieruchomości zapewnia, że powstaje już dokumentacja i wkrótce ruszą prace eliminujące zagrożenie dalszej degradacji budynków.

Przedstawiciele miasta podkreślają, że z pracami remontowymi nie można zbyt długo zwlekać. Zwłaszcza jeśli chcemy zachować na Łasztowni klimat oryginalnej poprzemysłowej, ceglanej zabudowy.

– Nie mamy zbyt dużo czasu. Te obiekty nie wytrzymają kolejnych 10 lat oczekiwania – uważa prezydent Daniel Wacinkiewicz. – Chcemy uratować tę przestrzeń i otworzyć ją dla mieszkańców. To jest prawdziwe serce tego terenu, które powinno cieszyć wszystkich. Dlatego zachęcamy w tej kwestii do wspólnego działania.

Kompleks ponad dwudziestu XIX-wiecznych budynków

Zespół rzeźni miejskiej na Łasztowni powstał w latach 80. XIX wieku. Przemysłowa zabudowa również po wojnie pełniła tę samą funkcję, była wykorzystywana przez Zakłady Mięsne. Później historyczną zabudowę przejął PPU Port Rybacki Gryf, a budynki zaczęły pełnić przede wszystkim rolę magazynów.

Szczecinianie najlepiej kojarzą budynek dawnej obory, który jako pierwszy został odnowiony z inicjatywy spółki spedycyjnej CSL. Dziś znamy go jako „Starą Rzeźnię”. To jednak tylko jeden z ponad 20 obiektów należących do kompleksu XIX-wiecznej rzeźni. Znajdziemy tam m.in. dawne hale uboju bydła, świń i nierogacizny, chłodnię targową, czyszczalnię flaków czy lodownię.