Wszyscy jesteśmy równi, a kolor skóry, język czy religia nie mogą dzielić ludzi. To jedno z przesłań, które towarzyszy nowo otwartej wystawie czasowej w Morskim Centrum Nauki. Wernisaż „Universum, czyli wizjonerski wszechświat Tarshito” odbył się 25 kwietnia i zgromadził wielu gości, którzy chcieli jako pierwsi zobaczyć prace włoskiego artysty, w tym złotą ceramikę i obrazy, tworzone na długich zwojach.

Poszukiwacz wewnętrznej wiedzy

Prace tego uznanego włoskiego artysty można było zobaczyć w Szczecinie 15 lat temu na ekspozycji „Tarshito – Sztuka dla Nowej Ludzkości”, prezentowanej w gmachu Muzeum Narodowego. Teraz Nicola Strippoli (tak naprawdę się nazywa) powrócił do naszego miasta, by pokazać swój nowy projekt. 

Artysta zainicjował pracę twórczą podróżą do Indii w 1979 roku. Tam spotkał swojego duchowego przewodnika Osho, który ochrzcił go mianem „Tarshito”, czyli „poszukiwacz wewnętrznej wiedzy”. Tarshito współpracuje z lokalnymi artystami z krajów, które odwiedza, a są to państwa całego świata – od Azji po Amerykę Południową i Afrykę. Efektem tych doświadczeń jest przede wszystkim wiedza o różnych kulturach i tradycjach, a spotkania z rodzimymi twórcami dokumentują filmy, które można zobaczyć także na aktualnej wystawie. 

Malarstwo, rzeźba, ceramika

Tarshito w swych działaniach wykorzystuje szeroki zakres technik. To malarstwo miniaturowe, wielkie rzeźby wazowe, ale też tkanie dywanów, haft czy modelowanie terakoty. Tę najnowszą wystawę można uznać za kwintesencję jego poszukiwań artystycznych.

– To już trzecia ekspozycja czasowa w naszej instytucji. Poprzez kulturę każde miasto, w tym także Szczecin, się rozwija, a ten twórca podejmuje najważniejsze pytania, które stawia sobie człowiek. Dlatego wystawa jest warta wnikliwego odbioru i bardzo zachęcam nie tylko do przyjrzenia się zgromadzonym na niej pracom, a także do nabycia katalogu, w nim jest bardziej wyjaśniona cała idea, którą twórca chciał nam przekazać – mówił podczas wernisażu Witold Jabłoński, dyrektor Morskiego Centrum Nauki w Szczecinie.

Autor prac postrzega świat jako jedną wielką, rozproszoną wspólnotę, którą łączą więzy miłości i kreatywności.

– Chcę dotrzeć do każdego z was. Zapraszam tych, którzy chcą wejść do Universum, do duchowej podróży, która da wam możliwość szerszej i jaśniejszej perspektywy, aby stać się świadomymi siebie i otaczającego świata – powiedział Tarshito. – Szczególnym tego aspektem jest koncept wojowników miłości, których zobaczycie na ekspozycji. Zapewnia wgląd w to, jak ludzkość może ewoluować i jak każdy z nas może osiągnąć pełnię teraźniejszości – dodał artysta.

Podczas wernisażu mogliśmy usłyszeć także muzykę na żywo. Występ Katarzyny Szymków, grającej na misach i gongach, był bardzo dobrym uzupełnieniem programu wydarzenia. Widzowie, którzy dotarli na wernisaż i słuchali tych dźwięków, szczególnie zainteresowani byli dość niezwykłymi pracami kartograficznymi Tarshito.

Co daje nam wszechświat?

– Prawdziwe dzieła artystyczne mają moc sprawiania, że przybliżamy się do prawdy o nas samych. Osiem zwojów, które widzimy w centrum wystawy, symbolizuje kierunki, w których możemy się udać, by zyskać jeszcze większą wiedzę. Tarshito tworzy mapy połączeń, które przybliżają nas do poznania naszych możliwości i skorzystania z tego, co daje nam wszechświat – mówiła kuratorka wystawy, Diana del Mastro, wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego.

W dniu otwarcia wystawy, w auli Wydziału Teologicznego US odbyło się spotkanie seminaryjne „Sul sentiero sacro. Na świętym szlaku” na temat związków między współczesną literaturą i sztuką oraz światem sacrum i tradycyjną wiedzą.