Szczecińscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który już po raz drugi wywołał fałszywy alarm bombowy. 39-latek najbliższe trzy miesiące spędzi teraz w areszcie.

Jak informuje policja, zdarzenie miało miejsce w minioną środę, 8 maja br. W godzinach nocnych na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w jednej z przychodni na terenie miasta podłożona jest bomba.

Natychmiast została uruchomiona procedura, funkcjonariusze zabezpieczyli teren i dokładnie sprawdzili budynek. Alarm okazał się fałszywy, w budynku nie było żadnego ładunku wybuchowego.

Policjanci natychmiast rozpoczęli namierzanie osoby, która przekazała informację o podłożeniu materiałów wybuchowych. Mężczyznę zatrzymali kryminalni z Komisariatu Nad Odrą. Jak się okazało, 39- latek już miesiąc wcześniej również wywołał fałszywy alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego, do którego się przyznał.

Mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Policjanci przypominają i przestrzegają autorów głupich żartów przed konsekwencjami, jakie grożą za takie czyny.

– Anonimowy telefon o podłożeniu ładunków wybuchowych uruchamia całą lawinę działań policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Autorzy takich głupich żartów są jednak bardzo szybko ustalani i pociągani do odpowiedzialności karnej – zaznaczają funkcjonariusze. – Pamiętajmy, że oprócz odpowiedzialności karnej, takie osoby muszą się liczyć także z odpowiedzialnością cywilnoprawną, możliwością obciążenia kosztami przeprowadzonej akcji, czy np. odszkodowaniami za straty spowodowane wstrzymaniem działalności danej instytucji.