Obsikane ściany, podłogi, suszarki do rąk wraz z umywalkami. Odchody walające się po podłodze lub rozmazane na ścianach. Dodajmy do tego śmieci, papier i opakowania po prezerwatywach w odpływach. Tak wygląda obraz Fabryki Wody, za który odpowiedzialni są goście szczecińskiego aquaparku.

– Bardzo często otrzymujemy całą masę wiadomości, w których to zwraca nam się uwagę o uszkodzonych atrakcjach, elementach wyposażenia, bałaganie czy braku czystości. Zgadza się, mierzymy się z tym każdego dnia. Codziennie nasi pracownicy techniczni oraz ekipy sprzątające mają ręce pełne roboty, starając się utrzymać Fabrykę Wody w nienagannym stanie – przyznaje Piotr Zieliński, rzecznik prasowy Fabryki Wody.

„Fantazja kogoś ponosi aż za bardzo”

Zwraca przy tym uwagę, że wiele z tych kwestii wynika bezpośrednio z niewłaściwego zachowania odwiedzających.

– Mierząc się z tego typu problemami, częstokroć łapiemy się za głowę, ponieważ w wielu przypadkach fantazja kogoś ponosi aż za bardzo. Brak szacunku dla wspólnej przestrzeni, czyjeś pracy oraz podstawowych norm kultury osobistej i wychowania prowadzi do sytuacji, które są nie tylko nieestetyczne, ale również utrudniają korzystanie z obiektu innym – podkreśla.

Jak informują przedstawiciele Fabryki Wody, a widać to również na zdjęciach, mocz trafiał nie tylko na ściany i podłogi, ale również do suszarek do rąk czy umywalek.

– Porozrzucany papier toaletowy to rzecz nagminna. W odpływach znajdujemy całą masę śmieci, papier, folie, a nawet opakowania po prezerwatywach. W przebieralniach na wieszakach można się natknąć na wiszące dumnie tampony oraz nie do końca czyste elementy garderoby osobistej. Najbardziej ekstremalne sytuacje, z jakimi się spotykamy, to odchody walające się po podłodze lub które niespełniony artysta malarz wykorzystał dosłownie do „pomalowania" ścian – wymienia Piotr Zieliński.

Dziury w ścianach i powyrywane wieszaki

Osobną sprawą są akty wandalizmu. Ściany, elewacje oraz tablice informacyjne są regularnie pomazane, uszkadzane są natryski, suszarki do rąk. Wieszaki są wyrywane, a w ścianach można zobaczyć wybite dziury.

– To przykra codzienność. Niestety takie działania niszczą przestrzeń stworzoną z myślą o komforcie i relaksie, a znalezienie sprawcy nie zawsze jest sprawą łatwą – przyznaje Piotr Zieliński. – Prosimy o refleksję nad własnym zachowaniem i dbałość o otoczenie – zarówno dla własnego komfortu, jak i dla innych. Pamiętajmy, że czystość i porządek zaczynają się od każdego z nas!