W trakcie swojej kariery wydał dziewięć płyt, w tym najnowszą "Ja tu tylko sprzątam" – dnia 18 marca dwukrotnie wystąpił w Klubie XIII Muz wraz z artystami z zespołu Sofa, didżejem Haemem oraz z Kochanem.
Pierwszy koncert Ostrego został wyznaczony na godz. 18, a drugi dwie godziny później. Lekka obsuwa czasowa była do przewidzenia. Ochrona wpuszczała do środka po kilkanaście osób, a dla tych tych, którym udało się wejść, czekała kolejka w szatni, a następnie bramka przed schodami na górę. „Musimy sprawdzić jakie rzeczy są wnoszone na salę, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo” – mówi jeden z pracowników ochrony.
Adam Ostrowski rozpoczął swój koncert od opowiedzenia krótkiej historii o swojej żonie i synku Janku. Zakochany tata zrobił ogromne wrażenie na zebranych gościach. Historyjki rodzinne były wplatane pomiędzy utwory Ostrego podczas całego występu. Na koncert złożyły się przede wszystkim utwory z najnowszej płyty, która nosi tytuł „Ja tu tylko sprzątam”. Publiczność rapowała wraz z artystą podczas takich numerów jak „śśśśś”, „Rap droższy od pieniędzy”, „Pij mleko”, czy „1980”. Nie zabrakło również kultowych utworów „Ja tu tylko sprzątam” oraz „Keep It Classy”. Raper, który na scenie pojawił się wraz z flagą Polski, nie mógł również nie zaprezentować numeru „Kochana Polsko”.
O.S.T.R jest nazywany mistrzem freestyle’u, więc między kawałkami freestyle’ował w taki sposób, że widownia nie wiedziała czy to nowy numer, czy Ostry nadal sklejał słowa. Wokół można było usłyszeć pytania: „znasz to?”, „to dalej freestyle? I właśnie taka reakcja publiczności świadczy o tym, że Adam jest mistrzem w składaniu rymów. Zmęczony po długim freestyl’u wykonał numer „śśśśś”…częściowo na leżąco.
Ostry jak zawsze nawiązał wspaniały kontakt z publiką. Opowiadał nie tylko o swojej rodzinie, ale również o Niemenie, politykach i piłce nożnej. Po koncercie, który zakończył się podziękowaniami dla fanów oraz słowami „mam 28 lat, nie mam 8 zębów, ale mam rodzinę”, publika wywołała go na bis, podczas którego posklejał jeszcze rymy na wolnym. Większość publiczności bawiła się świetnie! „Krótko, ale było warto! Jak zwykle nie zawiodłam się na Adasiu, czego nie mogę powiedzieć o organizacji. O.S.T.R utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że jest najlepszy z najlepszych na polskiej scenie hip-hopowej i nie ma sobie równych. Zaimponował mi swoim ojcostwem oraz tym, że jest fanem Niemena i piłki nożnej” – mówi Magda, która uczestniczyła we wczorajszym pierwszym koncercie.
Adam Ostrowski, absolwent Szkoły Muzycznej kolejny razem udowodnił, że jest świetnym artystą, a jego twórczość można zaliczyć do "inteligentnego hip-hopu", pokazał swój kunszt freestylowy, a także siebie w roli kochającego syna, męża oraz ojca. Kolejny koncert Ostrego już 30 maja.
Komentarze
0