Już od dłuższego czasu Euro jest już tylko wspomnieniem. Na kanwie popularności imprezy wydanych zostało w Polsce wiele książek, zazwyczaj biografii piłkarzy i zasadniczo bezwartościowych albumów. Jest jednak pewien wyjątek, którego istnienie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Mowa tu o pozycji „Postfutbol. Antropologia piłki nożnej”.
Książka, którą na rynek wprowadziło Wydawnictwo Naukowe Katedra, wyszła spod pióra trójki autorów. Najbardziej znanym z nich jest Mariusz Czubaj, autor kryminałów i profesor antropologii. Towarzyszy mu kulturoznawca Jacek Drozda oraz Jakub Myszorowski – trener o analityk piłkarski. Zespół kompletny, pozwalający na przyjrzenie się fenomenowi pod tytułem „piłka nożna” z każdej możliwej perspektywy.
O czym w zasadzie jest „Postfutbol”? Otóż jest to książka, a jakże, o piłce nożnej. Nie da się inaczej odpowiedzieć na pytanie o treść dzieła. Jest tutaj chyba wszystko, czego nie znajdziemy w typowych wydawnictwach gazetowych i albumowych. Autorzy tłumaczą nam, bez zasypywania nas zbędnymi faktami i liczbami (które z łatwością można znaleźć choćby w internecie), dlaczego ulubiony sport Polaków wymyślili właśnie Anglicy, dlaczego dzisiaj mamy do czynienia nie z futbolem, a z tytułowym postfutbolem właśnie. Dowiemy się, jak na zmagania piłkarzy wpływa globalizacja, zmiany cywilizacyjne. Wyjaśnione zostanie to, w jaki sposób profesjonalizacja i komercjalizacja wpłynęły kształt gry. A to tylko część z omawianych w pracy tematów.
Pomimo naukowego charakteru wydawnictwa ani razu nie zdarzyło mi się ziewnąć, czy poczuć znudzenie. Autorzy posłużyli się językiem, który tylko momentami wykorzystuje nomenklaturę uniwersytecką. Przytaczanych jest wiele ciekawych faktów (nie plotek czy przypuszczeń). Stawiane tezy bywają odważne, ale nigdy na siłę kontrowersyjne, niegodne naukowca.
Jako fan piłki, który nie ogranicza się do oglądania meczów i śledzenia prasy sportowej. Interesuje mnie dużo więcej i pierwszy raz trafiam na całą, niemal 300-stronnicową książkę, która nie skupia się na skandalach, wielkich meczach czy rekordowych transferach, a na ogólnie pojętej kulturze piłki nożnej.
„Postfutbol” z czystym sumieniem polecić mogę każdemu, kto choćby nieco głębiej interesuje się popularną „kopaną”. Jest to też pozycja niemal stworzona dla każdego, kogo dziwi fenomen tego sportu. Nie sądzę, aby książka mogła kogoś zarazić miłością do „gały”, ale z pewnością pomoże mu zrozumieć, dlaczego tak wielu z nas cały ten cyrk uwielbia.
Komentarze
1