Sprzedał ponad milion płyt, a gros z tej liczby stanowią pierwsze albumy Heya, które stały się ikonami polskiego rocka. Niedawno na nowo nagrano skomponowany przez niego utwór „Moja i Twoja Nadzieja”, ale nikt nie zaprosił go do remake’u. Piotr Banach tworzący obecnie ze swoją partnerką Kafi zespół BAiKA opowiedział w Studiu Kultura m.in. o erupcji szczecińskiej kultury w latach 90. i relacjach z zespołem Hey.

Urodzony w 1965 roku Piotr Banach to były lider i członek wielu formacji muzycznych, jak m.in. Hey, Indios Bravos, Ludzie Mili. Był także producentem m.in. pierwszej solowej płyty Katarzyny Nosowskiej „puk.puk”. W Szczecinie można go kiedyś było spotkać jeśli nie na scenie, to w Klubie Pinokio, gdzie grał i pracował, lub w sklepie muzycznym Rock’n’roller koło Bramy Portowej w roli sprzedawcy.

Szczyt popularności Piotra Banacha przypada na czas wydania pierwszych płyt Heya, czyli przede wszystkim pierwszą połowę lat 90. To wtedy zaczęła się Heyomania, która ogarnęła całą Polskę. Hey wyprzedawał koncerty na pniu, a płyty sprzedawał w setkach tysięcy egzemplarzy. Na krótko przed tym Piotr Banach napisał muzykę do utworu „Moja i Twoja Nadzieja”.

– Siedzieliśmy w Studio Izabelin i zbieraliśmy materiał na płytę „Fire”. To był rok 1992, przyszła Katarzyna Kanclerz (przejęzyczenie Piotra Banacha, w Studiu Kultura mówi „Katarzyna Nosowska” – przyp. red.), ówczesna menadżerka Heya i powiedziała „Słuchaj, Jurek Owsiak robi taką imprezę ogólnopolską, to się będzie nazywało Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, fajnie byłoby, gdyby (…) był jakiś hymn, może byś coś zrobił”. Wziąłem gitarę, zamknąłem się w łazience czy czymś takim i to przyszło bardzo szybko – wspomina Piotr Banach.

Piosenka rzeczywiście stała się hymnem i kilka lat później wykorzystano ją w szczytnym celu – aby wspomóc zbiórkę dla powodzian w 1997 roku. Nagrano wtedy jej wersję z udziałem gwiazd polskiej sceny, a wyróżniające się partie wokalne zaśpiewali m.in. Czesław Niemen, Grzegorz Markowski i Natalia Kukulska.

Moja i Twoja Nadzieja 2024: „To jest takie odgrzewanie kotleta”

Tekst „Mojej i Twojej Nadziei” napisała Katarzyna Nosowska, frontmanka i głos Heya, która ostatnio kierowała artystycznie wznowieniem piosenki w wersji 2024. Utwór został nagrany w tym roku na nowo, aby wesprzeć zbiórkę dla powodzian, którzy ucierpieli przez żywioł we wrześniu. W nagraniu udział wzięli m.in. sama Nosowska, Edyta Bartosiewicz, Natalia Kukulska, Patrycja Markowska, Organek, Sebastian Karpiel-Bułecka, Małgorzata Ostrowska, Zbigniew Hołdys i inni.

Piotr Banach nie został zaproszony do udziału w remake’u. O wszystkim dowiedział się z mediów. – Z jednej strony cieszę się, że są takie inicjatywy, że ludzie chcą coś zrobić. Prywatnie jako fan muzyki podzielam opinię, którą czytałem w wielu komentarzach: dlaczego nie napisano nowej piosenki? To jest takie odgrzewanie kotleta. Przy tym potencjale artystycznym ludzi, którzy się za to wzięli, można było napisać nową piosenkę – podsumował.

Potwierdził też, że nie ma kontaktu z Katarzyną Nosowską i gorzko opisał swoją relację z resztą muzyków Hey: – Jako człowiek mam jakiś swój żal. Nie chciałbym o tym rozmawiać publicznie, bo są ludzie, którzy mają nasz wizerunek w pamięci jako ekipy, która o coś walczyła. Ludzie uwielbiają symbole. Dla nich zespół Hey jest jakimś symbolem i niech tak zostanie.

„Mój Szczecin to Szczecin lat 70. Zupełnie inny świat”

Piotr Banach wyprowadził się ze Szczecina 4 lata temu razem ze swoją partnerką, Kafi, z którą tworzy kameralny i żywiołowy duet sceniczny BAiKA. Jak sam mówi, w Szczecinie nie widzieli  dla siebie miejsca. Nie układało się ani artystycznie, ani towarzysko.  Rodzinne miasto wspomina obecnie z sentymentem: – Mój Szczecin to Szczecin lat 70., kiedy chodziłem do podstawówki. Jestem rocznik 65. To był wspaniały Szczecin, zupełnie inny świat. Tęsknię za tamtym Szczecinem, gdzie na ulicach było mnóstwo wozów konnych rozwożących węgiel, gdzie było mało samochodów, gdzie były tramwaje z ręcznie rozsuwanymi drzwiami, pompy, z których można się było napić wody. Była zupełne inna architektura. Mnóstwo obiektów, do których miałem wielki sentyment, poznikało. Po prostu nie ma ich.

Jednak rozkwit działalności muzycznej Piotra Banacha przypadł na przełom lat 80. i 90. W 1987 roku na ikonicznym dla tamtego pokolenia Festiwalu w Jarocinie było kilka zespołów, w których grał. Kapel ze Szczecina ogółem było jeszcze więcej. Zbuntowane miasto miało swoją zbuntowaną muzykę. Punk, rock i reggae.

O latach 90. w Szczecinie: „Pinokio, Słowianin, Kontrasty, Kubuś -  to były miejsca gdzie dużo się działo”

Co takiego działo się nieco ponad 30 lat temu w mieście i jak to się stało, że w Szczecinie grało tyle alternatywnych kapel?

– Miałem wielkie szczęście trafić na erupcję szczecińskiej kultury. Było kilka takich wulkanów wyrzucających energię. Ja akurat wpadłem do tego, który nosił nazwę Pinokio. Był kierowany najpierw przez Bacę, czyli Wojtka Hawryszuka, a potem przez Kocia, czyli Przemka Bejstera. To byli ludzie, którzy robili dla szczecińskiej kultury bardzo dużo. W klubie Pinokio pracowałem, byłem tam muzykiem i grałem próby z różnymi zespołami. W sobotę od 9 do 21 siedziałem za perkusją, tylko zmieniały się ekipy. Grałem w wielu zespołach. Do dzisiaj z dumą patrzę na plakat z Jarocina 87’, gdzie grałem z czterema czy pięcioma zespołami (...). Pinokio, Słowianin, Kontrasty, a wcześniej Kubuś, to były miejsca, gdzie dużo się działo. W klubie Pionokio nagłaśniałem koncerty, organizowałem cykl Port Reggae, byłem również bramkarzem czy kelnerem. Tak mocno byłem zżyty z tym klubem, że robiłem tam wszystko, co było do zrobienia – opisał Piotr Banach.

„Muzyka już nie rezonuje z sercami i umysłami ludzi”

Założyciel ikonicznego Heya i wciąż aktywny muzyk przyznał, że ma problem w odnajdywaniu inspiracji w nowej muzyce. Współcześnie powstające utwory często brzmią dla niego jak odbite ze sztancy. W Studiu Kultura przyznał, że wciąż mówi wracać do starszych albumów i skomentował przemiany, które dokonały się na scenie muzycznej: – Jeśli się podchodzi do sztuki jako towaru, to się produkuje tylko towar i związku z tym świat wygląda tak jak wygląda. Bo muzyka już nie rezonuje z sercami i umysłami ludzi. Niczego nie uczy, przed niczym nie potrafi ustrzec, to jest tylko rozrywka. W czasach kiedy ja się wychowywałem na muzyce to nie było rozrywka, to była misja.

BAiKA, czyli zespół Piotra Banacha i jego partnerki Kafi jest obecnie w trasie „Amatorka Tour”. Dotychczas skład wydał dwie płyty: „Byty zależne” (2018) i „Zdecydowana mniejszość” (2023).