Część mieszkańców jest oburzona zmianami, które już w przyszłym roku zajdą w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim. Narzekają na zmniejszoną liczbę głosów oraz głosowanie wyłącznie drogą elektroniczną. Dodatkowo dochodzi kilkadziesiąt projektów, które wciąż czeka w kolejce na realizację. „Administracja powinna po prostu sprawniej działać. Nie mamy tych projektów aż tyle, aby był problem z ich realizacją” – krytykował podczas studia wSzczecinie.pl radny Prawa i Sprawiedliwości Maciej Ussarz.

Tegoroczna edycja Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego będzie ostatnią, przeprowadzoną na dotychczasowych zasadach. W nowym regulaminie pojawił się zmieniony podział środków – 70 procent puli zostanie przeznaczona na projekty lokalne, a 30 procent na nowość – „Zielone SBO”. To projekty związane z ochroną miejskiego środowiska przyrodniczego. Tak, jak dotychczas, każdy mieszkaniec będzie mógł zgłosić nieograniczoną liczbę projektów.

Nowe zasady ciosem w starszych mieszkańców?

Wśród nowych rozwiązań znajduje się również głosowanie wyłącznie elektroniczne (magistrat argumentuje to ekologią i szybszym poznaniem wyników) oraz możliwość zgłaszania projektów inwestycyjnych tylko na terenach będących w dyspozycji miasta lub spółdzielni mieszkaniowych. Zdaniem mieszkańców, nowe zasady są ciosem w starszych mieszkańców, którzy nie mają dostępu do Internetu i tym samym nie będą mogli głosować w nowych edycjach SBO. Dodatkowo wielu skarży się na zmniejszoną liczbę głosów. Przypomnijmy, że do tej pory można było oddać 5 głosów, a według nowego projektu – tylko dwa.

„Czy radni są dumni z aroganckiego trybu forsowania zmian w regulaminie SBO na zasadzie dialogu między urzędnikami a radnymi ze zmarginalizowaniem roli mieszkańców?”. „Dlaczego radni chcą za wszelką cenę pogrzebać Szczeciński Budżet Obywatelski? W jaki sposób zmiany w regulaminie mają przyczynić się do zachęcenia mieszkańców, aby brali udział w SBO?” – to tylko niektóre komentarze, które padły pod transmisją studia wSzczecinie.pl.

Zmiany z powodu dysproporcji

– Dotychczasowy system głosowania tworzył dysproporcje – tłumaczył radny Przemysław Słowik. – Widać to w ogólnomiejskich projektach, gdzie pierwsze trzy projekty miały ogromną liczbę głosów, a potem była wielka przepaść. I to dlatego, że można było oddać dwa głosy na jeden projekt. Teraz każdy mieszkaniec będzie mógł oddać jeden głos na projekt ogólnomiejski i jeden na lokalny.

Obecnie w kolejce do realizacji czeka około 60 inwestycji. Zdaniem radnego Macieja Ussarza, „lokalne inwestycje to bolączka miasta”.

– Duże inwestycje są realizowane sprawniej, a te nie. Administracja powinna po prostu sprawniej działać. Nie mamy tych projektów aż tyle, aby był problem z ich realizacją. Niektóre z nich czekają już trzy lata – krytykował.

– Pozytywnym rezultatem w SBO jest to, że wszystkie projekty są realizowane. Nawet jeśli mają poślizg – odpowiedziała Jolanta Balicka. Radna Koalicji Samorządowej przyznała jednak, że błędem było „praktycznie coroczne zmienianie zasad i wprowadzanie nowych pomysłów”.

– Ale trzeba być też elastycznym – podkreśliła. – Myślę, że najnowszy projekt będzie bazą, która przez dłuższy czas nie będzie zmieniana.

Radni będą głosować nad projektem nowego regulaminu podczas dzisiejszej (22 bm.) sesji Rady Miasta Szczecin.