Przygotowania do dwóch pierwszych zabiegów rozpoczęły się jesienią ubiegłego roku, kiedy to lekarze ze szczecińskiego szpitala odwiedzili prof. Benoita Pyronneta ze Szpitala Uniwersyteckiego we francuskim Rennes.
– Tam obserwowaliśmy operacje, które powtórzyliśmy w ostatnich dniach w naszym szpitalu. Z naszych informacji wynika, że jesteśmy pierwszym ośrodkiem w Polsce, który do tego celu wykorzystał system da Vinci – mówi dr hab. Artur Lemiński kierujący oddziałem urologii ogólnej i onkologicznej w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie.
„Nie ma rozległych ran, naruszenia tkanek, długiej rekonwalescencji”
Dwie pierwsze pacjentki przeszły zabieg we wtorek. Czują się dobrze, wychodzą do domu o własnych siłach. Trzecia pacjentka została zoperowana w środę. Jej stan również lekarze oceniają jako dobry.
– Na efekty operacji musimy poczekać około sześciu, ośmiu tygodni, bo po takim czasie możemy aktywować wszczepiony pacjentce system – tłumaczy dr Lemiński. – Wtedy kontrola nad oddawaniem moczu z powrotem wróci w jej ręce. Sztuczny zwieracz będzie sterowany za pomocą specjalnej pompy, którą obsługuje sama pacjentka. Wygląda to tak, że przy potrzebie oddania moczu, pacjentka idzie do toalety i uciska sterownik umieszczony w wardze sromowej. Powoduje to otwarcie mankietu obejmującego początkowy odcinek cewki moczowej i pozwala oddać mocz.
Implanty cewki moczowej nie są niczym nowym. Z tego typu leczenia korzystają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Jednak w przypadku kobiet, wszczepienie implantu wiązało się z inwazyjną operacją otwartą, w której przecinane były powłoki brzuszne, umożliwiając urologowi dostanie się do dróg moczowych.
– Nie każda kobieta mogła i nie każda chciała zdecydować się na tak rozległą operację – dodaje dr Lemiński. – My, po raz pierwszy w kraju, do implantacji wykorzystaliśmy robota da Vinci. Osiągamy to samo, co przy operacjach otwartych, z tą różnicą, że koszt zdrowotny, który ponosi pacjentka, jest niewielki. Nie ma rozległych ran, naruszenia tkanek, długiej rekonwalescencji. Są jedynie niewielkie nacięcia na ramiona robota.
Schorzenie, które bywa przyczyną depresji
Z zabiegu skorzystają przede wszystkim kobiety z wysiłkowym nietrzymaniem moczu, które wyczerpały już możliwości terapii ginekologicznej. Zabieg jest również szansą dla pacjentek, u których konwencjonalne metody leczenia mają niższą skuteczność.
– Nietrzymanie moczu o znacznym nasileniu pogłębia wykluczenie społeczne osób starszych. To nie tylko problem polegający na tym, że kobieta kichnie i lekko zmoczy wkładkę. Niektóre pacjentki walczą z takim nasileniem tego schorzenia, że ogranicza ono ich życie do czterech ścian domu, zmusza do noszenia pieluchomajtek, ograniczenia przyjmowania płynów, zaprzestania wszelkiej aktywności fizycznej i społecznej. Bywa też przyczyną depresji. To olbrzymie brzemię – podkreśla dr Lemiński.
Kobiety borykające się z problemem (szczególnie całkowitego) nietrzymania moczu i zainteresowane rozwiązaniem robotowej implantacji zwieracza cewki moczowej, pogłębioną diagnostykę i kwalifikację do zabiegu przejść mogą w przyszpitalnej poradni urologicznej.
W pierwszej kolejności pacjentki trafiają do ginekologów
Tam leczone są zachowawczo lub zabiegowo, na przykład poprzez wszczepienie taśmy podcewkowej. U znacznej części takie leczenie jest skuteczne i nie ma konieczności zabiegu urologicznego.
– Jeśli jednak taka interwencja zakończy się niepowodzeniem, a ścieżka leczenia ginekologicznego zostanie wyczerpana, pacjentki pozostają bez opieki. Kolejne zabiegi ginekologiczne mają mniejszą szansę powodzenia, rehabilitacja okazuje się nieskuteczna, a leczenie farmakologiczne nie przynosi efektu. W takiej sytuacji osoba z opornym na leczenie nietrzymaniem moczu, często o znacznym nasileniu, staje się pacjentem „pieluchowym”, pomimo nierzadko niezaawansowanego wieku – mówi dr Lemiński.
Kobiety z całkowitym nietrzymaniem moczu są w jeszcze trudniejszej sytuacji niż panie, które borykają się z mniej nasilonym nietrzymaniem wysiłkowym. Te pierwsze mają bowiem niewielkie szanse, że uzyskają korzyść z implantacji taśmy, którą może zaproponować im ginekolog.
Da Vinci coraz częściej wykorzystywany
Implantacja zwieracza cewki moczowej u kobiet to kolejny zabieg urologiczny, który specjaliści z SPWSZ wykonują, wykorzystując system robotyczny da Vinci. Od roku, a więc od momentu zakupu robota, w portfolio urologicznych zabiegów robotowych znalazły się resekcja raka prostaty, radykalna cystektomia (tzn. usunięcie pęcherza moczowego) i operacje onkologiczne nerek.
Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie kupił system da Vinci za blisko 15 mln zł. Większość tej kwoty pochodziła z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego.
Komentarze
5