Trwa czarna seria medialnych publikacji dotyczących relacji ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka i rektora Uniwersytetu Szczecińskiego Waldemara Tarczyńskiego. Po głośnym tekście dotyczącym zmiany regulaminu uczelni, by zatrudnić na kierowniczym stanowisku żonę ministra, Wirtualna Polska poinformowała o kolejnej sytuacji, po której nawet w Lewicy zapanowała konsternacja. Wieczorek miał ujawnić uniwersytetowi dane sygnalistki, która poinformowała go o nieprawidłowościach.

Głośna publikacja o zdemaskowaniu sygnalistki. Rzeczniczka Wieczorka: „Sprawdzamy, czy nasze działania były bezbłędne”

Obszerna publikacja na temat Gabrieli Fostiak, działaczki związkowej, która poinformowała ministra nauki Dariusza Wieczorka, została przygotowana przez Wirtualną Polskę i lotem błyskawicy obiegła media w całej Polsce. Minister ze Szczecina miał dostać od kobiety informację o nieprawidłowościach, do jakich, zdaniem działaczki, dochodzi na Uniwersytecie Szczecińskim. W liście Fostiak pisała m.in. o wysokiej pensji rektora, co oburza środowisko naukowe i studentów, którzy narzekają na obniżone świadczenia. Kobieta miała zaznaczyć, że jest sygnalistką i prosi o zachowanie anonimowości. Mimo to ministerstwo miało przekazać jej list Uniwersytetowi Szczecińskiemu, co spowodowało, że kobieta ma poważne problemy.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało Gabrielę Fostiak, że nie przysługuje jej status sygnalistki, ponieważ sprawa wykracza poza zakres unijnej dyrektywy o sygnalistach. W piśmie zapytano, czy w takim razie Fostiak wyraża zgodę na ujawnienie jej danych osobowych rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego.

Zgody nie wyraziła, co zostało zignorowane. Ministerstwo wysłało zastrzeżenia działaczki związkowej rektorowi. Wspomniało nawet, że Fostiak chciała pozostać anonimowa – no ale resort uznał, że tak nie będzie. Kobieta relacjonuje w materiale Wirtualnej Polski, że działania ministra Wieczorka spowodowały, że spotkało ją wiele nieprzyjemności.

Te doniesienia wywołały kolejny – trzeci w ciągu miesiąca – skandal z udziałem ministra Dariusza Wieczorka. Późnym popołudniem głos zabrała rzeczniczka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Natalia Żyto.

„Sprawdzamy, czy nasze działania były bezbłędne, a związki zawodowe traktujemy jako ważnych partnerów w budowaniu przyszłości polskiej nauki” – czytamy. Minister nauki miał „stanąć po stronie związkowej i wszcząć dwa postępowania wyjaśniające”.

Uniwersytet znów tłumaczy się z relacji z ministrem. W oświadczeniu atakuje działaczkę związkową. „Świadomie lub z niewiedzy manipuluje faktami”

Również w czwartek po południu głos zabrało kolegium rektorskie Uniwersytetu Szczecińskiego, publikując pytania, które otrzymało od Wirtualnej Polski wraz z odpowiedziami.

„W naszej opinii, zgodnie z obowiązującymi przepisami, sygnalistą jest osoba fizyczna, która zgłasza lub ujawnia publicznie informację o naruszeniu prawa uzyskaną w kontekście związanym z pracą. Tymczasem Pani Gabriela Fostiak złożyła skargę w imieniu związku zawodowego (pismo jest opatrzone pieczęcią nagłówkową związku i pieczątką imienną przewodniczącej związku), więc skarga ta powinna być rozpoznawana na podstawie Kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym podaje się dane osoby reprezentującej skarżącego (w tym przypadku przewodniczącej związku zawodowego)” – czytamy. „Działanie dla dobra Uczelni ma miejsce wtedy, gdy jest oparte na prawdziwych faktach i odzwierciedla znajomość przepisów oraz procedur obowiązujących w Uczelni. Pani Gabriela Fostiak od wielu lat jest działaczką związkową w Uczelni, a mimo to świadomie albo też z powodu własnej niewiedzy, manipuluje faktami albo sugeruje rzekome nieprawidłowości (np. wzmianka o „załatwianiu” środków dla Wydziału Teologicznego)”.

Zachowanie ministra Dariusza Wieczorka było w czwartek szeroko komentowane również przez polityków Lewicy. Na wyjaśnienia czekają m.in. ministra ds. równości Katarzyna Kotula i ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. „Nie do obrony” – napisała ministra.