Autobusów elektrycznych nie udało się kupić, bo znajdująca się w fatalnej sytuacji finansowej firma Ursus Bus nie była w stanie ich wyprodukować. Magistratowi udało się przesunąć 5,7 mln zł z dofinansowania Strategii ZIT dla Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego na budowę węzła przesiadkowego Głębokie.

Z niesolidnym wykonawcą niedawno rozwiązano umowę i ściągnięto z ubezpieczenia 1,9 mln zł kar umownych. Kluczowe było jednak zachowanie dofinansowania unijnego przyznanego na ten cel. Pochodziło ono z dwóch źródeł. Zdecydowano się starać o to, żeby ta część pochodząca z dofinansowania Strategii ZIT dla Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego została przesunięta na budowę węzła Głębokie. Dziś taka korekta jest już faktem.

– Dodatkowa pula pieniędzy na przebudowę Węzła Głębokie, to efekt działań prowadzonych przez Miasto, które miały na celu zachowanie przyznanego dofinansowania. Dzięki przesunięciu środków, aktualna łączna pula dofinansowania na przebudowę Węzła przesiadkowego Głębokie to ponad 32 mln zł – informuje Piotr Zieliński, rzecznik prasowy miasta ds. inwestycji.

To prawie połowa wartości całej inwestycji, która kosztować będzie 65,8 mln zł. Prace już ruszyły. Ich wykonawcą jest firma Strabag. Skrzyżowanie al. Wojska Polskiego z ul. Zegadłowicza, ul. Kupczyka i ul. Miodową zostanie przebudowane na czterowlotowe rondo turbinowe. Obok powstanie nowy parking (w miejscu obecnego parkingu „leśnego”). Przebudowana będzie pętla tramwajowo-autobusowa. Prace obejmą też okoliczne ulice, w największym zakresie ul. Kupczyka. Nowa infrastruktura powinna być gotowa pod koniec 2021 r.

Druga część dofinansowania na zakup autobusów elektrycznych to 6 mln zł z programu GEPARD. Nie ma jeszcze pewności, czy te pieniądze uda się zachować.

– Miasto czeka na efekt rozmów prowadzonych pomiędzy Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej a Rządem Hiszpanii, z którego pochodzą pieniądze na ten projekt – mówi Piotr Zieliński.

Zobacz też: Ursus Bus nie dostarczy autobusów elektrycznych kupionych przez Szczecin. „Będziemy próbowali innych wariantów”