Zobaczyć, jak wyglądał Konzerthaus, Teatr Miejski czy jeden z reprezentacyjnych placów w mieście. Miłośnik Szczecina przygotowuje wirtualny spacer, dzięki któremu każdy będzie mógł choć trochę poczuć się jak przedwojenny mieszkaniec grodu Gryfa. „Chciałbym, aby ten spacer był nie tylko lekcją o historii Szczecina, ale również elementem dyskusji o przyszłości miasta” – mówi Bartosz Lemke.

Pomysł na spacer VR (wirtualna rzeczywistość – red.) wziął się z tęsknoty za „prawdziwym Starym Miastem”. Przestrzenią, którą Szczecin utracił podczas drugiej wojny światowej. Bartosz Lemke swoją przygodę z grafiką 3D rozpoczął jako nastolatek. Wtedy też wpadł na pomysł, aby technologię wykorzystać do zwizualizowania dawnego Szczecina. Jak tłumaczy, „komputery i gogle VR dają sporo możliwości”.

­– A w połączeniu ze zdjęciami i zachowanymi aktami budowlanymi nieistniejących budynków, możemy ukazać naprawdę wiele informacji – podkreśla. – Możemy pokazać przemiany Szczecina w najbardziej przystępny i działający na wyobraźnię sposób.

„O Szczecinie się nie wspomina”

Bartosz Lemke twierdzi, że w kontekście ogromnych zniszczeń wojennych mówi się głównie o Warszawie i Gdańsku, „a o Szczecinie z pewnych względów się nie wspomina”.

– Nie dość, że Szczecin został dotkliwie zniszczony, to jeszcze ocalała zabudowa była wyburzana w latach późniejszych pod poszerzenie ulicy Wyszyńskiego czy budowę Trasy Zamkowej. Niekiedy ówczesne władze wyburzały ją po prostu z czystej niechęci – dodaje. – Patrząc na stare fotografie nie mogłem się pogodzić, że przez ledwie chwilę w dziejach, sprowokowaną przez hitlerowców, zniknęły z powierzchni Szczecina dobra kultury i architektury budowane przez wieki i pokolenia.

Konzerthaus i Teatr Miejski zapraszają

Tęsknota i chęć pokazania współczesnym mieszkańcom starego Szczecina poskutkowały założeniem grupy Stettin 3D, której głównym celem jest rekonstrukcja przedwojennych gmachów i przestrzeni. Jako pierwszy odtworzony zostanie plac Żołnierza Polskiego wraz z Teatrem Miejskim i Domem Koncertowym (Konzerthaus). Modele obu budynków można już oglądać w mediach społecznościowych projektu Stettin 3D.

– To jedne z najbardziej charakterystycznych, utraconych obiektów przedwojennego Szczecina – podkreśla Bartosz Lemke. – Plac Żołnierza Polskiego (Koenigsplatz) również był jednym z reprezentacyjnych placów Stettina. Współcześnie to także ważna przestrzeń. Dodatkowo przetrwało tutaj trochę obiektów, które stanowią dobry punkt odniesienia.

Hobbystyczna i czasochłonna praca

Prace w ramach projektu Stettin 3D toczą się hobbystycznie, ale wymagają przy tym dużego nakładu. Jak podkreśla Bartosz, najgorsza jest „czasochłonność”.

– Sama praca nad modelami jest na ogół przyjemna i fascynująca, poza niektórymi aspektami, które potrafią pochłonąć dużo czasu. Na przykład proces wypiekania tekstur jest czasochłonny i wymagający jest nie tylko dla człowieka, ale także dla komputera.

Wśród kolejnych problemów nasz rozmówca wymienia brak zdjęć czy dokumentów. Na szczęście w przypadku niedawno zaprezentowanego modelu Konzerthaus, obiekt był często fotografowany, a w Internecie bez problemu można znaleźć rzuty pięter i fasad.

– Zagadką był jednak wygląd oficyn oraz tylnej części budynku. Wszystkie fragmenty budynku, których nie widać dobrze na zdjęciach, wymagają wysiłku, aby nadać im choć trochę autentyczny wygląd – podkreśla.

„Aby współczesny Szczecin szanował dziedzictwo historyczne”

Autor wirtualnego spaceru chciałby, aby był on nie tylko lekcją o historii Szczecina, ale również prowokował do rozmawiania o przyszłości miasta. Sam marzy o tym, żeby ujrzeć je tak, jak jego przedwojenni mieszkańcy.

– Chciałbym, aby współczesny Szczecin szanował dziedzictwo historyczne oraz żeby było w nim tyle przestrzeni dla pieszych co kiedyś. Wtedy można było spacerować środkiem placu Żołnierza Polskiego. Teraz to niedostępne rondo, świątynia samochodów.

Miłośnika Szczecina boli także wyburzanie kamienic, których zwarte kwartały zaczęły powstawać na dużą skalę po rozbiórce dawnych fortyfikacji w latach 70. XX wieku. Wtedy to cesarz Wilhelm i Otto von Bismarck podjęli decyzję o całkowitej likwidacji twierdzy Szczecina. Oznaczało to nieograniczone możliwości rozwoju terytorialnego miasta. Warto podkreślić, że kamienice czynszowe do dziś decydują o wyglądzie miasta.

– Całkiem niedawno chciano wyburzyć budynek po hotelu Piast. Wyburzono trzy kamienice na Niebuszewie i kolejne na północy miasta. Cały czas brakuje wrażliwości wśród osób sprawujących władzę polityczną, planistyczną czy konserwatorską. Nawet rekonstrukcja Sediny, na którą były unijne pieniądze, została wstrzymana. To o czymś świadczy – uważa Bartosz Lemke.

W toku modele Pałacu pod Głowami i Haus Ponath

Obecnie Bartosz Lemke jest jedynym członkiem projektu Stettin 3D. Modele Konzerthausu i Teatru Miejskiego to jego autorskie prace. Warto jednak podkreślić, że na przestrzeni kilku lat, czynny udział w projekcie miała grupa osób. Pasjonat Szczecina często zachęca do współpracy grafików, programistów, architektów.

– Czasami to się udaje, ponieważ prace nad kilkoma obiektami udało się zrealizować wraz z innymi osobami. To jednak wyjątkowo czasochłonne zajęcie i ciężko w hobbystycznej współpracy zatrzymać kogoś na dłuższy czas – podkreśla. Jednocześnie chce, aby wirtualny spacer wyglądał choć trochę jak współczesna gra komputerowa z warstwą fabularną. Wie też, że ten cel może być zbyt ambitny do realizacji w pojedynkę.

– Mam nadzieję, że uda się go zrealizować, kiedy do projektu dołączą inni twórcy, instytucje czy sponsorzy. Ale wierzę, że nawet bez tego będzie również ciekawie. Mam nadzieję, że rekonstrukcja Konzerthausu czy Teatru to pokazuje.

W najbliższym czasie można się spodziewać wirtualnego odtworzenia gmachu, w którym swoją siedzibę ma dom Kultury 13 Muz. Mowa oczywiście o Pałacu pod Głowami, który kiedyś wyglądał trochę inaczej niż obecnie. Trzeba jednak przypomnieć, że za zmianę wyglądu w dużej mierze odpowiadają jeszcze niemieccy gospodarze.

– Mamy już model fasad, który wykonał Jerzy Detlaff. Na ukończeniu jest również budynek Kaskady (Haus Ponath). Kolejne działania chciałbym już skupić wokół kompletowania scenerii oraz detalizowania terenu placu Żołnierza Polskiego, czyli aranżacji małej architektury, zieleni, infrastruktury. Tak, aby przypominała historyczną – zapowiada Bartosz Lemke.