Michał Marcinkiewicz - poseł Platformy Obywatelskiej w krzyżowym ogniu pytań Alberta Kuźmińskiego - dziennikarza wSzczecinie.pl
Albert Kuźmiński: Był Pan w Stanach Zjednoczonych…
Michał Marcinkiewicz: Na zaproszenie rządu Stanów Zjednoczonych wziąłem udział w programie pn. International Visitor Leadership Program for the European Region. Program ten skierowany był do młodych ludzi aktywnie działających w obszarach społecznych, politycznych czy ekonomicznych. Głównym jego założeniem było przedstawienie bieżących zagadnień i problemów Stanów Zjednoczonych w dziedzinie społecznej, politycznej i ekonomicznej na wszystkich poziomach, tzn. federalnym, stanowym i lokalnym. Ponadto przedstawiono nam historyczną i konstytucyjną podstawę zagranicznej i krajowej polityki Stanów Zjednoczonych, co ułatwiło nam zrozumieć regionalne różnice i naturę tego kraju.
Plan wizyty był również ukierunkowany na wymianę doświadczeń nawzajem pomiędzy uczestnikami, ale także pomiędzy uczestnikami a ludźmi, których spotykaliśmy podczas licznych wizyt w różnych instytucjach, organizacjach, stowarzyszeniach czy fundacjach. Odwiedziliśmy m.in. New America Foundation, The Heritage Foundation, Strategy One, The Glover Park Group. W ten sposób udało mi się nawiązać współpracę z kilkoma organizacjami i instytucjami, które odwiedziłem w Stanach. Wymiernym rezultatem tych kontaktów jest wspólny projekt wymiany młodzieży z San Diego ze szczecińską młodzieżą.
AK: Był Pan szefem kampanii wyborczej PO do europarlamentu. Jak ją Pan oceni, czy trudnością było to, że prowadzona była w obrębie 2 województw?
MM: Przede wszystkim była to kampania inna niż wszystkie poprzednie. Różniła się nawet od tej do Parlamentu Europejskiego sprzed 5 lat, chociażby z powodu innej pozycji Platformy na scenie politycznej. Nie bez wpływu na sam przebieg kampanii pozostała sytuacja ekonomiczna na świecie związana z kryzysem, którego skutki odczuwają również Polacy, choć nie tak dotkliwie jak mieszkańcy innych państw europejskich. Jedno jest pewne jak każda kampania wymagała ogromnej pracy i zaangażowania całego sztabu, członków Platformy i przede wszystkich kandydatów.
Rzeczywiście główną różnicą i dodatkową trudnością w prowadzeniu tej kampanii był jej zasięg terytorialny, gdyż obszar dwóch województw powoduje, że terytorialnie jesteśmy największym okręgiem w kraju. Ciekawostką jest, że między dwoma krańcami województw jest prawie 500 km. Z jednej strony na wschodzie okręgu Koszalin, z drugiej na południu okręgu Zielona Góra, czy mniejsze miejscowości takie jak Żary, Żagań czy Nowa Sól. Prowadzenie masowej kampanii na tak rozległym obszarze może czasami sprawiać pewne kłopoty.
AK: Jak zmieniła się polityka lokalna PO po uzyskaniu mandatu do Parlamentu Europejskiego przez posła Sławomira Nitrasa?
MM: Mogłoby się wydawać, że uzyskanie przez Sławomira Nitrasa mandatu posła do Parlamentu Europejskiego wpłynie na obecność posła w Szczecinie. Jednakże tak jak już podczas kampanii Sławek zapowiadał, jego aktywność i udział w lokalnej polityce nie zmniejszył się. Jako szef Platformy Obywatelskiej w Szczecinie wywiązuje się ze wszystkich przypisanych mu obowiązków i szczerze powiedziawszy nie zauważam różnicy, z samego faktu, że Sławek został europosłem. Niezwykle ważne jest natomiast to, że udało się naszemu regionowi uzyskać więcej mandatów niż 5 lat temu. Obecnie mamy czterech posłów w Parlamencie Europejskim, co wzmacnia siłę naszego regionu. Wspólne inicjatywy przyczynią się do wzrostu znaczenia zarówno województwa zachodniopomorskiego, jaki i lubuskiego na poziomie europejskim. Doskonałym przykładem jest popierane przez wszystkich europosłów z naszego regionu przedsięwzięcie utworzenia w Szczecinie przedstawicielstwa Parlamentu Europejskiego.
AK: Jak ocenia Pan kończącą się powoli prezydencką kadencję Piotra Krzystka?
MM: Nie zaliczyłbym tej kadencji to łatwych. Był to trudny okres dla Szczecina, często ze względu na czynniki zewnętrzne, chociażby takie, jak kryzys światowy, który jest odczuwalny dla szczecińskich przedsiębiorców czy decyzja Komisji Europejskiej odnośnie stoczni. Skutki tych wydarzeń są oczywiście odczuwalne także dla finansów miejskich. To przede wszystkim ze względu na kryzys wiele prywatnych międzynarodowych podmiotów wstrzymało się z inwestycjami. Wiązało się to często z brakiem porozumienia z bankami, co do finansowania przedsięwzięć i wpływało na opóźnienie ich realizacji.
Prezydenturę Piotra Krzystka oceniam pozytywnie, przede wszystkim, dlatego że udało się zrealizować wiele ważnych projektów, takich jak: rozpoczęcie budowy basenu olimpijskiego, budowa Pleciugi, remont torowisk, nowe biurowce, lada dzień ruszy również budowa hali widowiskowo-sportowej czy budynku filharmonii. Ważnym przedsięwzięciem była również reforma oświaty Pani Prezydent Elżbiety Masojć. Mam oczywiście pewne uwagi. W kilku kwestiach oczekiwałby od Prezydenta jednak większej aktywności, szczególnie od zastępców Pana Prezydenta, zwłaszcza w kwestiach gospodarczych.
AK: Kto będzie kandydatem PO na prezydenta Szczecina w zbliżających się wyborach?
MM: Dziś jest przedwcześnie, żeby o tym mówić. Na pewno potencjalnym kandydatem jest obecny Prezydent Piotr Krzystek, ale padają także inne propozycje. Decyzja zapadanie dopiero po Nowym Roku, kiedy Platforma Obywatelska wybierze nowe władze w gminach, powiatach, regionach i kraju.
AK: Jak wyglądają obecnie prace komisji finansowej w polskim parlamencie?
MM: W chwili obecnej jesteśmy w trakcie pierwszego czytania budżetu państwa na rok 2010. Jest to zawsze dla komisji okres wytężonej pracy. W każdym tygodniu mamy kilka posiedzeń, które są poświęcone poszczególnym częściom budżetowym.
Dla mnie, jako posła z zachodniopomorskiego, szczególnie ważne jest by w budżecie państwa zalazły się zapisy dotyczące finansowania nowych zadań i inwestycji w naszym regionie tak, jak to się stało w przypadku Akademii Sztuki, a należy przypomnieć, że nie było to łatwe w kontekście ograniczenia wydatków budżetowych.
AK: Co zrobił Pan jako poseł dla Szczecina?
Sprawy, które były dla nas parlamentarzystów ważne to przede wszystkim zapewnienie finansowania dla Akademii Sztuki w przyszłym roku, ale także zapewnie dodatkowego finansowania na utrzymanie i pogłębienie toru wodnego Szczecin-Świnoujście w 2009 i 2010 roku. Na uwagę zasługuje także fakt, że we współpracy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad udało się rozpocząć realizację obwodnicy Nowogardu, obwodnicy Miękowa w ciągu drogi S3 oraz budowę nowego węzła Parłówko.
Inwestycje te już za rok ułatwią mieszkańcom Szczecina i pobliskich miejscowości dotarcie nad morze.
Przed nami także nowe wyzwania. Obecnie rozpoczęliśmy aktywne starania o realizację Zachodniego Drogowego Obejścia miasta Szczecina, co wiąże się z budową przeprawy Police - Święta. W chwili obecnej Urząd Marszałkowski pracuje nad studium wykonalności tej inwestycji, które pozwoli uznać tą przyszłą drogę za drogę krajową i zapewnić finansowanie z budżetu centralnego.
Osobiście jestem szczególnie zadowolony z pracy w Komisji „Przyjazne Państwo”, gdzie przygotowujemy projekty uproszczeń przepisów prawa. W chwili obecnej udało nam się wprowadzić w życie 60 projektów likwidujących „prawne absurdy”, a kolejnych kilkadziesiąt jest w trakcie prac parlamentarnych.
AK: Jak odniesie się Pan do następujących słów Dariusza Wieczorka: " Budowa hali widowiskowo- sportowej w sposób, w jaki robią to obecne władze miasta, a więc z budżetu miasta, a nie ze środków unijnych, jest kompletnie bez sensu"?
MM: Ktoś, kto wypowiada tego typu słowa zdaje się nie wiedzieć, o czym mówi i nie znać historii hali z ostatnich kilku lat. Po pierwsze, realizacja tego projektu ze środków unijnych wymagałaby długotrwałych procedur notyfikujących w Komisji Europejskiej, co opóźniłoby rozpoczęcie tej inwestycji, o co najmniej rok. Procedury notyfikujące są niezbędne w sytuacji, gdy koszt inwestycji przekroczy równowartość 50 mln euro, co ma miejsce w przypadku hali. A po drugie, środki unijne, które pierwotnie miały być przeznaczone na tę inwestycję zasiliły inne równie ważne przedsięwzięcia takie, jak: przebudowa i remont kąpieliska Arkonka, budowa marin przy Wyspie Grodzkiej i Nabrzeżu Starówka czy remont Bulwarów Nadodrzańskich. Najważniejszym skutkiem tej decyzji jest jednak to, że suma środków zewnętrznych z UE nie zmniejszyła się, a wręcz przeciwnie - zwiększyła.
Szczecin zasługuje na halę widowiskowo-sportową, w której już w 2014 roku będą mogły odbywać się mecze w ramach Mistrzostw Świata, których Polska będzie organizatorem.
Komentarze
8