„To miało być najbardziej nowoczesne przedszkole z zapleczem sportowym i parkiem. Traktuję to jako porażkę” – Kandydat Koalicji Samorządowej Marek Kolbowicz nie uważa, że temat przedszkola przy ul. Przygodnej jest zamknięty. „Damy radę, drzewa się przesadza, dendrolodzy to potrafią” – przekonuje radna Koalicji Obywatelskiej Urszula Pańka.

Przedszkole przy ul. Przygodnej to temat, z którym musieli zmierzyć się kandydaci do Rady Miasta Szczecin z okręgu obejmującego m.in. Gumieńce. Zarówno Urszula Pańka z Koalicji Obywatelskiej, jak i Marek Kolbowicz z Koalicji Samorządowej, traktują wycofanie się miasta z inwestycji jako porażkę.

„Drzewa się przesadza, dendrolodzy to potrafią”

– Nie potrafiliśmy wyjść i krzyczeć jeszcze głośniej. A mieszkańcy Gumieniec żądali od nas tego przedszkola – nie krył żalu mistrz olimpijski. Protesty mieszkańców przeciwnych wycince drzew nazwał… „przebudzeniem pięciu osób”.

– Nie było mowy, że wszystko zostanie wycięte w pień. Może być nawet pięć drzew za jedno. Mógłbym sam posadzić i kupić za własne pieniądze te drzewa, ale aby to przedszkole powstało – przekonywał.

Z wypowiedzi radnej Urszuli Pańki wynika, że wybudowanie przedszkola na zadrzewionej działce, ale bez uszczerbku na wysokiej zieleni, nie powinno być problemem. Jak argumentowała: „drzewa się przesadza, dendrolodzy to potrafią”.

– Damy radę. Byłam za tym, aby to przedszkole powstało. Nie może być tak, że za Sterem mieszka 5 tysięcy osób, szkoły są przepełnione, budujemy wielkie osiedle przy ulicy Cukrowej i mamy problem z zabezpieczeniem żłobków i przedszkoli. Temat Przygodnej jest do negocjacji. Tam powinno powstać przedszkole – argumentowała.

„Budzimy się dopiero, gdy brakuje miejsc, nie planujemy wcześniej”

Przypomnijmy, że część mieszkańców Gumieniec stanowczo sprzeciwiała się miejskim planom, które zakładały budowę przedszkola na zadrzewionej działce. Swoje działania nazwali „Bitwą o Przygodną”, a w zamian proponowali sąsiedzką, niezadrzewioną działkę. Ta jednak została sprzedana deweloperowi, który planuje postawić na niej dwa budynki mieszkalne.

– W tym przypadku użyję określenia „obudzić się z ręką w nocniku”. To określenie tego, jak miasto jest planowane. Budzimy się dopiero, gdy brakuje miejsc w przedszkolach, a nie planujemy tego wcześniej. W przypadku Przygodnej jest konflikt dwóch ważnych interesów. Koalicja rządząca miała czas, aby to naprawić. Niestety, rozwijamy się, ale bez planu – ocenił Adam Kościelak, kandydat Lewicy do Rady Miasta Szczecin.

Kandydat PiS Maciej Kopeć określił działania miasta mianem „hipokryzji”. – Najpierw prezydent wycofuje się z budowy, później radni są za. Proszę sobie odpowiedzieć, ile warte są ich odpowiedzi i cała ta historia. Przygodna to diaboliczna alternatywa. Pewnie na końcu i tak skorzysta deweloper.