„Musimy tylko potwierdzić, czy rzeczywiście będzie to 2028 rok. Trudności budżetowe zawsze będą, ale uważam, że nie powinniśmy rezygnować z tego wydarzenia” – mówi prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Co z pozostałymi miejskimi imprezami jak Iluminacje czy Pyromagic?

The Tall Ships Races to bez wątpienia magnes na turystów. W sierpniu, gdy Szczecin po raz kolejny organizował ich finał, miasto odwiedziło ponad pół miliona turystów jednodniowych, a blisko 470 tysięcy zostało na noc.

„Charakteryzuje Szczecin, jest marką znaną w Skandynawii i Niemczech”

– Jesteśmy stworzeni, aby robić takie imprezy. Mamy naprawdę piękne nabrzeża i możemy wprowadzić praktycznie każdy żaglowiec świata. Chcemy to kontynuować. Cieszą się z tego mieszkańcy, przyjeżdżają do nas turyści – mówił w „Studiu wSzczecinie.pl” prezydent Piotr Krzystek.

Przypomnijmy, że tegoroczna impreza została zorganizowana dużo niższym nakładem. Miasto przeznaczyło na nią 9,8 mln zł, a cały budżet wyniósł około 13 mln zł. Dla porównania – w latach 2013 i 2017 wynosił około 20-21 mln zł.

– Trudności budżetowe zawsze będą, ale uważam, że nie powinniśmy rezygnować z tego wydarzenia. Ono charakteryzuje Szczecin, jest marką znaną w Skandynawii i Niemczech. Powinniśmy to robić – argumentował.

„Takich wydarzeń brakuje z całą pewnością”

Co w takim razie z organizacją mniejszych imprez? W tym roku nie było Iluminacji Szczecin, a ostatnia edycja Pyromagic odbyła się w 2019 roku. Choć ze względów ekologicznych, ten brak uważany jest przez niektórych za zaletę.

– Takich wydarzeń brakuje z całą pewnością. One budują pewien potencjał miasta. Musieliśmy bardzo ostrożnie podchodzić do budżetu, a w pierwszej kolejności wydawaliśmy pieniądze na to, co niezbędne – utrzymanie oświaty, system pomocy społecznej, komunikację publiczną. Wtedy wydarzenia schodzą na dalszy plan – tłumaczył gość Michała Kaczmarka.

Pewna jest jedna impreza. Mowa o „Żaglach”, które w 2021 roku miasto wprowadziło w zastępstwie za The Tall Ships Races (odwołane przez organizatora). Czy w takim razie jest szansa na organizację pozostałych?

– Będzie dyskusja przy tegorocznym budżecie. Zobaczymy, co uda się zrealizować – odpowiada prezydent Piotr Krzystek. Dodaje przy tym, że „przyszły rok nie będzie łatwy”.

„To bardzo mocno uderza w budżet”

– Reforma finansów, którą zaproponował minister Andrzej Domański, daje pewien sygnał w dobrą stronę. Nasze przychody zostały uzależnione od przychodów mieszkańców, a nie od płaconych przez nich podatków. To dobra zmiana. Natomiast baza, z której startujemy, jest bardzo niska. Nasze przychody będą większe o niespełna 160 milionów złotych, a same koszty podwyżek wynagrodzeń pochłoną pewnie grubo ponad 100 milionów złotych. To bardzo mocno uderza w budżet – dodał prezydent Piotr Krzystek.