Gdyby nie pandemiczne ograniczenia i radykalne zmiany w planach repertuarowych, na ten spektakl poczekalibyśmy jeszcze długo. Tymczasem premiera baletu „Świecie dziwny / Coming Together” pokazanego w Operze na Zamku 2 i 3 lipca, to niewątpliwie jedno z ciekawszych wydarzeń kulturalnych w naszym mieście w tym roku!

W taki świat wierzę

„Jestem idealistą. Wierzę w ludzi. Żyję na co dzień w Kanadzie, w kraju, w którym doszło do wielkich zmian. Każdy człowiek jest tam sobą, tym, kim chce być. (…) Chciałbym, żeby wszędzie tak było. W taki świat wierzę i mam nadzieję, że tym spektaklem dokładam do tego swoją małą cegiełkę”, mówił Robert Glumbek przed premierą „Świecie dziwny / Coming Together”. Pierwsza część spektaklu, do której stworzył choreografię, miała nosić tytuł „Dziwny jest ten świat”, ale spadkobiercy praw autorskich Niemena nie chcą, by posługiwano się tym tytułem w nowych dziełach. Wspomniany utwór jest jedną z jedenastu piosenek wykorzystanych w tej części spektaklu. Artyści zapraszają nas na przyjęcie (czy też „domówkę”), podczas którego rodzina i goście siedzą przy stole, a później przenoszą się na kanapę, rozmawiając, kłócąc się i komentując ostatnie wydarzenia.

Przeciwko przemocy i pogardzie

Gdy słyszymy słynny utwór Niemena, do towarzystwa dołącza ktoś odmienny. Tę postać kreuje Jeppe Jakobsen, który tańczy w wysokich obcasach i sukience, jednoznacznie manifestując potrzebę tolerancji dla inności i mniejszości, potrzebę przeciwstawienia się przemocy i pogardzie. Tancerze prezentują także układy do takich utworów jak „Karuzela z Madonnami” i „Grande Valse Brillante” Ewy Demarczyk, „Niepewność” i „Ocalić od zapomnienia” Marka Grechuty i innych utworów Niemena. Ukazują bardzo różne stany emocjonalne – nadzieję i radość, ale też strach i niepokój. Scenografię oraz kostiumy, nawiązujące do mody lat 60. i 70. ubiegłego wieku, przygotowała Tijana Jovanovic.

Arcydzieło muzyki awangardowej

Druga część inscenizacji została stworzona do muzyki określanej mianem kamienia milowego twórczości awangardowej, arcydzieła polirytmicznej estetyki. Realizatorzy sięgnęli po utwory „Coming Together” i „Attica” stworzone przez Frederica Rzewskiego, inspirowane wydarzeniami w więzieniu Attica. 9 września 1971 roku niemal 1300 osadzonych zaprotestowało przeciwko nieludzkim warunkom odbywania kar i wieloletnim nadużyciom ze strony administracji więzienia. Heather Ann Thompson, która opisała te fakty w książce „Krwawy bunt. Historia powstania w amerykańskim więzieniu Attica”, otrzymała za nią Nagrodę Pulitzera w dziedzinie historii w 2017 roku. List Sama Melville'a – jednego z liderów buntu – jest podstawą libretto „Coming Together”.

Opowieść o wspólnocie i relacjach

Kevin O’Day, choreograf tej części spektaklu, za pośrednictwem tancerzy „opowiada” o różnych wizjach tworzenia i wychodzenia ze wspólnoty, która dla ludzi jest praktycznie kwintesencją istnienia. To przede wszystkim balet współczesny, ale połączony z elementami klasycznego, precyzyjnie oświetlony przez Dawida Karolaka. Muzykę wykonuje zespół pod kierownictwem Jerzego Wołosiuka (instrumentarium to m.in. fortepian cyfrowy, syntezator, perkusja, gitara basowa, wiolonczela i saksofon). Recytację fragmentów listu prezentuje na żywo Konrad Pawicki (który na tej scenie występował już kiedyś m.in. w „Żołnierzu Królowej Madagaskaru” w reż. K. Kolbergera). Słowa, które padają z jego ust, uderzają swoją poetycką siłą, rozpiętą między tonem konfesyjnym a ważnymi refleksjami nad relacjami międzyludzkimi.

Don Kichot i inni. Plany na nowy sezon

Tę ostatnią premierę zakończonego właśnie sezonu w Operze na Zamku można ocenić jako dzieło nieprzeciętne i pobudzające apetyt na kolejne propozycje tej instytucji. Tymczasem znane są już jej plany na kolejne miesiące. Oprócz wznowienia prac nad musicalem „My Fair Lady”, szczecińska scena szykuje też inscenizację „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego oraz balet „Don Kichot” na podstawie klasycznej powieści Cervantesa. Wiadomo już, że od 1 września nowym kierownikiem baletu Opery na Zamku będzie Lucyna Zwolińska, a jej zastępcą zostanie Robert Przybył.

– Mamy jeszcze dwa mniejsze nowe projekty. Pierwszy to współczesny balet dla dzieci, który będzie pokazany podczas Polsko-Niemieckich Dni Teatralnych w ramach naszej sieci teatralnej w Schwedt, Greifswaldzie i na naszych deskach. Drugi projekt to niezwykła –studencka jeśli chodzi o artystów, ale absolutnie profesjonalna jeśli chodzi o muzyków – kompletnie zapomniana barokowa opera Antonia Bioniego „Issipile”, oparta na antycznych mitach. Postanowiłem, że ten quasi-teatr pokażemy w nowo odrestaurowanej, czarującej Willi Lentza – mówi dyrektor Opery na Zamku, Jacek Jekiel.