- Wiele osób nie wyobraża sobie, że nie będzie mogło rzucić achtunga w trzy dni przed sylwestrem. Jako dziecko się tym bawiłem i wiem o co chodzi – mówił Przemysław Słowik w programie „Studio wSzczecinie.pl” pytany o to jaka przyszłość czeka pokazy pirotechniczne w Polsce i Festiwal Sztucznych Ogni Pyromagic. Według polityka wzrost świadomości społecznej powinien spowodować, że coraz mniej osób będzie korzystać z petard i sztucznych ogni.
Pożegnanie z pirotechniką w sylwestra. Co z Pyromagic?
- Kiedyś mieliśmy gladiatorów walczących z lwami, dzisiaj ich nie mamy. Nie każda tradycja jest po to, by kultywować ją przez całe życie – mówił podczas programu „Studio wSzczecinie.pl” Przemysław Słowik z Nowoczesnej. Od kilku tygodni przez Polskę przetacza się dyskusja o tym czy miasta powinny na koniec roku organizować pokazy sztucznych ogni. Pierwsze zrezygnowały już rok temu, Warszawa dołączyła w tym roku, a Szczecin zapowiedział, że tegoroczny pokaz będzie pożegnaniem z pirotechniką w sylwestra. Czy to dobra decyzja? Opinie są podzielone. Zwolennicy sztucznych ogni twierdzą, że miasto ulega „poprawności politycznej”, a przeciwnicy, że to dobre działanie dla zieleni i dla zwierząt, które są bardzo zestresowane hukami.
Co dalej z Pyromagic? Przemysław Słowik twierdzi, że rezygnacja z tego wydarzenia to „trudna decyzja”, ale być może trzeba będzie ją podjąć: - Powinniśmy założyć strategię na przestrzeni, powiedzmy pięciu najbliższych lat, kiedy ta impreza zostanie zakończona lub ewoluuje w inną formę sztuki, niekoniecznie z fajerwerkami. Możemy zacząć od ograniczenia długości trwania pokazów czy ograniczenia imprezy do jednego dnia. Byłbym skłonny powiedzieć, że jestem za tym, żeby tę imprezę zmienić. To niezdrowe dla naszego środowiska – mówił Słowik.
Na pytanie skąd przekonanie, że jest to szkodliwe dla środowiska, polityk odpowiedział, że „nie potrzebujemy doktoratów z fizyki i chemii by to wiedzieć”.
Przemysław Słowik nie dorzuci się na wózek dla Balbiny, ale twierdzi, że problem trzeba rozwiązać
W programie „Studio wSzczecinie.pl” nasz gość został także zapytany o to, jak powinien zostać rozwiązany problem najsłynniejszej niepełnosprawnej w naszym mieście. Bogumiła D. zwana także „Balbiną” może jeździć komunikacją miejską, bo wojewoda zachodniopomorski uchylił uchwałę zakazującą, przyjętą jeszcze w poprzedniej kadencji Rady Miasta. W Internecie zorganizowano nawet zbiórkę na rzecz kobiety, co spotkało się z ostrą reakcją internautów: - Policja powinna wezwać lekarza biegłego, który określi jej stan, należy to zrobić w trakcie interwencji. Co do zrzutki, to kwestia tego czy Pani Bogumiła jest rzeczywiście osobą niepełnosprawną, bo nie jest to takie jednoznaczne. Widziałem Panią Bogumiłę, która chodzi, nie jestem w stanie powiedzieć na jakich dystansach, ale wiele osób widziało to na własne oczy. Policja na miejsce powinna wezwać biegłego lekarza – dodał Przemysław Słowik.
Komentarze
16