02 lipca w Teatrze Współczesnym już od momentu wejścia na salę można było odnieść wrażenie przenosin do – tak przyciągającego młodych widzów – świata bajek i dziwów. Od progu wszystkich przybyłych na premierę spektaklu „Białe baloniki” witały unoszące się w powietrzu bańki mydlane i kolorowe przebrania postaci. Przedstawienie zostało zaprezentowane w ramach obchodów przypadających w tym roku 65 urodzin Szczecina.
„Białe baloniki” to historia Piotrusia – chłopca powielającego losy wielu dzieci, których rodzice żyją w separacji. Chęć odnalezienia ojca doprowadza go do podjęcia decyzji o wyruszeniu w podróż. Towarzyszy mu najlepszy przyjaciel, którym jest bawełniana Skarpetka – jedyna pamiątka po tacie. Bohaterowie trafiają do Mammy – krainy, w której wszystko jest „na różowo, na bezowo”. Okazuje się jednak, że nawet tak idealny twór, jakim jest miejsce wiecznej szczęśliwości, jest podszyty tajemnicą i siłami zła. Koniec spektaklu przynosi nam pożądane stwierdzenie, że – nawet jeśli dzieciństwo nie zawsze jest idylliczne – to zawsze najlepiej przebiega przy rodzicach.
Postaci występujące na scenie bawiły i skutecznie rozśmieszały widzów. Jednak nie tylko gra aktorów stanowiła o sukcesie spektaklu. Złożyły się na niego doskonale pomyślana fabuła, piękne kostiumy i spinająca całość muzyka. Doskonałym dopełnieniem była również projekcja audiowizualna, stylizowana na wzór starych komedii. Najlepszym jednak dowodem na to, że „Białe baloniki” można uznać za udaną sztukę było ogromne zainteresowanie i brak oznak znużenia ze strony zgromadzonych na widowni dzieci. Dodatkową zachętą było również to, że na piątkową wizytę w teatrze mogła sobie pozwolić każda rodzina, ponieważ bilet kosztował jedyne 2 złote.
Komentarze
0