Blisko 2,5 tysiąca ukraińskich uczniów i przedszkolaków uczy się już w szczecińskich szkołach i przedszkolach. Obecnie stanowią blisko 5 procent populacji uczniowskiej. – Jesteśmy w stanie poradzić sobie z tą sytuacją, ale nie ukrywam, że generuje ona poważne problemy organizacyjne i logistyczne – mówił Krzysztof Soska podczas ostatniego studia wSzczecinie.pl. Magistrat myśli również o stawianiu modułowych przedszkoli oraz przystosowaniu istniejących budynków do funkcji szkolnych.

Liczba ukraińskich uczniów, którzy podjęli naukę w szczecińskich szkołach, zmienia się z dnia na dzień. W samym Szczecinie utworzono już 14 oddziałów przygotowawczych – 7 w szkołach podstawowych i tyle samo w ponadpodstawowych.

Wyzwanie dla szczecińskiej oświaty

– W przypadku oddziałów przygotowawczych sprawa jest jasna. Jest grupa ukraińskich dzieci, które mają program z rozszerzoną nauką języka polskiego. Te oddziały mają przygotować uczniów, aby w przyszłym roku mogły dołączyć do normalnych klas z polskimi uczniami – tłumaczył Krzysztof Soska. – W zajęciach biorą udział również asystenci międzykulturowi, którzy pomagają polskim nauczycielom w tłumaczeniu.

Zastępca prezydenta Szczecina dodał, że dużo trudniejszą sytuacją dla nauczycieli jest moment, kiedy do klas z polskimi uczniami dołączają ukraińskie dzieci, które umieją porozumieć się w języku polskim, ale nie mówią doskonale.

– To powoduje trudności w nawiązywaniu relacji z tymi uczniami. Szczególnie, jeśli to są klasy ponadpodstawowe. To wyzwanie dla dyrektorów, nauczycieli, rodziców i przede wszystkim dla tych uczniów. Im dziecko jest mniejsze, tym łatwiej. Sprawy programowe są prostsze, a dzieci szybciej chłoną język i asymilują się w nowym środowisku. Natomiast im starsze dzieci, tym zdecydowanie większe bariery – przyznał zastępca prezydenta Szczecina.

Więcej zgłoszeń w zbliżającym się naborze?

Krzysztof Soska zaznaczył również, że istnieje bardzo wiele znaków zapytania w związku z naborem na rok szkolny 2022/2023.

– Nie mamy pewności czy te dzieci przystąpią do kolejnego roku szkolnego w Szczecinie. One marzą o tym, aby wrócić do domu. Szczerze im tego życzymy, ale dopiero przyszłość pokaże czy tak się stanie. Nie mamy również pewności co do tego, jakie limity wielkości oddziałów będą obowiązywać w przyszłym roku szkolnym.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Edukacji i Nauki zwiększyło na ten rok szkolny limity uczniów w klasach. Liczba dzieci w klasach I-III szkoły podstawowej zwiększyła się z 25 do 29 uczniów, a w oddziałach przedszkolnych – do 28 dzieci. Nie wiadomo czy takie same zasady będą obowiązywać w przyszłym roku szkolnym.

– Teraz arkusze organizacyjne tworzone są na dotychczasowych zasadach. Być może trzeba będzie zwiększyć liczbę klas. Zdajemy sobie sprawę, że jest pewna pojemność tego systemu. Przez lata był dostosowywany do prognoz demograficznych. W przypadku Szczecina, nagłe wahnięcie o kilka tysięcy dzieci rodzi konkretne problemy – mówił Krzysztof Soska. Dodał również, że prezydent Piotr Krzystek wystosował pismo do wojewody zachodniopomorskiego i rządu, w którym informuje o tym, jakie bariery napotyka szczecińskie szkolnictwo.

W planach modułowe przedszkola

Szczeciński magistrat nie wyklucza, że trzeba będzie podjąć kroki, które pozwolą w szybki sposób przystosować system nauczania do większej ilości uczniów – w tym z Ukrainy.

– Rozważamy możliwość stawiania modułowych przedszkoli oraz przystosowanie pewnych obiektów do potrzeb szkolnych – poinformował K. Soska. – Naszym priorytetem jest to, aby w Szczecinie nie ucierpiał standard nauczania. Aby szczecińskie dzieci z uśmiechem przyjęły ukraińskich uczniów, ale żeby nie wiązało się to z poważnymi perturbacjami w procesie nauczania – podkreślił. Szczecińscy rodzice martwią się, że dla ich dzieci zabraknie miejsc w przedszkolach. Swoimi obawami dzielą się na różnych forach w mediach społecznościowych. Zastępca prezydenta Szczecina uspokaja i zapewnia, że wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym uzyskają miejsce w placówkach. – Proces rekrutacji do przedszkoli właśnie trwa i rodzice z Ukrainy nawet nie mieli szans przystąpić do tej rekrutacji – tłumaczył Krzysztof Soska. – Tak czy inaczej, będziemy musieli na specjalnych zasadach przeprowadzić rekrutację dla ukraińskich przedszkolaków. Pamiętajmy, że rezerwą mogą być oddziały przedszkolne przy szkołach.

Potrzeba kilku miesięcy

Krzysztof Soska zaznaczył również, że minie kilka miesięcy, zanim padną konkretne decyzje w sprawie przystosowania polskiego systemu edukacji do nowej sytuacji.

– Musimy obserwować trend, zobaczyć co się będzie działo w Ukrainie. Jeżeli konflikt będzie się zaostrzał, a fala uchodźców będzie jeszcze większa, to będziemy musieli podjąć radykalne decyzje. Liczba ukraińskich dzieci zapisanych do szczecińskiego systemu nie przekracza 5 procent. To poziom, w którym jesteśmy w stanie sobie poradzić – zapewnił.