Północna Izba Gospodarcza i przedsiębiorcy ze Schwedt przygotowali petycję do władz Polski i Niemiec, w której postulują przywrócenie w trybie pilnym możliwości przekraczania granicy przez pracowników transgranicznych.

– Jesteśmy świadomi, że z punktu widzenia Berlina i Warszawy problemy pogranicza wydają się błahe, ale to poważne sprawy i prawdziwe dramaty ludzi, którzy zostali pozbawieni środków do życia – podkreśla Jarosław Tarczyński, prezes Północnej Izby Gospodarczej.

Chodzi o osoby mieszkające w Polsce i pracujące w Niemczech lub mieszkające w Niemczech i pracujące w Polsce. Konieczność odbywania 14-dniowej kwarantanny po przekroczeniu granicy spowodowała, że musieli wziąć urlopy, przeprowadzić się lub w ogóle zrezygnować z pracy.

„Jesteśmy związani gospodarczo i nie możemy być rozdzieleni bez odpowiedniego uzasadnienia”

PiG przygotował petycję ze stanowiskiem, pod którym obok prezesa Tarczyńskiego podpisał się Silvio Moritz, prezes ICU, powiatowej agencji rozwoju gospodarki powiatu Uckermark w Schwedt. W piśmie skierowanym do władz Polski i Niemiec wypunktowali najważniejsze wnioski wypływające z obecnej sytuacji:

- przedsiębiorcy z Polski i Niemiec przygotowali wspólne stanowisko w sprawie pilnej konieczności przywrócenia ruchu pracowników na polsko-niemieckim pograniczu;

- bez środków do życia niebawem pozostanie kilkuset Polaków, którzy nie mogą dotrzeć do pracy, sytuacja pogłębia się od kilku tygodni;

- pracownicy i pracodawcy czują się pokrzywdzeni przepisami, których nie rozumieją i których racjonalności nie są w stanie sobie wytłumaczyć;

- Północna Izba Gospodarcza wspiera działania Euroregionu Pomerania i Urzędu Miasta w sprawie przywrócenia ruchu na granicy polsko-niemieckiej. Na piątek zaplanowano protesty.

– W naszej petycji domagamy się uregulowań stosunków pracy dla osób pracujących po innej stronie granicy. Euroregion Pomerania to wspólny organizm Polski i Niemiec, jesteśmy związani gospodarczo i nie możemy być rozdzieleni bez odpowiedniego uzasadnienia. Zagrożenie epidemiczne jest złym argumentem, bo liczba zakażonych koronawirusem w regionie przygranicznym jest bliska zeru – mówi prezes Tarczyński.

Protesty na granicy

Wspomniane wcześniej protesty to oddolna inicjatywa polskich przedsiębiorców i pracowników mieszkających po obu stronach granicy. Planują zebrać się w piątek o godzinie 19 na niemal wszystkich przejściach granicznych. W województwie zachodniopomorskim protesty zaplanowano w Lubieszynie, Rosówku, Krajniku, Osinowie Dolnym i Świnoujściu. Odbędą się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa w czasach pandemii, czyli po polskiej stronie protestujący będą spacerować w maseczkach i w co najmniej dwumetrowych odstępach.