– Jeden z klientów powiedział mi, że między parkomatem a moim sklepem musiał zrobić prawdziwy slalom między kolejnymi psimi odchodami. Rzeczywiście, chyba nigdzie w centrum nie jest tak brudno jak w tych okolicach – mówi jedna z ekspedientek pracujących w sklepie przy ulicy Pocztowej w Szczecinie. Patrząc na czystość tej ulicy, trudno się nie zgodzić, że śródmieście ma problem z czystością chodników. Sprawa wydaje się trywialna, ale walka z zanieczyszczeniem ulic to kwestia skomplikowana, o czym mówiła w programie „Studio wSzczecinie.pl” Joanna Wojtach, rzeczniczka szczecińskiej Straży Miejskiej.


Odchody, przepełnione kosze i zalegające przy nich gabaryty. Mieszkańcy narzekają na nieporządek w mieście

Mogłoby się wydawać, że to temat „stary jak świat”, bo o czystości chodników w mieście głośno mówiono już w kampanii samorządowej w roku 2018. Nie da się jednak ukryć, że sytuacja nie uległa poprawie, a wiele ulic w Szczecinie mogłoby stanąć do rywalizacji o tytuł tej najbardziej zanieczyszczonej odchodami

– Największy problem jest w centrum miasta, bo nie ma tutaj dużo zieleni. Ludzie więc wyprowadzają swoje psy nie na trawniki czy do parków, a na chodniki. Niektórzy nadal nie mają nawyku sprzątania i potem wychodzi, że codziennie rano chodniki są brudne – mówi jedna z ekspedientek pracująca w sklepie przy ul. Pocztowej. – U nas chyba jest najgorzej, bo na Niepodległości czy Wyzwolenia tylu śmieci i tylu odchodów na chodnikach nie ma – dodaje.

Nasi rozmówcy zaznaczają, że problem są nie tylko odchody na chodnikach, ale i przepełnione kosze na śmieci czy gabaryty pozostawiane przy śmietnikach. Sytuacje mają komplikować remonty trwające m.in. w al. Wojska Polskiego, które sprawiają, że odbiór śmieci i utrzymanie porządku staje się poważnym wyzwaniem.

Straż miejska: „Czasem jest taki bałagan, że włos się na głowie jeży”

Gościem wtorkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl” była Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie. Podczas programu poruszono temat czystości w śródmieściu Szczecina.

– Egzekwowanie przepisów prawa miejscowego jest problemowe, bo nie da się postawić strażnika na każdej ulicy, gdzie wyprowadza się psy w godzinach porannych. Apelujemy: chcecie mieć czyste chodniki, to włóżcie minimum wysiłku i sprzątajcie po swoich zwierzętach. Wypisywanie mandatów na kwotę 500 złotych to nie jest rozwiązanie, tylko eskalacja niechęci i oburzenia. Nieraz się włos na głowie jeży, gdy widzimy, jaki bałagan można zrobić na podwórku albo ulicy – mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie i dodaje: – Musi być wola ze strony mieszkańców. Śmiecenie nie dzieje się zwykle w obecności strażników miejskich. Jeżeli sąsiad wie, że ktoś wyprowadzając psa, nie sprząta po nim, to liczymy na zgłoszenie ze strony świadka. Jeżeli nie mamy informacji i dowodu wykroczenia, to musimy mieć odpowiednie informacje.

Joanna Wojtach dodaje, że zawiadomienia dotyczące czystości w mieście to trzecia najliczniejsza grupa zgłoszeń wpływających do strażników miejskich.