– W Szczecinie nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusa – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej prof. Miłosz Parczewski, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych PUM. Obecnie szpital przy ul. Arkońskiej czeka na wyniki jeszcze jednego pacjenta oraz 10-letniej dziewczynki z Kołobrzegu. Powinny być one znane w ciągu 48 godzin.

Rzecznik szpitala wojewódzkiego w Szczecinie, Mateusz Iżakowski, zapewnił, że placówka przy ul. Arkońskiej jest przygotowana na każdą epidemiologiczną ewentualność, zamówiono dodatkowe środki dezynfekcyjne oraz maseczki i kombinezony.

– W sobotę do szpitala trafił materiał z tzw. "rezerw materiałowych". W szpitalu przy Arkońskiej i w Zdunowie wstrzymane są odwiedziny. Do tej pory wysłaliśmy łącznie 9 próbek do przebadania – mówił Mateusz Iżakowski.

– Wszystkie przyjęte osoby były w stanie średnim lub dobrym, bez zaburzeń oddechowych. Zdefiniowaliśmy zakażenia innymi patogenami, ale nie ma tutaj mowy o koronawirusie – zapewnił dziennikarzy prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski. – Te osoby, które leżą u nas w szpitalu mają się dobrze, a ich stan ogólny się nie pogarsza. Zespół jest przygotowany merytorycznie i technologicznie, jesteśmy zabezpieczeni, a pacjenci są izolowani do czasu wykluczenia, jeżeli jest taka potrzeba. Trzeba jednak pamiętać, że mamy wirusa u progu, że koronawirus stoi u bram, bo potwierdził się już przypadek w Berlinie – zaznaczył.

Do tej pory szpital wojewódzki wysłał do przebadania łącznie 9 próbek. 7 z nich wróciło z wynikiem negatywnym.

Specjaliści przyznają, że dziennie zgłasza się kilka osób, które podejrzewają u siebie zakażenie koronawirusem, ale wnikliwie sprawdzani są Ci, którzy mieli szansę na zakażenie, czyli przebywali w ognisku choroby lub wrócili z kraju objętego epidemią. Szpital uspokaja i sugeruje, by do momentu wykrycia choroby podtrzymać standardowy tryb życia, chodzić do szkoły i pracy oraz odwiedzać sklepy czy jeździć komunikacją miejską.